Skoro mowa jest o ponad osiemdziesięciu F-16, które mają być przekazane SZU przez Danię, Norwegię i Holandię, to jasne jest, że co najmniej tylu pilotów (a raczej więcej niż tylu) musi zostać wyszkolonych do pilotowania tych samolotów. Problem mały w tym, że strony nie wskazują konkretnie, ilu pilotów (na nich poprzestańmy, choć bez obsługi naziemnej pożytku z nich nie będzie) ma zostać wyszkolonych.
Amerykanie, na ten przykład, mówią o objęciu szkoleniem „kilku” pilotów i „dziesiątki” specjalistów obsługi. W USA szkolenie rozpocznie się we wrześniu – z języka angielskiego (i tak muszą posługiwać się nim biegle) – z lotniczej frezeologii uwzględniającej słownictwo związane z F-16. W październiku kontynuowana będzie już „samolotowa” część szkolenia.
Wszystko to w bazie Morris Air National Guard w Tucson w Arizonie.Tam właśnie Ukraińców uczyć pilotażu będą instruktorzy 162. Skrzydła Powietrznej Gwardii Narodowej. Jest to jednostka wyspecjalizowana w prowadzeniu szkoleń dla pilotów F-16. Nauki pobierali w niej pilocie z 25 państw.
A propos nauki. Nadal, przynajmniej w „szkole amerykańskiej”, nie wiadomo, jak będzie kurs wyglądał w szczegółach, bo to zależy od poziomu doświadczenia ukraińskich pilotów. Sekretarz prasowy Pentagonu gen. Pat Ryder kilka dni temu stwierdził był, że piloci nieposiadający wcześniejszego doświadczenia lotniczego mogą nauczyć się latać na F-16 w ok. osiem miesięcy w ramach standardowego podstawowego kursu kwalifikacyjnego na na tym myśliwcu. Natomiast ci, którzy są mają doświadczenie w lataniu innymi myśliwcami, mogą nauczyć się pilotowania F-16 w ciągu ok. pięciu miesięcy.
W tym miejscu warto przypomnieć, że polscy piloci (każdy z nich miał już wylatane setki godzin na myśliwcach MiG-29) szkolili się znacznie dłużej. Szkolenie językowe, teoretyczne i ze znajomości rozmaitych procedur trwało pięć miesięcy. Szkolenie na T-38 (samolocie szkolno-bojowym) – sześć miesięcy; a szkolenie na samym F-16 przeprowadzone było w wymiarze co najmniej 80-100 godzin, a dla pilotów-instruktorów – 120 godzin, co zajęło13 miesięcy. Jak się to wszystko zsumuje to wyjdzie, że trzeba było 24 miesięcy na wyszkolenie (w USA) polskiego pilota F-16. Pierwsza trójka pilotów ukończyła szkolenie w czerwcu 2006 r.
W kontrakcie na zakup F-16 przewidziano przeszkolenie w USA łącznie 49 polskich pilotów, w tym sześciu do poziomu instruktorskiego. Wyszkolenie pilota kosztowało wówczas ok 1,8 mln dolarów, a przygotowanie pilota instruktora – ok. 3 mln USD. Do tego, by użytkować F-16, trzeba było nie tylko pilotów i obsługi naziemnej, ale także odpowiedniej infrastruktury. Lotnisko w Poznaniu-Krzesinach należało dostosować do nowych maszyn i wymogów. Kosztowało to miliard złotych…
To działo się w czasie pokoju. W warunkach wojny Ukraińcy muszą być szybciej przeszkoleni, a i pewnie wymagania techniczne co do infrastruktury technicznej też będą uwzględniały te uwarunkowania. No, chyba, że SZU pierwsze F-16 dostaną za dwa lata, co sugerują pesymiści. Wówczas Ukraińcy będą mogli szkolić się w trybie nieprzyspieszonym…
Polecany artykuł: