Kurdowie są najliczniejszą z mniejszości etnicznych w Syrii
Szacunki mówią, że stanowią ok. 10 proc. populacji (do 3 mln) tego państwa. Mają znaczący udział w obaleniu Assada. Ekspertka z Instytutu Orientalistyki UJ podkreśliła, że los Kurdów odmienił się częściowo od czasu słynnego oblężenia syryjskiego miasta Kobane na przełomie 2014 i 2015 r. Dzięki bohaterstwu Kurdów nie zostało ono przejęte przez Państwo Islamskie.
– To był początek organizowania kurdyjskiej społeczności w Syrii. Z jednej strony była świadomość, że rządy Asada nie potrwają wiecznie. Z drugiej, Kurdowie w kolejnych latach nadal walczyli z islamistami i byli atakowani przez Turcję. Zagrożenie sprawiło, że kontrolę w Rożawie, czyli Kurdystanie syryjskim przejęła ta formacja polityczna, która potrafiła zapewnić ludziom ochronę. Stała się ona znana jako Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF)
W Kurdystanie syryjskim dzieci po raz pierwszy mogły uczyć się w języku kurdyjskim. Rozmówczyni zaznaczyła, że ważną rolę odgrywają w tym procesie Kurdyjki. Są one aktywne społecznie, w tym stanowią znaczną część… kurdyjskich sił zbrojnych!
– SDF nie zależy po prostu na organizacji państwa narodowego, ale na stworzeniu oddolnych kantonów, gdzie zróżnicowane religijnie i etnicznie społeczeństwo będzie potrafiło organizować się lokalnie i współpracować w ramach tzw. demokratycznego konfederalizmu, idei Abdullaha Öcalana.
Orientalistka poinformowała, że mimo rewolucji, która przetoczyła się przez kraj, obecnie najpoważniejsze starcia trwają w północnej części Syrii, gdzie Kurdowie stawiają opór atakom Syryjskiej Armii Narodowej (SNA). Tworzą ją dżihadyści wywodzący się nie tyle z ludności miejscowej, ale np. z turkijskiej, pochodzącej z Azji Centralnej. Są wśród nich m.in. Ujgurzy z Chin. Ich pierwszoplanowym celem jest realizacja interesów Turcji (a Ankara „nie lubi Kurdów”, gdziekolwiek oni znajdują się - Portal Obronny).
W Syrii daleko jest do spokoju i pokoju
– Plan Ankary obejmował porozumienie SNA z rebeliantami z islamistycznej grupy Hajat Tahrir al-Szam (HTS), której przewodzi al-Dżaulani. Efektem tego miało być podporządkowanie terenów kurdyjskich. Nastąpił jednak pewien rozdźwięk. HTS, przynajmniej na razie, nie walczy z Kurdami, lecz jego głównym celem stało się zakończenie reżimu Asada w Damaszku. Nawet w Aleppo HTS zawarło z Kurdami pakt o nieagresji. Niemniej, SNA walczy jednocześnie z Kurdami, chcąc odsunąć ich aż za Eufrat, który jest dla obu stron rzeką o strategicznym znaczeniu...
To widzicie, szanowni Państwo, że Syrii daleko jest do spokoju. Dyktatora nie ma, a ci, którzy doprowadzili do jego wygnania z Damaszku do Moskwy, biją się między sobą.
Obecnie trwają walki w mieście Manbidż, które jest zaciekle bronione przez SDF. Kurdowie mieli też przejąć amunicję z poasadowskich baz, w tym od części syryjskich żołnierzy uciekających do Iraku.
Dr Bocheńska uważa, że wsparcie Turcji dla SNA nie jest na razie tak efektywne, jak można by się tego było spodziewać. Możliwe, że Ankara mogła zostać poddana presji przez Waszyngton, by bezpośrednio nie angażować się w sprawy Syrii.
– Według deklaracji HTS, po upadku reżimu Asada w Syrii ma nastać nowa rzeczywistość, w której reprezentowane będą różne grupy. Sąsiedni Irak, przekształcony w 2005 r. w system federacyjny, może stanowić pewien wzór dla rozwiązań politycznych. Przywódca rebeliantów al-Dżaulani ma plan stworzenia emiratu w Syrii. Jak zmiana systemu politycznego w Syrii będzie wyglądać w praktyce, tego jeszcze nie wiemy...
Wszyscy są upojeni zwycięstwem, a potem może być różnie
Rozmówczyni PAP przypomniała, że na początku drogi politycznej bardzo podobnie oceniano ajatollaha Iranu Ruhollaha Chomeiniego, mówiąc o nim, że jest umiarkowanym muzułmaninem.
– Należy być sceptycznym co do zapewnień al-Dżaulaniego o otwartości na innych, bo dotychczas posłużyły one HTS tylko do zajęcia Damaszku niemal bez wystrzałów. W momencie organizacji nowego porządku w państwie rolę odegrają zupełnie inne czynniki. Teraz wszyscy są upojeni zwycięstwem nad reżimem.
Co dalej z Kurdami w Syrii? Ten naród, jak już było wspomniane nie dąży do uzyskania niepodległości autonomicznego regionu Rożawa. Kurdowie uważają, co już było wspomniane, że utworzenie państwa jest obecnie nierealne. Głównym ich celem jest jest uzyskanie stabilnej autonomii w ramach Syrii, która umożliwi im samorządność i ochronę ich kultury oraz tożsamości w obliczu zagrożeń tak zewnętrznych, jak i wewnętrznych. I może im w tym pomóc Izrael.
– W interesie Jerozolimy jest to, aby kurdyjska frakcja nie została rozgromiona ani przez islamistów, ani przez Turcję. Kurdowie nigdy nie wyrażali chęci unicestwienia Izraela. Są grupą, która była prześladowana zarówno przez państwa arabskie – Irak, Syrię, jak i przez Iran i Turcję. Warto wspomnieć, że w 2017 r. Izrael był jedynym państwem, które uznało wynik referendum niepodległościowego w regionie Kurdystanu w Iraku. Wzmocnienie Kurdów leży w interesie Izraela, choć dla Kurdów jest to raczej partner z konieczności, niż z wyboru. Czy za pierwszymi deklaracjami o współpracy pójdzie jakieś twarde wsparcie, tego jeszcze nie wiemy…
Szansa na takie wzmocnienie pozycji Kurdów w postasadowej Syrii istnieje, bo Kurdów w walce z ortodoksyjnymi islamistami wspierają Stany Zjednoczone. Wsparcie to było dotychczas ograniczone, ale zważywszy, że Izrael ma mocne wpływy w USA, to może przekonać Waszyngton do większego zaangażowania w pomoc dla syryjskich Kurdów. Może być ona konieczna, gdyby trwająca od 2011 r. (zapoczątkowana tzw. Arabską Wiosną) wojna domowa weszłaby w nowy wymiar, w coś na wzór tego, co nastało w Libii po obaleniu Kadafiego. Taki rozwój sytuacji w Syrii jest wielce prawdpodobny.
Polecany artykuł: