Pojazd szturmowy CV-990. Jego przodkiem był Pz.Kpfw. VI Tiger II

2025-07-16 7:00

To była jedna z niemieckich „wunderwaffe”. Okazało się, że Panzerkampfwagen VI Ausf. B Tiger II (Sd.Kfz.182) wcale „cudowną” bronią nie był. Z wyprodukowanych 489 sztuk tego czołgu do dziś zachowało się raptem 10 egzemplarzy. Jest jednak jeden egzemplarz, który obecnie znajduje się nie w muzeum broni pancernej, ale astronautyki. To też Tiger II, tylko nieco przebudowany i 16 razy mniejszy od oryginału.

Bovington_Tiger_II_TAV

i

Autor: Hohum/Wikipedia

O ile ten 70-tonowy „Königstiger” miał niszczyć i zabijać, o tyle ten 9-kilogramowy lilipucik miał wielce ważne i humanitarne przeznaczenie. I wykorzystywany był przez… NASA w programie… kosmicznych wahadłowców! Jak to czołg, nawet miniaturowy? I loty kosmiczne? O co chodzi? Spokojnie, wyjaśnimy.

Japońsko-amerykański model Tygrysa II do zadań specjalnych

Tamiya to firma z ugruntowaną pozycją w świecie modelarskim. Znana z dbałości o maksimum szczegółów odwzorowania. Gdyby mogła, to modele czołgów napełniłaby smrodem gazów prochowych dla jeszcze większej zgodności z oryginałem. I teraz trzeba wyjaśnić, że Tamiya dostarczyła model Tygrysa II dla NASA.

Do wykonywania specjalnych zadań przystosował go już Amerykanin – dr David Carrott, któremu hitlerowski czołg też się bardzo podobał. Był to w latach 90. XX w. wybitny specjalista od komunikacji radiowej. Pracował jako kontraktor NASA w firmie Planning Research Corporation (PRC) w centrum lotów badawczych NASA Dryden (obecnie Armstrong Flight Research Center) w Edwards Air Force Base w Kalifornii. Otrzymał zadanie skonstruowania czegoś, co byłoby tanie (zastąpiło drogiego, bo za 100 tys. ówczesnych dolarów, ale nie do końca udanego robota), oraz zdalnie sterowane i skutecznie mogło wiercić dziury w oponach promów. Dziury w oponach promów kosmicznych? A po co?

GARDA: Hyundai Rotem o K2 i NKTO

Dla bezpieczeństwa lądujących astronautów i promów wartych tony dolarów

Chodziło o opony. Tak, opony wahadłowców były jednorazowego użytku (4 główne) lub dwukrotnego (2 przednie). Ich jakość testowano w lotach symulacyjnych. Był to program LSRA – Landing Systems Research Aircraft. Prom kosmiczny był symulowany przez przerobiony samolot Convair 990 Coronado.

Jeśli w testach okazało się, że temperatura opon w miejscu styczności z podłożem przekracza 200 st. C, to zachodziło podejrzenie, że jej struktura jest naruszona.

Jeżeli ciśnieniomierze bezprzewodowo przekazywały pomiar ciśnienia do pokładowego systemu i zbliżał się on do maksymalnego (25,7 atm), uważano, że ciśnienie powietrza może rozsadzić oponę.

Gdy kamera wysokiej rozdzielczości zauważyła jakieś mechaniczne uszkodzenie opony, to też było powodem do alarmu.

Kiedy ujawniono choćby jeden z tych mankamentów, do akcji wkraczał TAV (The Tire Assault Vehicle) ze swoją ekstra wiertarką. Lilipuci czołg podjeżdżał pod oponę. Wykonywał precyzyjne wiercenie w bocznej ścianie opony. W sposób kontrolowany zmniejszał ciśnienie, eliminując ryzyko wybuchu. A jedna opona mogła eksplodować z siłą 2,5 laski dynamitu! To równoważnik pół kilograma TNT (trotylu).

TAV został użyty łącznie w 32 lotach testowych programu LSRA. Zneutralizował dziewięć opon zakwalifikowanych jako „wysokiego ryzyka” (tj. takich, które bez interwencji groziły gwałtownym rozerwaniem).

Ostatecznie TAV powstał kosztem zaledwie 3 tysięcy dolarów

Dr Carrott zdemontował w modelu wieżę. Oryginalny silnik zastąpił takimi z wiertarki Black & Decker. Za zasilanie całości robił 12-voltowy akumulator. Silniki przekazywały moc przez oddzielne skrzynie biegów. Dzięki temu każdą gąsienicą można było sterować niezależnie. „Działem” takiego Tygrysa była zmodyfikowana wiertarka. Plus do tego mała kamera. W wehikule naukowiec umieścił radiowy nadajnik/odbiornik.

Można było kontrolować nie tylko jazdę TAV, ale także pracę wiertła. Kamera bezprzewodowo przesyłała sygnał na monochromatyczny ekran. Tak powstał pojazd specjalnego przeznaczenia za niespełna… 3 tys. USD. Miał 30,5 cm wysokości, 45,7 cm długości i 20,3 cm szerokości. Carrott nazwał swoje dzieło pojazdem szturmowym CV-990, ale i tak wszyscy nazywali go skrótowo: TAV.

W roku 1995 Tiger II, w skali 1:16 z wiertarką zamiast działa 88 mm, przeszedł z czynnej służby w stan spoczynku. I teraz zdobi ekspozycję muzealną w Armstrong Flight Research Center...

Sonda
Jak oceniasz czołg Abrams na wojnie na Ukrainie?
Sonda
Czy chciałbyś polecieć w kosmos?