Spis treści
- "Jesteśmy bardzo zainteresowani wdrożeniem światłowodów"
- Firmy produkujące drony na Ukrainie zaczęły powstawać w latach 2014-2015
- Koncentracja na zakupie czołgów, transporterów opancerzonych i amunicji
- Pojawił się alternatywny sposób finansowania
- Co naprawdę wpłynęło na ukraińską „rewolucję dronową”?
- Nowoprzyjęte regulacje były korzystne dla państwa ukraińskiego
- Tak Armia Dronów wspierała proces kodyfikacji
- Formuła duńska przyspieszyła rewolucję dronową na Ukrainie
- Renesans ukraińskiej myśli konstrukcyjnej w zakresie obronności
- Czy Polska chce rozwinąć zdolności w zakresie produkcji własnych systemów bezzałogowych?
"Jesteśmy bardzo zainteresowani wdrożeniem światłowodów"
„Światłowód zmienia reguły gry w starciu komunikacji i walki radioelektronicznej, ponieważ zapewnia stabilne połączenie, na które nie mają wpływu REB (środki walki radioelektronicznej - MB). Jesteśmy bardzo zainteresowani wdrożeniem światłowodów, aby nasze siły mogły działać na dłuższych dystansach i jeszcze skuteczniej pomagać nam niszczyć wroga" - powiedział kapitan Aleksander Jabchanka, szef Służby Systemów Robotycznych Batalionu Vovki Da Vinci, który był obecny w trakcie testów.
W tej informacji interesujący jest nie tylko opis dokonań ukraińskich konstruktorów, ale przede wszystkim lakoniczna wzmianka, że testy, w których uczestniczył nota bene dowódca „sił dronowych”, przedstawiciele batalionów liniowych i konstruktorzy z 22 firm zorganizowała platforma Brave -1. Opis tego wydarzenia daje nam wgląd w to, jak funkcjonuje obecnie ukraiński przemysł budowy systemów bezzałogowych.
Umożliwia też refleksję, w jaki sposób Ukraina, nie mając przed 2022 roku znaczących dokonań w tym segmencie, była w stanie zbudować system, na dodatek w realiach trwającej wojny, który jest nie tylko sprawny, ale dzięki swej innowacyjności już doprowadził do sytuacji, że walczące państwo jest jednym ze światowych liderów w produkcji „broni przyszłości”, jaka z pewnością są systemy autonomiczne i bezzałogowe. Opis ukraińskiego systemu jest nie mniej zajmującym tematem niż analiza osiągnięć konstrukcyjnych.
Firmy produkujące drony na Ukrainie zaczęły powstawać w latach 2014-2015
Zacznijmy od punktu wyjścia. Ukraińskie firmy produkujące drony zaczęły powstawać w latach 2014 – 2015. Jednak, jak piszą autorzy specjalnego raportu Massachusetts Institute of Technology, poświęconego temu zagadnieniu z powstałych wówczas ok. 50 firm do roku 2022 przetrwało jedynie mniej niż 10 %, traktując swą aktywność w tym segmencie jako w gruncie rzeczy działalność hobbystyczną, co oznacza, że po wybuchu wojny wszystko de facto zaczęło się od nowa.
Dlaczego przed wojną ukraiński „przemysł dronowy” znalazł się w regresie? Powodów było kilka, ale najważniejsze to niewielka skala zamówień publicznych, „cięcie” cen, co powodowało, że rentowność dronu sprzedawanego na potrzeby ukraińskiej armii przed 2022 rokiem i tego samego eksportowanego była, w ostatnim przypadku, czterokrotnie wyższa. Po wybuchu wojny Ukraina startowała od zera i udało się jej w ciągu dwóch lat zbudować dynamiczny sektor nowego przemysłu zbrojeniowego, szczególnego rodzaju środowisko innowacyjno – produkcyjne.
Koncentracja na zakupie czołgów, transporterów opancerzonych i amunicji
Autorzy raportu poszukiwali odpowiedzi na pytanie, jakie czynniki zdecydowały o sukcesie i ich zdaniem wśród głównych można wymienić następujące. Po pierwsze. Wraz z wybuchem wojny resort obrony i kontrolowane przez państwo firmy zbrojeniowe zwielokrotniły swe wysiłki w zakresie pozyskania tradycyjnych środków walki. Koncentrowano się na zakupie czołgów, transporterów opancerzonych, amunicji, indywidualnego wyposażenia walczących.
Innymi słowy zajęto się tym, co wydawało się niezbędne dla kontynuowania oporu. O dronach zapomniano, nie przywiązując do nich większego znaczenia. Na rozwijanie nowych zdolności służby odpowiadające za zaopatrzenie sił zbrojnych nie miały ani czasu, ani środków. Powstało „puste pole”, które wypełnili ochotnicy, wcześniej związani z sektorem cywilnym, niezwiązani z sektorem zbrojeniowym i siłami zbrojnymi.
