12 sierpnia 16. Pomorska Dywizja Zmechanizowana poinformowała na platformie X, o otrzymaniu pierwszych dla tej jednostki artyleryjskich wyrzutni rakietowych Homar-K. Jak napisano we wpisie: „Do 16 Dywizja Zmechanizowana zawitały Homary najpotężniejsze skorupiaki polskiej artylerii. Dzięki tym nowoczesnym wyrzutniom rakietowym, nasza dywizja zyskuje jeszcze większą siłę i gotowość do działania. Jesteśmy w pełni przygotowani na każde wyzwanie”.
25 kwietnia wiceminister Paweł Bejda poinformował na platformie X, że podczas wizyty w Republice Korei doszło do podpisania umowy wykonawczej na dostarczenie 72 modułów wyrzutni HOMAR-K oraz kilku tys. kierowanych pocisków rakietowych. Wartość umowy to ok. 1,6 mld USD netto. Według Agencji Uzbrojenia realizacja umowy w postaci dostarczenia zamówionych modułów oraz pocisków ma zostać zrealizowana w latach 2026-2029.
W 2022 roku została zawarta pierwsza umowa wykonawcza związana z pozyskaniem od strony koreańskiej modułów wyrzutni rakietowych w liczbie 218 modułów wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych i ich integracja z podwoziem Jelcz wraz z pakietami logistycznym i szkoleniowym oraz zapasem amunicji, obejmującym kilkanaście tysięcy pocisków precyzyjnego rażenia, na dystansie 80 km i 290 km, a także wsparciem technicznym producenta za łączną kwotę 3,55 mld USD netto.
Czym jest Homar-K?
System Homar-K opiera się na południowokoreańskiej wieloprowadnicowej wyrzutni rakiet K239 Chunmoo, dostosowanej do potrzeb Sił Zbrojnych RP. Koreańska wyrzutnia umieszczona jest na samochodzie ciężarowym wysokiej mobilności Jelcz 8x8 z pancerną kabiną i uzbrojona w dwa kontenery startowe, z których każdy może mieścić innego typu pociski. Może to być 6 kierowanych rakiet kalibru 239 mm o zasięgu 80 km, albo 1 kierowana taktyczna rakieta kalibru 600 mm o zasięgu 290 km.
Podczas MSPO2023 zaprezentowano wyrzutnię z jednym kontenerem rakiet 239 mm a drugim uzbrojonym w 20 pocisków 122 mm, stanowiących obecnie standardowe uzbrojenie polskich wyrzutni WR-40 Langusta. Modułowa budowa i zastosowanie kontenerów startowych zamiast stałych prowadnic ułatwia tego typu modyfikacje, ale też przyspiesza załadunek, gdyż cały kontener wymienia się jak magazynek w broni palnej. Znacznie ułatwia to szybkie prowadzenie ognia i krótki załadunek, który jest jednym z niebezpieczniejszych momentów, gdy wyrzutnia znajduje się w jednym miejscu z pojazdem amunicyjnym. Polska zamówiła dotąd 218 wyrzutni tego typu.
Polecany artykuł: