Vance ujawnia plany Trumpa dot. zakończenia wojny na Ukrainie. Kijów nie będzie z propozycji zadowolony

2024-09-13 16:30

Kwestia zakończenia wojny na Ukrainie pozostaje nadal tematem gorącym. Pogląd Demokratów dot. pomocy dla Ukrainy i ewentualnego zakończenia jej wszystkim znany. Inaczej to wygląda jeśli chodzi o Republikanów i Trumpa. Jego środkownik co jakiś czas przedstawia, co Donald Trump może zrobić w kwestii Ukrainy. 12 września wywiadzie kandydat Republikanów na wiceprezydenta JD Vance powiedział, że układ kończący wojnę na Ukrainie zakładałby stworzenie strefy zdemilitaryzowanej wzdłuż "obecnej linii demarkacyjnej" i danie Rosji gwarancji neutralności Kijowa. Dodał też, że Niemcy powinny zapłacić za odbudowę Ukrainy.

J. D. Vance

i

Autor: Shutterstock, Yuki Iwamura/ AP Photo

W ostaniach tygodniach dość dużo się mówi o potrzebie pokoju na Ukrainie, niekoniecznie takiego, jakiego by sobie życzyła Ukraina. W czasie ostatniej debaty między Donaldem Trumpem a Kamalą Harris kwestia Ukrainy również została poruszona. Trump powtórzył swój plan rozpoczęcia działań na rzecz zakończenia wojny na Ukrainie natychmiast po objęciu urzędu i uzyskania zawieszenia broni przed swoją inauguracją. Dodając, że chce zakończenia konfliktu i "bezsensownej śmierci milionów ludzi". Oskarżał też Harris o to, że Rosja najechała na Ukrainę, bo mówiła "głupie rzeczy" przed rosyjską inwazją. Powiedział, że zna zarówno Putina, jak i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i twierdził, że obaj przywódcy go szanują. Trump powiedział, że zadzwoni do Putina i Zełenskiego w okresie przejściowym i poprosi ich o spotkanie.

Harris broniła natomiast dorobku swojej administracji, twierdziła, że gdyby nie wysiłki USA i sojuszników, "Putin siedziałby teraz w Kijowie", a Trump sprzedałby Putinowi zarówno Ukrainę, jak i sojuszników takich jak Polska.

Jednak w trakcie debaty Trump nie ujawnił szerzej planu, jak zamierza zakończyć wojnę na Ukrainie. Więcej na ten temat wypowiedział się kandydat Republikanów na wiceprezydenta JD Vanc, który dla prawicowego podcastu "Shawn Ryan Show" prowadzonego przez weterana wojsk specjalnych nakreślił kontury ewentualnego porozumienia kończącego wojnę na Ukrainie. Pytany, jak Trump zamierza spełnić swoją obietnicę doprowadzenia do zakończenia konfliktu jeszcze jako prezydent-elekt, Vance odparł:

"Wygląda to tak, że Trump siada, mówi Rosjanom, Ukraińcom, Europejczykom: musicie ustalić, jak wygląda pokojowe rozwiązanie. I prawdopodobnie wygląda to jak coś w stylu: obecna linia demarkacyjna między Rosją a Ukrainą staje się strefą zdemilitaryzowaną. Jest mocno ufortyfikowana, aby Rosjanie nie dokonali kolejnej inwazji. Ukraina utrzymuje swoją suwerenność. Rosja otrzymuje gwarancję neutralności od Ukrainy. Nie dołącza do NATO, nie dołącza do niektórych tego typu instytucji sojuszniczych".

Garda: Dr Tomasz Smura z Fundacji Puławskiego o NATO

Wypowiedź Vance'a była dotąd najwyraźniejszym szkicem planu zakończenia wojny, jaki przedstawili przedstawiciele kampanii Donalda Trumpa. Trump sam konsekwentnie odmawiał podania szczegółów swojego planu, twierdząc, że jeśli to zrobi, zaprzepaści to jego szanse.

Senator z Ohio dodał, że Niemcy i inne kraje musiałyby sfinansować odbudowę Ukrainy. Przekonywał też, że Trumpowi uda się szybko doprowadzić do końca wojny, bo "w Rosji się go boją, a w Europie się martwią, bo to, co on mówi, mówi poważnie".

Vance przedstawił Trumpa jako kogoś, kto potrafi współpracować ze "złymi gośćmi".

"Czasami trzeba porozumiewać się z wariatami i złymi ludźmi. Przecież w II wojnie światowej sprzymierzyliśmy się z Józefem Stalinem" - podkreślił.

Polityk stwierdził później, że "nie ma wątpliwości", że wojna w Ukrainie jest w dużej części konfliktem o ukraińskie zasoby naturalne i gaz. Drwił też z tych, którzy uważają Rosję za złą, a Ukrainę za dobrą stronę konfliktu.

"Może prawda jest taka, że Rosjanie nie powinni byli dokonywać inwazji, ale Ukraińcy też mają mnóstwo problemów z korupcją, prawda? To trochę bardziej skomplikowane i niestety nie masz amerykańskiego lidera, który byłby skłonny zrozumieć, co się tam naprawdę dzieje" - powiedział. Sugerował też, że konflikt trwa, bo zarabiają na nim amerykańskie firmy zbrojeniowe i instytucje finansowe.

W czerwcu były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Robert C. O'Brien napisał w "Foreign Affairs", że Trump w przeciwieństwie do Bidena ma swój plan jej zakończenia w drodze "wynegocjowanego porozumienia, które położy kres zabijaniu i zachowa bezpieczeństwo Ukrainy".

"Podejście Trumpa polegałoby na dalszym zapewnianiu Ukrainie śmiercionośnej pomocy, finansowanej przez kraje europejskie, przy jednoczesnym pozostawieniu drzwi otwartych dla dyplomacji z Rosją i wytrącaniu Moskwy z równowagi poprzez pewien stopień nieprzewidywalności" – napisał polityk.

Z kolei emerytowany amerykański generał Keith Kellogg, doradca ubiegającego się o reelekcję Donalda Trumpa, który za prezydentury Trumpa był sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Narodowego, wywołał niedawno dyskusję po opublikowaniu artykułu uznanego przez media za plan zakończenia wojny w Ukrainie. W tekście opublikowanym na stronie swojego think tanku America First Policy Initiative stwierdził, że należy doprowadzić do zawieszenia broni i rozpoczęcia negocjacji pokojowych, wywierając presję na obie strony i uzależniając od tego dalsze wsparcie Waszyngtonu dla Kijowa. Końcowym celem miałoby być zapewnienie długoterminowego bezpieczeństwa Ukrainie w drodze dwustronnych gwarancji.

Z kolei był sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo za Trumpa na łamach dziennika "Wall Street Journal" napisał w lipcu, że gdyby Trump ponownie objął urząd głowy państwa, mógłby zaproponować realne działania w celu zakończenia wojny Rosji z Ukrainą - w odróżnieniu od półśrodków administracji Joe Bidena, które przedłużają konflikt.

Były szef amerykańskiej dyplomacji uważa, że "nie ma dowodów na to, że taka kapitulacja będzie elementem polityki Trumpa". Przypomniał, że w 2017 roku Trump zniósł embargo na broń śmiercionośną dla Ukrainy i rozpoczął dostawy do tego kraju pocisków przeciwpancernych Javelin.

Jednym z argumentów Pompeo, opisującego "plan Trumpa", jest to, że wsparcie militarne dla Kijowa pomogłoby ożywić amerykański przemysł zbrojeniowy. Jednocześnie były sekretarz stanu zarzucił obecnej administracji słabość i brak zdecydowania, które przedłużają wojnę oraz zwiększają straty i cierpienia Ukrainy. Według Pompeo słabość Joe Bidena przyczyniła się do rosyjskiej inwazji na sąsiedni kraj, natomiast Trump mógłby doprowadzić do pokoju poprzez zademonstrowanie siły.

Także w lipcu Politico pisało, powołując się na swoje źródła, że: „Szybkie rozwiązanie dwuipółletniego konfliktu na Ukrainie prawdopodobnie odegrałoby kluczową rolę w planach Trumpa dotyczących NATO. W ramach planu dla Ukrainy, o którym wcześniej nie informowano, domniemany kandydat Partii Republikańskiej rozważa umowę, na mocy której NATO zobowiąże się do niepodejmowania dalszej ekspansji na wschód — szczególnie na Ukrainę i Gruzję — i negocjuje z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, ile terytorium Ukrainy Moskwa może zatrzymać”. W maju kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział, że nie sądzi, aby Ukraina mogła stać się częścią NATO przez być może 30 lat. A 17 czerwca Stoltenberg zasugerował, że zawieszenie broni nie wystarczy, aby rozpocząć proces członkostwa Ukrainy w NATO. „Musimy być pewni, że to pokój, a nie tylko przerwa”. „Potrzebujemy zapewnień, że to koniec, że to się tutaj kończy”.

PM/PAP

Sonda
Czy pokój narzucony Ukrainie będzie dla niej korzystny?