Broń to nadal atrybut władzy? "Jeden pistolet może być zarejestrowany do różnych celów" [WYWIAD]

2023-06-15 5:29

Rośnie zainteresowanie posiadaniem broni wśród Polaków. W 2022 r. w Polsce wydano pozwolenia na broń 37 tys. 402 osobom. Dla porównania: w 2021 roku takich pozwoleń na broń wydano niemal dwa razy mniej, bo 19 tys. 939, a w 2020 roku jeszcze mniej - 15 tys. 330. O tym, czy Polacy będą częściej występować o pozwolenie na broń i jak wygląda procedura jego uzyskania w praktyce, a także dlaczego broń jest atrybutem władzy, rozmawiamy z Jarosławem Lewandowskim, redaktorem naczelnym czasopisma "Strzał.pl".

Spis treści

  1. Pozwolenie na broń coraz bardziej powszechne? Polacy częściej starają się o dostęp do broni
  2. Ekspert o systemie uzyskiwania pozwolenia na broń w Polsce: Jest przedziwny
  3. Lewandowski: Posiadanie broni w Polsce jest traktowane jako atrybut władzy
  4. "Polacy będą strzelać rekreacyjnie i uprawiać sporty strzeleckie"
  5. Kim jest Jarosław Lewandowski?

Pozwolenie na broń coraz bardziej powszechne? Polacy częściej starają się o dostęp do broni

Zainteresowaniem legalnym dostępem do broni w Polsce znacznie wzrosło po wybuchu wojny w Ukrainie w lutym 2022 roku. Czy tendencja ta utrzyma się w kolejnych latach? Jarosław Lewandowski, redaktor naczelny pisma "Strzał.pl", jest umiarkowanym optymistą. W rozmowie z Marią Olechą-Lisiecką z Portalu Obronnego, mówi o przepisach prawa regulujących w Polsce dostęp do broni, a także o tym, że z każdą bronią można pójść na strzelnicę. - Jeden pistolet może być zarejestrowany do różnych celów - podkreśla.

***

"Portal Obronny": Na koniec 2022 roku w Polsce zostało wydanych prawie 287 tys. pozwoleń na broń, a zarejestrowano w sumie ponad 760 tys. sztuk broni. Zainteresowanie legalnym dostępem do broni, pana zdaniem, będzie w Polsce rosło?

Jarosław Lewandowski: Mam nadzieję, że tak. Ono rośnie, ale jest nadal nienormalnie niskie w porównaniu ze standardami europejskimi.

Co to znaczy: nienormalnie niskie?

Wyjaśnię to tak: w naszej redakcji zawsze staramy się pokazać to na wskaźniku - liczba pozwoleń na broń na 1000 mieszkańców, czyli jakby liczbę osób uzbrojonych na wskaźnik przeliczeniowy. Skandynawia jest tu wyjątkiem, bo tam, gdzie są duże, niezurbanizowane obszary kraju, gdzie broń jest narzędziem niezbędnym do przetrwania, te statystyki są wyższe. Ale w pozostałych krajach Unii Europejskiej i strefy Schengen ten wskaźnik to około 30 pozwoleń na 1000 mieszkańców. W Polsce wynosi on 6. A do niedawna jeszcze było to 3.

Ekspert o systemie uzyskiwania pozwolenia na broń w Polsce: Jest przedziwny

Z czego, pana zdaniem, to wynika?

Z przepisów prawa. System pozwoleń jest przedziwny: pozwolenia wydawane są do deklarowanego celu użycia, a nie na daną kategorię „techniczną” broni. Te cele to trochę tak, jakby prawa jazdy wydawać „do celu dojazdu do pracy”, „do celu wyjazdu na wakacje” albo „do celu prowadzenia taksówki”, a nie na samochody osobowe, ciężarowe, autobusy... W ten sposób jedna osoba może mieć kilka pozwoleń, de facto na tego samego rodzaju broń. Ile zatem faktycznie osób w Polsce ma pozwolenie na broń? Tego nie wiadomo.

Czyli te prawie 287 tys. pozwoleń na broń nie oznacza, że 287 tysięcy Polaków ma w domu broń. Bo jedna osoba może mieć na przykład pięć pozwoleń.

Tak, dokładnie tak. Z każdą bronią można pójść na strzelnicę. Jeden pistolet może być zarejestrowany do różnych celów. Albo dwa takie same modele pistoletu mogą być zarejestrowane do celów różnych. Powiem pani, że to zniechęca, ten dziwny system uzyskiwania pozwoleń na broń zniechęca ludzi. A co więcej, sprawia, że popularne jest posiadanie broni czarnoprochowej, bo na nią nie trzeba pozwolenia. Ta popularność jest znacznie większa niż wynika z zainteresowań grup rekonstrukcyjnych. Czy to ma uzasadnienie inne niż praktyczne? Nie oceniam, ale psychologicznie na pewno.

Jedna osoba może mieć kilka pozwoleń, de facto na tego samego rodzaju broń. Ile zatem faktycznie osób w Polsce ma pozwolenie na broń? Tego nie wiadomo - mówi Jarosław Lewandowski w rozmowie z Portalem Obronnym.

Lewandowski: Posiadanie broni w Polsce jest traktowane jako atrybut władzy

Wróćmy do rosnącego zainteresowania pozwoleniem na broń w Polsce. Powiedział pan, że ma nadzieję, że będzie ono rosło. Wyczułam umiarkowany optymizm w pana odpowiedzi.

I słusznie. Bo widać przyrost pozwoleń na broń. To nowi ludzie. Na strzelnicach widać nowych ludzi i tych, którzy chodzą tam od dawna. Natomiast mój ostrożny optymizm wynika z tego, że posiadanie broni w Polsce jest traktowane nadal jako atrybut władzy. Teoretycznie warunki, jakie trzeba spełnić, aby otrzymać pozwolenie na broń, są określone. W praktyce bywa różnie. A ten dostęp powinien być na normalnych warunkach.

Normalnych czyli jakich?

Z jasnymi przepisami - jak na prawo jazdy, albo licencję pilota. A tu jest tak, że mamy wymagania pozaustawowe – na przykład „do celów sportowych” jakiejś liczby startów w zawodach, „do celów kolekcjonerskich” udziału w iluś tam wystawach broni, przy rejestracji broni niektóre komendy chcą, aby okazać broń, inne nie chcą. Są przepisy wykonawcze dotyczące przechowywania broni wychodzące poza delegację ustawową – powyżej 50 sztuk musi to być już przechowywane w magazynie broni. Tu nie ma jednoznacznych procedur administracyjnych wynikających z przepisów prawa. Są różne interpretacje i wiele niejasności. Co więcej, to się zmienia w czasie – w roku 2015 pozwoleń prawie nie wydawano, a od roku 2020 wydaje się je relatywnie łatwiej, choć przepisy prawa nie zmieniły się w tym czasie w ogóle. To pytam, co będzie w roku 2025? Będą odbierać? Jak ktoś chce rower, to idzie do sklepu i kupuje. A z bronią tak nie jest.

Posiadanie broni w Polsce jest traktowane nadal jako atrybut władzy. Teoretycznie warunki, jakie trzeba spełnić, aby otrzymać pozwolenie na broń, są określone. W praktyce bywa różnie - mówi Portalowi Obronnemu Jarosław Lewandowski.

"Polacy będą strzelać rekreacyjnie i uprawiać sporty strzeleckie"

Może dlatego, że broń to nie rower.

Racja, rower jest zdecydowanie bardziej niebezpieczny.

No jednak nie. Wyobraża pan sobie, co by było, gdybyśmy w Polsce mieli powszechny dostęp do broni? Strzelaniny z tragicznym finałem jak w USA.

Moim zdaniem nie. Bo w USA nie ma pozwoleń na posiadanie broni, w ogóle nie ma pojęcia broni legalnej i nielegalnej. Poza tym w Stanach Zjednoczonych takie historie od razu trafiają do mediów. A we Francji też się zdarzają, nawet częściej, ale nie trafiają do main streamu. W Polsce wypadki z bronią są statystycznie niezauważalne, a jeśli już są, to dotyczą głównie policji, rzadziej wojska. Jeśli utrzymamy system pozwolenia na broń i badań lekarskich, które trzeba przejść, aby je uzyskać, jestem spokojny, że broń w Polsce będą mieli normalni ludzie. Będą strzelać rekreacyjnie, albo uprawiać sporty strzeleckie.

Rozmawiała: Maria Olecha-Lisiecka

***

Kim jest Jarosław Lewandowski?

Jarosław Lewandowski jest redaktorem naczelnym czasopisma "Strzał.pl" i prezesem Fundacji "Rozwój Strzelectwa w Polsce". Zawodowo zajmuje się pisaniem o broni. Sam też strzela. Pozwolenie na broń ma od 35 lat.

Sonda
Zamierzasz starać się o pozwolenie na broń?