Jest taka zasada, że dopóki nie włożysz ręki do wody, dotąd nie wiesz, czy jest ona zimna czy ciepła. Ukraina w jej myśl, co jakiś czas próbuje uzyskać pomoc od tych trzech państw.
PROBLEM W TYM, ŻE KONSTYTUCJA JAPOŃSKA ZABRANIA
jakiegokolwiek eksportu uzbrojenia. Tajwan musi myśleć o swoim bezpieczeństwie, bo do Ukrainy z wysypy jest daleko, a do Chińskiej Republiki Ludowej – na tzw. rzut kamieniem. Z kolei Korea Południowa bardziej niż Chin obawia się Północnej Korei. Seul uważa, że gdyby zwiększył pomoc dla Ukrainy, to mogłoby to zdenerwować Moskwę, która mogłaby przekazać Pjongjangowi te czy inne technologie wojskowe. Co – na marginesie – zapewne tak uczyni, bez względu na stopień zaangażowania Seulu w materiałowe wspieranie Kijowa.
Holenderski portal Oryx przypomina, że od marca 2022 r. Korea Południowa dostarczyła na Ukrainę cztery transporty nieśmiercionośnej pomocy wojskowej o wartości około 3 mln euro. Były to kamizelki kuloodporne, hełmy, maski pgaz, umundurowanie, apteczki, namioty, koce i wykrywacze min. I to tyle z tzw. dotychczasowych darowizn dla Ukrainy. Od siebie dodajmy – hipotetycznie – że ten sprzęt wcale nie musiał być przekazany Siłom Zbrojnym Ukrainy, gdyby nie… zmiana władzy w Afganistanie. Pierwotnie bowiem, to tamtejsza armia miała go dostać, ale gdy w 2021 r. władzę przejęli talibowie, to sytuacja zmieniła się. Gdy zaś wybuchła wojna w Europie, to sprzęt przekierowano na Ukrainę, bo po co miał zalegać w magazynach? Można założyć, z dużą dozą prawdopdobieństwa, że Ukraina takich czołgów (K-2), jak na powyższym zdjęciu nie kupi, dokąd jest w stanie wojny z Federacją Rosyjską...
DOBRE I TO, CO SEUL DAŁ, JEDNAK KIJÓW
rad byłby, gdyby mógł się zaopatrzyć u południowych Koreańczyków nie w hełmy, ale w broń. Tu małe wtrącenie. Otóż w narracji dotyczącej wojny rosyjsko-ukraińskiej, gdy wspomina się o pomocy materialnej dla Ukrainy, często padają sformułowania w rodzaju „przekazano”, „otrzymała”, „dostarczono”, „pomoc wartości…” itd. Trudno z nich wywnioskować, co jest darowizną, co zostało sprzedane za gotówkę, a co na raty lub z tzw. odroczoną (zapewne na wiele lat) płatnością. Jakby nie patrzeć, ci co mają broń, wolą ją sprzedawać niż dawać w prezencie. Tym bardziej, gdy – jak to się ma w przypadku przemysłu zbrojeniowego Republiki Korei – popyt jest co najmniej równy podaży, albo nawet i większy.
UKRAIŃCY APELOWALI O DOSTARCZENIE POCISKÓW KIEROWANYCH
przeciwpancernych i klasy ziemia-powietrze. Bezskutecznie. Na szczycie Korea–Ukraina w Kijowie w lipcu 2023 r. prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol zapewniał, że „w tym roku wsparcia wojskowego na większą skalę”. W dyplomacji, jak to w dyplomacji - mówi się także to, co chciałaby usłyszeć druga strona. Jednak rzecznik południowokoreańskiego Ministerstwa Obrony szybko potwierdził oficjalne stanowisko rządu, podkreślając, że dostarczanie śmiercionośnej broni nie wchodzi w rachubę. Stwierdził był: „Nie ma zmian w naszej polityce niewspierania śmiercionośnej broni”.
Chociaż niedawno Seul zrobił wyjątek. Czy faktycznie jest to odstępstwo od reguły? Naszym zdaniem – raczej nie. Na Ukrainę trafiły dwa pojazdy rozminowania K600 (budowane na podwoziach czołgów K-). Koreański rząd postawił jednak warunek: sprzęt taki może być używany wyłącznie na… potrzeby misji humanitarnych. Na froncie, już nie, bo wtedy Rosjanie mogliby uznać, że Seul wspomaga SZU sprzętem o nieobronnym przeznaczeniu.
WYDAJE SIĘ, ŻE KOREA POŁUDNIOWA I TAK MA JUŻ
dużą kreskę u Rosjan. Za co? A za to, że przekazała USA ponad pół miliona sztuk amunicji 155 mm, którą z kolei Stany zasiliły SZU. O ile Kijów nie powinien liczyć, że Seul sprezentuje/sprzeda najnowszą technikę wojskową, o tyle upatruje szansy na pozyskanie od południowych Koreańczyków sprzętu produkcji… radziecko/rosyjskiej.
Większości obserwatorów wydaje się, że armia południowokoreańska na swoim sprzęcie wyłącznie stoi oraz na amerykańskim. Tymczasem – przypomina Oryx – używa takiego sprzętu jak m.in.: czołgów T-80U, radzieckiej konstrukcji transporterów opancerzonych i BWP-ów, a także system przeciwpancernego 9K115-2 Metys-M oraz ręcznego przeciwlotniczego 9K38 Igła.
Z pewnością przemysł zbrojeniowy Republiki Korei produkuje znacznie lepsze odpowiedniki, ale Ukraina rada byłaby, gdy to, co jest rosyjskie w Południowej Korei, trafiło na południowy front na kierunku krymskim. Czy jest to możliwe? W polityce wszystko jest możliwe...