I z 85-procentowym poparciem został (w minionym tygodniu) radnym Ompundji. Zresztą jest nim od 2004 r. Nie wiadomo, ilu Adolfów (czarnych i białych) żyje obecnie w Namibii. Faktem jest, że to (dla Europejczyków) złowrogo brzmiące imię nie jest tam postrzegane w takich kategoriach. Adolf Hitler Uunona ubiegał się o mandat radnego z listy partii SWAPO.
South West Africa People's Organisation, czyli Organizacja Ludu Afryki Południowo-Zachodniej, rządzi Namibią od uzyskania przez kraj niepodległości w 1990 r. W przeszłości (od 1960 r.) SWAPO przewodziła kampanii przeciwko rządom kolonialnym i rządom białej mniejszości.
W latach 1884–1915 Namibia była niemiecką kolonią znaną jako Niemiecka Afryka Południowo-Zachodnia. Nic dziwnego, że imię Adolf było tam popularne. Na tyle, że ojciec radnego Uunony postanowił nadać je synowi. OK. Ale dlaczego Hitler? W Namibii można nadawać dzieciom obcobrzmiące imiona i nie ma ku temu urzędowych przeciwwskazań.
Uunona tłumaczył w 2020 r. „Bildowi”, że jego ojciec nie był miłośnikiem wodza III Rzeszy i nie bardzo wówczas wiedział, kim był Hitler. Lokalny polityk przyznaje, że jako dziecko uważał, że Hitler to „zupełnie normalne imię”. Uunona podkreślił, że jego imiona nie odzwierciedlają jego charakteru ani ambicji. Nie zamierza w niczym naśladować swojego imiennika.
„Dopiero gdy dorosłem, zdałem sobie z tego sprawę: ten człowiek chciał podporządkować sobie cały świat” – tłumaczył już jako Adolf Uunona.
Trzeba jednak stwierdzić, że dorosłym stał się kilka dekad temu, a dopiero teraz, po kolejnym zwycięstwie w wyborach, dojrzał do korekty swoich danych osobowych. Przez świat afrykański, a potem inne kontynenty, przetoczyła się wieść, że Adolf Hitler Uunona będzie już tylko Adolfem Uunona. Jak to mówią: lepiej późno niż wcale.
Polecany artykuł: