• Plan pokojowy Trumpa jest ewidentnie niekorzystny dla Ukrainy, oddając Rosji część terytoriów i ograniczając suwerenność kraju, m.in. poprzez zakaz członkostwa w NATO.
• Propozycja stacjonowania europejskich myśliwców w Polsce zmienia Polskę w pierwszą linię konfliktu, zamiast wzmacniać pozycję Ukrainy w obronie własnego terytorium.
• Gwarancje USA w planie są jednostronne i potencjalnie iluzoryczne, faworyzują Rosję.
• Podział energii z Zaporoskiej Elektrowni Atomowej między Ukrainę a Rosję oznacza ryzyko polityczne i praktyczne, bo Moskwa zyskuje dostęp do ukraińskich zasobów strategicznych.
• Wymuszone wybory w Ukrainie i regulacja prerogatyw prezydenta przez plan Trumpa podważają pełną suwerenność państwa, pozostawiając zewnętrzne podmioty (USA, Rosja) w roli decydentów.
Jeśli to, co podał Axios, jest tym, co jest w rzeczywistości, to mogę nieco zaktualizować analizę powstałą dzień wcześniej (20 listopada). Niewiele jest w niej nieaktualności. Po publikacji piątkowej amerykańskiego portalu wiemy znacznie więcej o tym, co determinuje zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Nie wiem, do ilu punktów z planu Trumpa (rzecz jasna co najmniej skonsultowanego z Putinem) st. sierżant Hrybow i inni Ukraińcy mają tzw. poważne zastrzeżenia. Można zgadywać. W mojej ocenie te punkty pokojowego planu są ewidentnie niekorzystne dla Ukrainy, a korzystne dla Rosji. Oto siedem punktów planu pokojowego, które dają zysk Rosji i stratę Ukrainie (w nawiasie numeracja z planu)...
(1) 6. Liczebność Sił Zbrojnych Ukrainy będzie ograniczona do 600 tys.
Komentarz. We wcześniejszych enuncjacjach prasowych mowa była także o tym, że SZU mają wyzbyć się broni, w tym rakiet dalekiego zasięgu. To znaczy również dronów. W porozumieniu Mińsk II (z 2015 r.) i niedoszłym stambulskim z kwietnia 2022 r. (odrzuconego przez Ukrainę, jakoby z powodu nacisków nań ze strony ówczesnego premiera Wielkiej Brytanii – Borisa Johnsona) takich ograniczeń nie było.
(2) 7. Ukraina zgadza się na zapisanie w swojej konstytucji, że nie dołączy do NATO, a NATO zgadza się na zapis, że Ukraina nie będzie przyjęta do Sojuszu w przyszłości.
Komentarz. Przy tym punkcie wszystko jest jasne i nie ma nad czym debatować. Rosja zaczęła wojnę z Ukrainą (między innymi), aby zablokować jej aspiracje do członkostwa w Pakcie Północnoatlantyckim, i swój cel osiągnęła, acz zapłaciła gigantyczny rachunek. Na dodatek – jeszcze niezamknięty. Patrz komentarz jak wyżej. Potencjalnie w przyszłości Rosja może przeprowadzić SWO v. 2 (specjalną operację wojskową) i może znaleźć ku temu powody. O tym przy komentarzu do pkt. 10.
(3) 9. Europejskie myśliwce będą stacjonować w Polsce.
Komentarz. Zła to wiadomość tak dla Ukrainy, jak i dla Polski. Można zrozumieć, że Rosja prowadziła wojnę z Ukrainą, ale dlaczego Polska mogłaby być wciągnięta do wojny, gdyby wydarzyło się to, co opisane zostało w pkt. 10? To rozwiązanie zamienia Polskę w bufor i tarczę dla planu, który osłabia Ukrainę. To Polska zamiast Ukrainy staje się pierwszą linią odstraszania Rosji ze wszystkimi tego konsekwencjami.
(4) 10. USA gwarantują: • Jeśli Ukraina dokona inwazji na Rosję, utraci gwarancje. • Jeśli Rosja dokona inwazji na Ukrainę, oprócz zdecydowanej skoordynowanej odpowiedzi militarnej, ponownie będą nałożone na nią wszystkie globalne sankcje, cofnięte zostanie uznanie nowego terytorium i wszystkie inne korzyści wynikające z tego porozumienia. • Jeśli Ukraina wystrzeli pocisk na Moskwę albo Petersburg bez przyczyny, gwarancja bezpieczeństwa będzie uznana za niewiążącą.
Komentarz. „Jeśli Ukraina wystrzeli pocisk na Moskwę albo Petersburg…”. Już w tym zdaniu widać ewidentnie, kto jest autorem tego punktu. A dlaczego nie ma ostrzeżenia: „Jeśli Rosja wystrzeli pocisk na Kijów…”. Nie trzeba wielkich starań, by Moskwa mogła pogrzebać te ogólnikowe gwarancje. Jakim to sposobem? Chyba tego w tym miejscu nie trzeba klarować.
(5) 19. Uruchomienie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej odbędzie się pod nadzorem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, a wyprodukowana energia elektryczna będzie dzielona równo między Rosję i Ukrainę.
Komentarz. Uruchomienie siłowni pod nadzorem MAEA – OK. A zarządzanie? Elektrownia znajduje się (chyba, że coś się zmieni w tej materii) na terytorium Ukrainy, jest ukraińską własnością, a produkcją ma się dzielić z państwem, które Kijów uznaje za agresora. Takich cudów świat jeszcze nie widział!
(6) 21. Terytoria: • Krym, obwody ługański i doniecki będą uznane za de facto rosyjskie, w tym przez USA. • Obwody chersoński i zaporoski będą „zamrożone” wzdłuż linii kontaktowej, co oznaczać będzie de facto uznanie terytorium wzdłuż linii kontaktowej. • Rosja odstąpi od innych uzgodnionych terytoriów, które kontroluje poza tymi pięcioma regionami. • Ukraińskie siły wycofają się z części obwodu donieckiego, którą obecnie kontrolują, a strefa wycofania będzie uznana za neutralną, zdemilitaryzowaną strefę buforową, uznaną na arenie międzynarodowej za terytorium należące do Federacji Rosyjskiej. Rosyjskie siły nie wkroczą do tej zdemilitaryzowanej strefy.
Komentarz. To, że Ukraina straciła wschodnie obwody i szanse na ich odzyskanie, są bliskie zeru, było wiadomo. Co prawda Zełenski i zachodni establishment polityczny głosili coś odwrotnego, ale chyba nawet oni nie wierzyli w to, co obiecują. Jak to powiadają: „co politykom szkodzi obiecać”. W projekcie porozumienia stambulskiego z 2022 r. nie było mowy o strefie zdemilitaryzowanej. W analizowanym planie nie ma mowy o organizacji tej strefy. To jasne. Potem pojawią się szczegóły, niczym rozporządzenia do ustawy. Jednak już dziś wiadomo, że w strefie nie znajdą się żołnierze państw NATO, czego przeciwnikiem od początku jest Moskwa.
(7) 25. Ukraina przeprowadzi wybory w ciągu 100 dni.
Komentarz. Zełenskiego Putin ma za uzurpatora, a nie prezydenta. Owszem, ukraińska konstytucja nie przewiduje wyborów w czasie wojny. Prawo nie zabrania wprowadzenia poprawki do ustawy zasadniczej przedłużającej prerogatywy Zełenskiego do czasu zakończenia wojny. Prawo ukraińskie przewiduje tryb wyjątkowy w czasie stanu wojennego, który daje Radzie Najwyższej pewne kompetencje nad ustawami zwykłymi i stanem państwa. Można było zmienić zapisy, przez które Moskwa kwestionuje legalność prezydentury Zełenskiego. Do tego trzeba byłoby 2/3 głosów, czyli konstytucyjnej większości, i zatwierdzenia Trybunału Konstytucyjnego. Dziwne jest, że Zełenski z tej możliwości nie skorzystał. Dlaczego? Może dlatego, że nie byłoby tej większości. Za to teraz Rosja i USA określają, kiedy w niepodległym państwie mają być przeprowadzone wybory. Tak, rodzi się pytanie: czy państwo, które na to przystanie, jest faktycznie niepodległe.
Podsumowując. Wymienione propozycje (niektórzy twierdzą, że są już aksjomatyczne i musi na nie przystać Kijów) określają, w mojej ocenie, cały plan pokojowy. Są jak „łyżka dziegciu w beczce miodu”.
Nie owijamy w bawełnę: to jest plan Trump-Putin, bo trudno uwierzyć, by powstał bez jakiegokolwiek udziału Rosji. A jeśli by tak było, Donald Trump byłby stronnikiem interesów Rosji, argumentującym, że czyni to, by zakończyć krwawą wojnę. Dłuższych analiz wymaga porównanie tego, co miało gwarantować drugie porozumienie mińskie (o pierwszym nie wspominając) i robocze stambulskie z wiosny 2022 r. z tym, co teraz przedstawił Axios.
Gdybym był Ukraińcem, sam sobie zadałbym pytanie: „Nach... buła ta wijna?”.
Polecany artykuł: