Druga propozycja „koalicji chętnych” ws. zawieszenia broni. Czy będzie trzecia?

2025-05-10 19:49

Ukraina od dwóch miesięcy oczekuje od Rosji przystąpienia do bezwarunkowego zawieszenia broni. Bez efektu. By wzmocnić ukraińską propozycję, do Kijowa w sobotę (10 maja) przybyli: Donald Tusk, Emmanuel Macron (prezydent Francji), Friedrich Merz (kanclerz Niemiec) i Keir Starmer (premier UK). Wspólnie z Wołodymyrem Zełenskim wezwali Rosję do bezwarunkowego zawieszenia broni na 30 dni, od poniedziałku (12 maja), i przystąpienia do negocjacji pokojowych. Tę inicjatywę poparli przywódcy pozostałych państw tzw. koalicji chętnych. Co ważne: jej propozycję poparł Donald Trump (prezydent USA).

koalicja chętnych

i

Autor: Kancelaria Prezydenta Ukrainy

„Koalicja chętnych” powstała 2 marca z inicjatywy premiera Wielkiej Brytanii w celu opracowania kompleksowego planu wsparcia dla Ukrainy, zapewnienia jej stałego dostępu do broni oraz podejmowania działań zmierzających do zakończenia wojny. Należą do niej 33 państwa – głównie europejskie, a także Australia, Nowa Zelandia, Japonia i Turcja. W skład koalicji nie weszły m.in. USA, niektóre państwa bałkańskie, Węgry oraz Słowacja. PAP przypomina, że taki format umożliwia członkom NATO wspólne działania poza formalną strukturą Sojuszu, co pozwala uniknąć potencjalnego weta państw, które nie chcą angażować się w przedsięwzięcia militarne na rzecz Ukrainy.

Wizyta przywódców unijnych już zapisała się w historii

„Czy wypowiedzi w Parku Maryjskim staną się historyczne?” – takie pytanie stawia w materiale o decyzjach podjętych przez szczyt „koalicji chętnych” agencja Ukrinform. „Wspólna wizyta przywódców Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Polski przejdzie do historii przede wszystkim ze względu na oświadczenie o konieczności zawieszenia broni od 12 maja. Jednocześnie jest to mocny sygnał dla Moskwy, że demokratyczny świat jest po stronie Ukrainy. Zwłaszcza po paradzie w Moskwie, gdzie tak często mówiono po chińsku. Niestety, ze względów bezpieczeństwa nie możemy omawiać wszystkich szczegółów szczytu, ważne jest jednak, aby odnotować kluczowe wydarzenia, które z czasem przejdą do historii” – podała ukraińska agencja prasowa.

Przekaz odzwierciedla mniej więcej duch przesłania wygłoszonego przez Wołodymyra Zełenskiego po obradach (w rezydencji prezydenta Ukrainy) w Parku Maryjskim: „Dzisiejsze spotkanie to bardzo ważny sygnał ze strony przywódców Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Polski. To znak rzeczywistego zjednoczenia Europy w Ukrainie. Ta jedność jest po to, by przybliżyć realny pokój i zagwarantować długookresowe bezpieczeństwo. Najważniejszym wynikiem naszych rozmów jest absolutnie jedno, wspólne stanowisko: ustaliliśmy, że od poniedziałku, 12 maja, ma się rozpocząć całkowite i bezwarunkowe wstrzymanie ognia co najmniej na 30 dni”.

Garda: Mosty Tymczasowe
Portal Obronny SE Google News

Apel został wysłany do Moskwy, apelujący czekają na odzew

W Kijowie politycy uznali, że gdyby doszło do zawieszenia broni, to konieczny byłby monitoring rozejmu. Gotowość do udziału w misji monitorującej już wyraziła Turcja – obecna w „koalicji chętnych”. Unijni politycy zapewnili Zełenskiego o dalszym wsparciu (finansowym i militarnym) dla Ukrainy. Omówili również kwestie związane z długoterminowym bezpieczeństwem Ukrainy, w tym możliwość rozmieszczenia międzynarodowych sił pokojowych oraz zwiększenie produkcji broni w Europie.

Podczas konferencji prasowej prezydent Emmanuel Macron, nawiązując do kwestii gwarancji bezpieczeństwa, przyznał, że gwarancją numer jeden jest silna armia ukraińska, a zadaniem partnerów jest jej wspieranie i wzmacnianie.

Donald Tusk, mówiąc o ewentualnych sankcjach, które byłyby nałożone na Rosję, gdyby ta odrzuciła apel, przypomniał, że sankcje działają i przede wszystkim z tego powodu sytuacja w rosyjskiej gospodarce jest daleka od tak dobrej, jak przedstawiają to propagandziści. Europejscy politycy wraz z gospodarzem spotkania zgodnie uznali, że teraz „piłka jest po stronie Rosji” i że to ona musi pokazać, czy rzeczywiście pragnie pokoju.

Czy apel będzie skuteczny, czy znów – za jakiś czas – będzie powtórzony (po raz pierwszy taką propozycję rozejmową Kijów złożył w marcu)? To zależy – trzeba sobie to szczerze powiedzieć – przede wszystkim od USA, bo jeśli jakieś państwo może mieć wpływ na Rosję, to są nim Stany Zjednoczone i ich prezydent.

W opinii specjalnego przedstawiciela prezydenta USA ds. Ukrainy Keitha Kelloga, całkowite zawieszenie broni na 30 dni będzie oznaczać początek końca wojny rozpętanej przez Rosję przeciwko Ukrainie. Napisał o tym na portalu X: „Kompleksowe (powietrze, ląd, morze, infrastruktura) zawieszenie broni na 30 dni rozpocznie proces kończenia największej i najdłuższej wojny w Europie od czasów II wojny światowej”.

Kilka zdań komentarza

By spełniło się życzenie pana Kelloga, to Rosja musi zaakceptować taką ofertę, albo też Donald Trump musi ją do tego skłonić, stosując różne instrumenty przekonywania. Apele i ostrzeżenia przywódców europejskich pod adresem Rosji skomentował już rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

W rozmowie z CNN hiperdyplomatycznie obwieścił, że Rosja rozważy propozycję 30-dniowego zawieszenia broni na Ukrainie. „Musimy o tym pomyśleć. To jest nowy rozwój sytuacji. Mamy swoje własne stanowisko”.

A ono jest od dawna niezmienne: pokój tak, ale Rosja nie może na nim stracić. Moskwa – mówił o tym Pieskow – ma żal do Ukrainy, że odrzuciła ofertę Putina kilkudniowego rozejmu. Niezmiennie powtarza, że bezwarunkowe zawieszenie broni, które wychodzi z Kijowa, jest dla Ukrainy korzystne, bo wykorzysta ten czas na dozbrojenie.

Rosja ma „na myślenie” raptem dwa dni. Wydaje się mało prawdopodobne, by przystała na „bezwarunkowe zawieszenie broni”, gdy od miesięcy stawia warunki. Możliwe, że zmieni stanowisko pod wpływem siły przekonywania Donalda Trumpa. Jak to powiadają: cuda się zdarzają. Tylko jak liczyć na cuda, skoro ukraiński wywiad podał, że w poniedziałek Rosjanie mają zaatakować cele w Ukrainie swoimi super-rakietami Oriesznik...

Andrzej Bęben

Sonda
Czy pokój lub zamrożenie konfliktu na Ukrainie nastąpi w 2025 roku?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki