Niemieckie bezpieczeństwo skompromitowane? Oświadczenie ministra zabezpieczone hasłem „1234”

2024-03-05 16:15

Obecnie Niemcy nie mają dobrej passy jeśli chodzi o wpadki. Po opublikowaniu przez Rosję nagrania rozmowy oficerów niemieckich sił powietrznych dotyczącej pocisków manewrujących Taurus. Niemieckie Ministerstwo Obrony opublikowało na swojej stronie internetowej oświadczenie prasowe ministra Borisa Pistoriusa, a dostęp do niego można było uzyskać za pośrednictwem łącza internetowego, które wymaga podania hasła… 1234 - informował Bild. Nie jest to dość mocne hasło, wiedzą o tym nawet młodzi ludzie.

Boris Pistorius

i

Autor: Bundeswehr/ Dirk Jechow Boris Pistorius

Spis treści

  1. Niemieckie ministerstwo próbuje wyjaśniać sprawę
  2. Afera podsłuchowa zostanie wykorzystana przez Rosję
  3. Niemcy zabezpieczają dostęp do oświadczenia hasłem 1234
  4. MSW Niemiec zapowiada zwiększenie ochrony przed szpiegostwem i dezinformacją

Niemieckie ministerstwo próbuje wyjaśniać sprawę

Jak wyjaśnił Pistorius, podsłuchanie rozmowy czterech osób było możliwe przez nieostrożność jednej z nich. Połączyła się ona z Singapuru poprzez niezabezpieczoną linię, prawdopodobnie telefon komórkowy lub sieć WLAN. Pistorius wykluczył możliwość, że w rozmowie mógł uczestniczyć niezauważony rosyjski szpieg.

Afera podsłuchowa zostanie wykorzystana przez Rosję

Niemcy ale także niemieckie ministerstwo obrony są obecnie pod ostrzałem komentatorów, mediów i ekspertów. Po tym jak ujawniono nagraną rozmowę oficerów niemieckich sił powietrznych dotyczącej pocisków manewrujących Taurus. W niemczech uważa się, że jest to "katastrofa dla reputacji Niemiec jako wiarygodnego sojusznika".

Niemieckie media zwracają uwagę, że wyciek rozmowy zostanie na pewno wykorzystany przez Rosję w prowadzonej wojnie informacyjnej. "Cynik musiałby podziękować rosyjskim służbom wywiadowczym (...): nigdy nie byliśmy informowani tak szczegółowo, jak dzięki publikacji przechwyconej rozmowy oficerów - ani o możliwym rozmieszczeniu Taurusów na Ukrainie, ani o tamtejszych działaniach sojuszników, ani o tym, co siły powietrzne myślą o ministrze obrony", pisze portal dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ).

Jednak dla niemieckiego rządu, Bundeswehry i "reputacji Niemiec jako wiarygodnego sojusznika" ta sprawa jest zdaniem FAZ "katastrofą". To tak, "jakby Putin zrzucił bombę kasetową na Berlin".

Moskwa "wykorzystuje każdą okazję, aby podzielić swoich przeciwników (...). Ale Putinowi nie wolno dostarczać do tego amunicji, tak jak zrobiła to teraz Bundeswehra".

Portal RND również zauważa, że w bitwie propagandowej, która towarzyszy wojnie, takie nagranie jest "pożądanym narzędziem dla Rosji. Można je wykorzystać do podsycania narracji o agresywnym Zachodzie wśród własnych obywateli, a tym samym do ukrycia własnej agresji".

"Nie tylko w Londynie i Paryżu rosną wątpliwości co do wiarygodności Berlina w kwestiach bezpieczeństwa". Zachodni sojusznicy od lat ostrzegają, że Niemcy pozwalają działać rosyjskim szpiegom. "Moskwa umiejętnie to wykorzystuje", zwraca uwagę portal dziennika "Welt".

Wojna z Rosją przestała być niewyobrażalna, ale bez paniki - mówi Robert Pszczel

Prawie rok temu szef Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji Thomas Haldenwang ostrzegł, że rosyjskie szpiegostwo w Niemczech jest "na poziomie porównywalnym z czasami zimnej wojny". "Rosja użyje wszelkich metod, aby zwiększyć swoje wpływy, zdobyć wiedzę i pozyskać produkty, których potrzebuje do swoich zbrojeń" - powiedział Haldenwang i ostrzegł, że Niemcy muszą być na to przygotowane.

Jednak, jak pokazują przecieki na temat Taurusa, "nawet dowództwo Bundeswehry nie zabezpieczyło się wystarczająco - co ułatwia Rosji wykorzystanie przechwyconych rozmów do prowadzenia wojny informacyjnej przeciwko Niemcom", zauważa "Welt".

Niemcy zabezpieczają dostęp do oświadczenia hasłem 1234

Niemieckie media, o czym poinformował Bild, zalała teraz sprawa oświadczenia ministerstwa obrony. Jak przekazała niemiecka gazeta, niemieckie Ministerstwo Obrony opublikowało na swojej stronie internetowej oświadczenie prasowe ministra Borisa Pistoriusa:  "w sprawie przechwyconego nagrania sił powietrznych". Pod linkiem do usługi przechowywania plików w chmurze, w której przechowywany jest plik, ministerstwo poinformowało gości, że dostęp do nagrania można uzyskać po wprowadzeniu hasła „1234”. Chociaż plik nie jest tajny, a hasło zostało prawdopodobnie wybrane jako element zastępczy. To jednak pokazuje, że niemieccy urzędnicy nie są za bardzo świadomi jak się obracać w świecie cyfrowym.

