W walce frontowej, między żołnierzami stron konfliktu, odkąd w dominującym użyciu jest broń palna, obowiązuje zasada: jeden ranny żołnierz wymaga zaangażowania, w udzieleniu mu pomocy, czterech innych. Stąd też w konfliktach wojennych, choć było to i jest sprzeczne z międzynarodowym prawem o prowadzeniu wojny, sanitariusze ewakuujący z pola walki rannych żołnierzy byli celami snajperów. Ataki rosyjskie na placówki medyczne wpisują się w niechlubne tradycje prowadzenia wojny i zamierzają zasadniczo do jednego: obniżenia morale atakowanych i dezorganizowania służby zdrowia, niosącej pomoc tak żołnierzom, jak i cywilom.
„Podczas gdy przemoc wobec służby zdrowia w strefach konfliktów jest zjawiskiem globalnym, rosyjski atak na system opieki zdrowotnej Ukrainy w 2022 roku wyróżnia się swoją skalą i masową przemocą wobec infrastruktury cywilnej” – powiedziała CNN Christina Wille, współautorka raportu i dyrektor Insecurity Insight – szwajcarskiej organizacja non-profit monitorująca zagrożenia przemocą na całym świecie. 707 ataków (774 według WHO – Światowej Organizacji Zdrowia) na ukraińskie placówki medyczne, to zdarzenia udokumentowane, co do których zaistnienia nie można mieć jakichkolwiek wątpliwości. Na tę globalną, ponurą liczbę, składa się…
292 ataków, które uszkodziły lub zniszczyły 218 szpitali i klinik. Wiele placówek służby zdrowia zostało zaatakowanych więcej niż jeden raz. 65 ataków na karetki pogotowia. 181 ataków na inną infrastrukturę medyczną (np. apteki, centra krwiodawstwa, kliniki dentystyczne, ośrodki badawcze itp.). 86 ataków na pracowników służby zdrowia, w których zginęło 62 pracowników służby zdrowia, a 52 zostało rannych. Wielu innym grożono, więziono, wzięto jako zakładników i zmuszano do pracy pod rosyjską okupacją.
Jeden na dziesięć ukraińskich szpitali został bezpośrednio uszkodzony w wyniku ataków, z największymi zniszczeniami we wschodnich obwodach charkowskim, donieckim i ługańskim, a także w chersońskim i kijowskim. W niektórych miastach prawie wszystkie placówki służby zdrowia zostały w jakiś sposób uszkodzone. W Mariupolu, w południowej części obwodu donieckiego, prawie 8 z 10 punktów udzielania świadczeń zdrowotnych zostało uszkodzonych lub zniszczonych. W dziesięciu obwodach 48 szpitali zostało wielokrotnie trafionych, co podkreśla nie tylko masowy charakter ataków, ale także możliwość, że nie bez przypadku znalazły się na celowniku rosyjskiej artylerii, rakiet i samolotów. Od marca do maja 2022 r. Miejski Szpital Wieloprofilowy w Siewierodoniecku w obwodzie ługańskim został trafiony dziesięć razy – czytamy w raporcie. Czym to skutkowało? Badanie Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (International Organization for Migration) wykazało, że od początku grudnia 2022 r. co trzeci Ukrainiec doświadcza braku usług medycznych.
Nie ma wątpliwości, że ataki na infrastrukturę medyczną bez dwóch zdań kwalifikują się, według prawa międzynarodowego, do kategorii zbrodni wojennych. A za zbrodnie (w cywilizowanym świecie) ci, którzy wydają rozkazy do ich popełnienia, jak i ci, którzy te rozkazy wykonują, podlegają odpowiedzialności karnej. Od początku agresji Ukraina wnioskuje o postawienie Władimira Putina i reszty przed oblicze międzynarodowej sprawiedliwości. W zachodnim przekazie mowa jest o tym, by odpowiedzialni za dokonanie zbrodni wojennych (o zbrodni ludobójstwa nie wspominając) stanęli przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze lub innym do tego utworzonym organem międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości.
Przypomnieć należy, że konwencje genewskie kwalifikują masowe bombardowania na obszarach zaludnionych, brak rozróżnienia między walczącymi a cywilami oraz celowe kierowanie ataków na wyraźnie oznaczone jednostki medyczne, transport i personel jako zbrodnie wojenne. ONZ uważa celowe, strategiczne ataki na ludność cywilną za zbrodnię przeciwko ludzkości. Raport PHR skomentował dla CNN Richard Goldstone, b. sędzia Trybunału Konstytucyjnego Republiki Południowej Afryki, który odegrał kluczową rolę w zakończeniu apartheidu: „Przewiduję, że pomoże to w postawieniu przed wymiarem sprawiedliwości niektórych przestępców odpowiedzialnych za te okrucieństwa”.
Tylko, że pojawia się pytanie, czy będzie możliwe osądzenie Putina? Wszelkie inicjatywy w tym kierunku zawetuje stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, czyli Federacja Rosyjska. A co zresztą? O tym w merytorycznej analizie podaje niezależny rosyjski portal, uznany za agenta zagranicznego, Ważnyje istorii (Ważne Historie – WH). „Aby Putin wylądował w Hadze, najpierw trzeba zmienić reżim w Rosji , potem nowy reżim powinien aresztować Putina, szybko ratyfikować Statut Rzymski (Międzynarodowego Trybunału Karnego, którego FR n ie ratyfikowała – se.pl). Większa szansa na to, że Putin odpowie karnie za swoje czyny zaistniałaby wówczas, gdyby po jego obaleniu przed trybunałem krajowym postawiła go nowa rosyjska władza. Jak na razie na zmiany na Kremu nie zanosi się.