Jak donosi TASS Putin nie widzi potrzeby rozszerzania mobilizacji „w dającej się przewidzieć przyszłości”. Prezydent Rosji przyznał, że w całym procesie były błędy działania, ale „wynikały z przestarzałych metod rejestracji”. Przypomnijmy, o czym było głośno, że do karty powołania otrzymywali mężczyźni niezdolni do służby wojskowej, m.in. inwalidzi i chorzy na choroby nowotworowe. Teraz – podkreślił Putin – bazy są już zaktualizowane. Po tym jak minister obrony Siergiej Szojgu ogłosił, ilu ma być zmobilizowanych, niezależna „Nowaja Gazeta. Ewropa” podała, że dekret Putina w tajnej klauzuli zakładał powołanie do wojska miliona ludzi. Według niezależnego od Kremla portalu Meduza zakładano zmobilizowanie nawet 1,2 mln żołnierzy. Do 14 października zmobilizowano 222 tys. poborowych, z czego 33 tys. jest już w jednostkach Sił Zbrojnych FR na zajętych obszarach Ukrainy, a „16 tys. bierze udział w misjach bojowych”. Najwięcej żołnierza do wojny z Ukrainą dają najbiedniejsze regiony Federacji. „W formacjach zmobilizowani są szkoleni przez 5-10 dni. Następnie, w zależności od specjalizacji wojskowej, wchodzą do jednostek bojowych i tam przechodzą szkolenie przez 5-15 dni. Następnie trafiają do oddziałów biorących udział w działaniach wojennych i tam przechodzą dodatkową koordynację” – wyjaśniał Putin dziennikarzom – informuje Meduza.
W Astanie Włodzimierz Putin nawiązał do ewentualnych negocjacji z Ukrainą. Mówił, że Ukraina odrzuca jakiekolwiek rozmowy z Rosją. Po tym, jak przeprowadzono referenda dotyczące przyłączenia do Federacji zajętych terytoriów ukraińskich, prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał dekret na mocy którego jakiekolwiek negocjacje z FR, gdy rządzi nią Putin, są niemożliwe. Meduza podała, że wg jej źródeł władze rosyjskie wypracowały nową „opcję taktyczną”. Nie obejmuje zawarcia pełnoprawnego traktatu pokojowego, ale wprowadzenie tymczasowego zawieszenia broni. Jakoby źródła uważają, że rosyjska i ukraińska armia mogłaby się na to zgodzić bez angażowania najwyższych urzędników obu państw. „Jest prawdopodobne, że rosyjskie władze są gotowe do wycofania wojsk z przynajmniej części okupowanego terytorium obwodu chersońskiego w imię tego porozumienia”. Ile w tym prawdy, a ile spekulacji i życzeń – czas pokaże.