Łukaszenka uważa, że Rosja nie przegra wojny. "To zbyt drogo kosztowałoby wszystkich"

2025-08-08 17:40

Aleksandr Łukaszenko, prezydent Białorusi, w wywiadzie dla magazynu Time wyraził przekonanie, że Rosja nie przegra wojny z Ukrainą. Argumentował to potencjalnie wysokimi kosztami takiej porażki dla wszystkich stron. Dodatkowo, Łukaszenko odniósł się do możliwości negocjacji i potencjalnego podziału Ukrainy. Polska także jest wymieniona.

Łukaszenko stwierdził, że porażka Rosji w wojnie z Ukrainą byłaby zbyt kosztowna dla wszystkich, w tym dla Stanów Zjednoczonych. Argumentował, że Rosja jest potęgą nuklearną i nie może sobie pozwolić na przegraną.

„Rosja nie poniesie porażki. Porażka będzie bardzo kosztowna dla nas wszystkich. Przede wszystkim dla was. W tym dla ludzi za oceanem. Dlatego ten kraj zajmuje pierwsze miejsce pod względem zasobów nuklearnych. Nie będzie porażki. Nie będzie! Ale Ukraina może ponieść porażkę. Nie można do tego dopuścić. Umówmy się teraz”.

2025_07_24_Pajączkowska Ukraina

Prezydent Białorusi zasugerował, że wzajemne ustępstwa i „rozsądne” negocjacje mogłyby doprowadzić do sytuacji, w której Rosja „nigdy więcej nie będzie walczyć z Ukrainą”.

Groźba podziału Ukrainy i zajęcia Kijowa

Łukaszenko ostrzegł, że sytuacja na froncie może się zmienić na niekorzyść Ukrainy. Według niego, linia demarkacyjna może przebiegać wzdłuż Dniepru, a rosyjskie wojska mogą zająć Kijów.

Łukaszenko stwierdził, że w przypadku niekorzystnego rozwoju sytuacji, Ukraina może stracić terytoria na rzecz innych państw.

„Oto czego należy się obawiać, że możecie stracić całą Ukrainę. A w ogóle mogą ją podzielić: Węgry zabiorą kawałek, Polska – już zaciera ręce, żeby przejąć zachodnią Ukrainę i tak dalej. I zostanie jakiś pasek” – powiedział Aleksander Łukaszenko.

Łukaszenka ujawnia kulisy ćwiczeń Zapad 2025

Łukaszenka, w wywiadzie dla magazynu Time wyjaśnił także powody przeniesienia głównych manewrów wspólnych białorusko-rosyjskich ćwiczeń wojskowych Zapad 2025 dalej na terytorium Białorusi. Według niego decyzja ta miała na celu uspokojenie nastrojów w Polsce i krajach bałtyckich oraz uniknięcie oskarżeń o agresywne zamiary.

Łukaszenka zwrócił uwagę na burzliwą reakcję, szczególnie w Polsce i krajach bałtyckich, po ogłoszeniu planów przeprowadzenia ćwiczeń. Ukraina, zdaniem prezydenta, zachowała większy spokój, zdając sobie sprawę z zaminowania granicy i niemożliwości jej przekroczenia z tego terytorium.

„Nigdy nie pozwolimy… I powiedziałem, że nie rozpoczniemy ofensywy na Kijów itd. Ukraińcy w to nie wierzą. Polacy, Litwini i Łotysze szaleją i ostrzegają: patrzcie, oto Przełęcz Suwalska, ruszą na Królewiec, kraje bałtyckie zostaną odcięte, trzy kraje NATO zostaną zdobyte i tak dalej” – powiedział prezydent Białorusi.

Według Łukaszenki decyzja o przesunięciu wojsk w głąb kraju miała na celu "pozbawienie was [przyp. red. państw] możliwości oskarżenia nas o przygotowania do przecięcia Przesmyku Suwalskiego i zdobycia najpierw trzech republik bałtyckich, a potem Polski." Łukaszenka podkreślił, że to "kompletna bzdura".

Wsparcie Białorusi dla Putina wojnie z Ukrainą 

Białoruś od początku rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku udostępnia swoje terytorium jako bazę wypadową dla rosyjskich wojsk. Z Białorusi startują rosyjskie samoloty, śmiglowce i rakiety, a także przeprowadzane są ataki na Ukrainę, szczególnie w początkowej fazie wojny, np. w kierunku Kijowa. Infrastruktura transportowa, logistyczna i wojskowa, w tym lotniska, bazy i linie kolejowe, jest wykorzystywana do wspierania rosyjskich operacji.

Poza tym Białoruś dostarcza Rosji sprzęt wojskowy, w tym wieże do czołgów, celowniki (np. PNM-T Sosna-U), drony bojowe (Czekan, Miratworac) oraz rakiety do systemów Grad. Modernizuje też rosyjski sprzęt, np. przestarzałe czołgi, oraz serwisuje uszkodzony sprzęt, także zachodni, zdobyty przez Rosję. Białoruskie zakłady, jak BiełAZ, produkują komponenty do uzbrojenia, np. pierścienie do pocisków rakietowych.

Białoruś jest kluczowym partnerem gospodarczym Rosji, szczególnie po nałożeniu zachodnich sankcji. Około 70% białoruskiego eksportu trafia do Rosji, a Białoruś pomaga omijać sankcje, np. poprzez tranzyt potażu i produktów naftowych.

Mimo tego wsparcia, Łukaszenka unika bezpośredniego zaangażowania białoruskiej armii w walki, co wynika z antywojennych nastrojów wśród Białorusinów (ponad 90% sprzeciwia się udziałowi w wojnie) oraz obaw przed destabilizacją wewnętrzną. Białoruski reżim balansuje między lojalnością wobec Rosji a minimalizowaniem ryzyka dla własnej stabilności.

Portal Obronny SE Google News