Tajemnicza aktywność USAF nad Atlantykiem. Tankowce w drodze do Izraela?

2025-06-16 10:45

W niedzielny (15 czerwca) wieczór, nad północnym Atlantykiem, miała miejsce sytuacja, która wyraźnie wykraczała poza ramy codziennej aktywności sił powietrznych i została zauważona nie tylko przez entuzjastów lotnictwa, ale również przez zawodowych analityków wojskowych oraz ekspertów od globalnego bezpieczeństwa.

Jak informuje UK Defence Journal mowa o równoczesnym przelocie bardzo dużej liczby amerykańskich samolotów do tankowania powietrznego, głównie KC-135 Stratotanker oraz nowszych KC-46A Pegasus, które według obserwacji użytkowników portali śledzących ruch lotniczy przemieszczały się nad oceanem w kierunku wschodnim, w bardzo zwartej formacji, poruszając się na wysokościach i z prędkościami typowymi dla operacji strategicznych, a nie dla rutynowych przelotów czy ćwiczeń.

Tego rodzaju masowe przemieszczenie sił nie jest czymś, co zdarza się przypadkowo. W przypadku Stanów Zjednoczonych, a zwłaszcza ich komponentu powietrznego — USAF — każda taka operacja to efekt tygodni, jeśli nie miesięcy planowania, analizy zagrożeń, oceny sytuacji operacyjnej i decyzji zatwierdzanych na bardzo wysokim szczeblu wojskowo-politycznym.

Samoloty tankowania powietrznego nie są bowiem zasobem powszechnie używanym, są one niezbędnym, ale ograniczonym elementem architektury amerykańskiej projekcji siły. To właśnie dzięki nim myśliwce wielozadaniowe, bombowce strategiczne, samoloty rozpoznawcze czy nawet samoloty transportowe mogą przemieszczać się na bardzo duże odległości i prowadzić długotrwałe operacje bojowe bez potrzeby lądowania w bazach pośrednich. Dlatego ich jednoczesna koncentracja w tak dużej liczbie i wysłanie ich w jednym kierunku — nad ocean w stronę Europy lub dalej — może oznaczać jedynie jedno: intensywne przygotowanie do potencjalnych operacji o charakterze regionalnym, a być może nawet międzyregionalnym, związanych z eskalacją napięć geopolitycznych.

Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że operacja ta odbyła się w czasie, gdy światowa uwaga coraz częściej kierowana jest ku regionowi Bliskiego Wschodu, który po chwilowym okresie względnego uspokojenia znów zaczyna wrzeć. Chodzi nie tylko o napięcia związane z Iranem, ale także z jego siecią regionalnych pełnomocników i organizacji powiązanych: Hezbollahem w Libanie, Hutich w Jemenie, szyickimi milicjami w Iraku.

W ostatnich tygodniach dochodziło do zmasowanych ataków dronów i rakiet w rejonie Zatoki Perskiej i Morza Czerwonego, a także do kolejnych izraelskich operacji ofensywnych w Gazie, Syrii i na granicy z Libanem. W takim środowisku operacyjnym USA, które mają swoje bazy i siły rozproszone po całym regionie (w Katarze, Bahrajnie, ZEA, Kuwejcie, Arabii Saudyjskiej), muszą być gotowe na szybkie przemieszczenie większych komponentów sił powietrznych i morskich — w tym właśnie z pomocą tankowców powietrznych.

Szczególne znaczenie tej operacji wynika również z jej potencjalnego celu wojskowo-strategicznego. Tankowce te mogą przygotowywać „korytarz powietrzny” dla dużych grup bombowców strategicznych B-52, myśliwców F-15E lub F-35A, a także dla samolotów ISR (wywiad-obserwacja-rozpoznanie), takich jak RC-135 czy E-8 JSTARS. Dzięki nim możliwe jest utrzymanie przewagi informacyjnej i zdolności do wykonania precyzyjnych uderzeń na znaczne odległości, bez potrzeby fizycznej obecności w regionie lub budowy infrastruktury bazowej.

Co więcej, tankowce mogą być też używane do wsparcia jednostek operacji specjalnych (SOCOM), które działają w trybie stealth, a ich zasięg często wymaga kilkukrotnego tankowania. Przemieszczenie tak dużej liczby tankowców nie byłoby możliwe, gdyby nie gotowość i pełna synchronizacja wielu szczebli dowodzenia od CENTCOM po EUCOM, od Pentagonu po lokalne bazy. Mamy więc do czynienia z wydarzeniem, które nie tylko pokazuje siłę i mobilność amerykańskiej armii, ale również stanowi jasny sygnał strategiczny, który odbierają nie tylko sojusznicy, ale również potencjalni przeciwnicy.

W realiach współczesnej wojny informacyjnej i operacyjnej, takie działanie pełni rolę środka odstraszania i komunikacji strategicznej: „jeśli będzie trzeba — jesteśmy gotowi działać w skali teatru globalnego”. Jednocześnie brak oficjalnego komentarza ze strony Pentagonu czy dowództwa USAF wpisuje się w taktykę „milczącej gotowości” – czyli niejawnego, ale zauważalnego przez obserwatorów sygnału, który zostawia miejsce na elastyczne działanie, nie przywiązując się do żadnej konkretnej wersji wydarzeń.

Nie można też wykluczyć, że oprócz kontekstu bliskowschodniego, ruchy te mają również znaczenie europejskie. W obliczu trwającej wojny rosyjsko-ukraińskiej i coraz bardziej asertywnych działań Rosji na Bałtyku, w Arktyce i wokół obwodu kaliningradzkiego, Waszyngton mógł zdecydować się na przesunięcie części swoich zasobów do baz NATO w Europie.

Marek Meissner w wydaniu specjalnym Raportu Złotowicza | 2025 06 13

Mowa m.in o Ramstein w Niemczech, Aviano we Włoszech, Lakenheath w Wielkiej Brytanii czy Incirlik w Turcji jako część scenariusza „forward posture enhancement” (wzmocnienia wysuniętej obecności). W takim ujęciu tankowce służyłyby przygotowaniu kolejnych rotacji sił USA w ramach obecności NATO, a także jako wsparcie dla komponentów lotniczych ewentualnie rozmieszczonych na wschodniej flance – w Polsce, Rumunii czy państwach bałtyckich.

Przelot dużej liczby tankowców USA nad Atlantykiem, mimo że na pierwszy rzut oka może wydawać się czysto techniczny, ma w rzeczywistości głęboki wymiar strategiczny. Jest to wyraźny przykład tego, jak współczesne siły zbrojne — zwłaszcza amerykańskie — operują w logice ciągłej gotowości, elastyczności, projekcji siły oraz wielowarstwowego odstraszania.

Sam fakt, że operacja ta została dostrzeżona i zinterpretowana przez obserwatorów, pokazuje, jak bardzo współczesna wojna informacyjna i percepcyjna przenikają się z działaniami fizycznymi. A to, czy mamy do czynienia z prewencją, demonstracją siły, przygotowaniem do realnego konfliktu, czy tylko rutynową relokacją zasobów pozostaje częścią większej układanki, która być może wkrótce znajdzie swój finał w konkretnej operacji wojskowej.

Portal Obronny SE Google News