Jak skomentował to Bild: „Po podsłuchiwaniu ataku rosyjskich szpiegów na Bundeswehrę, jest to bardzo zawstydzające”, „Należy mieć nadzieję, że "1234" i podobne hasła nie będą już używane w obszarze odpowiedzialności Ministerstwa Obrony”.

Jak zauważają inne niemieckie media opinie na temat tego, czy ministerstwo rzeczywiście "zabezpieczyło" wypowiedź swojego szefa hasłem, są rozbieżne. Niektóre media wątpią, czy można mówić o "ochronie".

Magazyn internetowy Tichys Einblick mówi o "prawdziwej satyrze na żywo" i sarkastycznie zauważa: "Ostatecznie wyrafinowana taktyka. Zagraniczne służby specjalne uważają, że nie musimy schodzić tak nisko. Niemiecki rząd nie może być tak bezradny".

Z kolei Heise.de pytało: „Ale dlaczego, biuro prasowe Federalnego Ministerstwa Obrony zabezpiecza oświadczenie audio Ministra Obrony w sprawie afery podsłuchowej ws. pocisków Taurus hasłem „1234”? Czy to jakiś żart, czy może ktoś po prostu nie miał ochoty pozwolić, aby generator haseł Nextcloud działał w spokoju po zrujnowanym poniedziałkowym weekendzie?”

MSW Niemiec zapowiada zwiększenie ochrony przed szpiegostwem i dezinformacją

Machina propagandowa Putina chce zdyskredytować Niemcy, manipulować opiniami i dzielić nasze społeczeństwo – oceniła szefowa MSW Nancy Faeser, odnosząc się do podsłuchanej i opublikowanej przez Rosję rozmowy oficerów Bundeswehry. Zapowiedziała zwiększenie ochrony przed szpiegostwem i dezinformacją.

W kwestii niezbędnej ochrony przed szpiegostwem i dezinformacją ze strony Rosji „służby specjalne Republiki Federalnej są już dobrze przygotowane” – podkreśliła Faeser, cytowana we wtorek przez portal Tagesschau. Znacząco wzmocniono też działania kontrwywiadu „pod względem kadrowym i technologicznym”.

„Celem machiny propagandowej Rosji i jej prezydenta Władimira Putina jest dyskredytacja naszego państwa, manipulowanie kształtowaniem opinii i podział naszego społeczeństwa” – przestrzegła.

Także rząd USA postrzega sprawę podsłuchów jako „bezczelną i łatwą do przejrzenia próbę zasiania niezgody przez Rosjan”. Zdaniem rzecznika Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Johna Kirby'ego Rosja usiłuje w ten sposób wywrzeć wrażenie, że krajom Zachodu brakuje jedności, a rządowi Niemiec - jednomyślności działań.

Stopień przygotowania niemieckich instytucji na potencjalny rosyjski atak hybrydowy będzie tematem poniedziałkowego specjalnego posiedzenia komisji obrony Bundestagu – zapowiedziała jej szefowa Marie-Agnes Strack-Zimmermann.

Obecnie kontrwywiad wojskowy bada m.in., w jaki sposób Rosji udało się zdobyć ujawnione w piątek nagranie rozmowy wysokich rangą oficerów Bundeswehry. Inspektor sił powietrznych Ingo Gerhartz omawiał z trzema podwładnymi kwestię możliwego użycia niemieckich rakiet manewrujących Taurus w Ukrainie przeciwko rosyjskim celom.

W ocenie polityków opozycyjnego bloku partii chadeckich CDU/CSU dochodzenie w sprawie podsłuchów zacznie się zdecydowanie za późno, bo - według zapowiedzi - dopiero na początku przyszłego tygodnia. Komisja z udziałem kanclerza Olafa Scholza powinna się zebrać już w tym tygodniu – zaznaczył Thorsten Frei (CDU) w piśmie do przewodniczącej Bundestagu Baerbel Bas.

Politycy CDU/CSU podkreślili także, że debata ta każe „ponownie rozważyć cel postawiony już w trakcie kampanii wyborczej w 2021 roku, jakim jest powołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego Niemiec”. Rada ta „w kryzysowych sytuacjach mogłaby przejąć kontrolę polityczną” – powiedział w rozmowie z dziennikiem „Rheinische Post” wiceprzewodniczący komisji obrony Henning Otte (CDU).

Kanclerz Scholz od miesięcy nie zgadza się na dostawy rakiet Taurus dla Ukrainy. Swoją odmowę podtrzymał również po opublikowaniu przez Rosję nagrania podsłuchanej rozmowy. Scholz powtórzył, że „ani Bundeswehra, ani NATO nie mogą zostać bezpośrednio zaangażowane w wojnę na Ukrainie”.

PO/PAP

Sonda
Interesujesz się tym, co dzieje się w Rosji?