Pojawił się alternatywny sposób finansowania
Drugim czynnikiem było pojawienie się alternatywnego wobec państwa kanału finansowania. Mowa o fundacjach obywatelskich, w rodzaju Fundacji Serhija Prytuły (Благодійний фонд Сергія Притули), czy Fundacji Wróćcie Żywi (Поверни́сь живи́). Ich pojawienie się i aktywność miało istotne znaczenie z kilku powodów. Jednym i jak się wydaje zasadniczym był znaczący był wkład finansowy, bo w roku 2023 środki finansowe zebrane i przekazane przez fundacje ochotnicze na potrzeby sił zbrojnych wyniosły - według szacunków - od 2 do 2,5 % ukraińskiego PKB, czyli ok. 2,0 mld dolarów.
Największe fundacje zbierające środki na potrzeby wojska przekazały 3/5 tej kwoty, co dało im znaczącą siłę przebicia w relacjach z administracją wojskową i cywilną i popularność społeczną. Ich działań biurokracja wojskowa i politycy oskarżani zresztą przez media o nie najlepsze przygotowanie kraju do wojny nie mogli bezkarnie blokować. Okazało się to o tyle istotne, że w pierwszych tygodniach wojny zbudowano bezpośrednie relacje Fundacje – dowództwa brygad liniowych, które utrzymały się do dnia dzisiejszego eliminując, a z pewnością znacznie ograniczając wpływy służb państwowych zajmujących się zaopatrzeniem walczących.
Nie chodzi w tym wypadku wyłącznie o wyeliminowanie zjawisk korupcyjnych, choć to jest też niezwykle ważne, ale o coś znacznie istotniejszego. Skróceniu i uproszczeniu uległ łańcuch komunikacji między tymi, którzy pozyskiwali środki walki, bo fundacje zajmowały się też zakupami i przekazywaniem na front broni, a żołnierzami na pierwszej linii. Ta „bezpośrednia linia” front – tyły znacznie przyspieszyła zdolności do szybkiego modyfikowania zamówień i dostosowania nowych generacji sprzętu do zapotrzebowania walczących.

Co naprawdę wpłynęło na ukraińską „rewolucję dronową”?
Zaangażowanie fundacji cywilnych, finansujących zakup sprzętu dla walczących, umożliwiło pojawienie się trzeciego czynnika, który znacząco wpłynął na ukraińską „rewolucję dronową”. Był nim napływ przedsiębiorców, inżynierów i specjalistów komputerowych do branży produkcji sprzętu, spoza tradycyjnego sektora wojskowego. Jeśli dziś na Ukrainie działa około 500 producentów systemów autonomicznych i bezzałogowych różnych klas, to większość z tych firm powstała i rozwinęła się w czasie wojny.
Ten bujny rozwój był możliwy dzięki czwartemu czynnikowi, jakim było wprowadzenie rewolucyjnych zmian legislacyjnych i organizacyjnych w zakresie systemu pozyskiwania sprzętu na potrzeby armii. Za nowe regulacje zaczął odpowiadać resort ministra i wicepremiera Michaiła Fiodorowa, zajmujący się przed wojną transformację elektroniczną ukraińskiego państwa.
Pod koniec 2022 roku przyjęto Dekret 256, który znacznie uprościł procedury zamówień publicznych i przetargów związanych z pozyskiwaniem sprzętu wojskowego. Wprowadzono m.in. zasadę automatycznego akceptowania marży producentów wybranego sprzętu, przede wszystkim dronów, jeśli nie przekraczała ona 25 % wartości kontraktu. W sytuacjach, kiedy producent oczekiwał wyższej rentowności, przyjęte procedury nakazywały przedstawienie przezeń dokładnej kalkulacji uzasadniającej oczekiwania cenowe.
Nowoprzyjęte regulacje były korzystne dla państwa ukraińskiego
W porównaniu z tradycyjnym sprzętem wojskowym, kupowanym poza granicami Ukrainy przez wojskowych i firmy z sektora zbrojeniowego, gdzie „narzuty” dochodziły do 300 %, przyjęte regulacje były korzystne dla państwa ukraińskiego, zwłaszcza przyspieszając tryb zamówień. Ta dysproporcja zysków doprowadziła do sytuacji koncentracji kapitału oligarchicznego, różnego rodzaju podejrzanych pośredników i przedsiębiorców, na imporcie broni i amunicji, bo ten dawał wyższe stopy zwrotu. Powstała luka rynkowa, w którą weszli nowi przedsiębiorcy, najczęściej niezwiązani wcześniej z sektorem wojskowym.
Kolejnym, piątym czynnikiem, było znaczące zmniejszenie liczby regulacji i wymogów (również związanych z przeprowadzaniem testów poligonowych) przyspieszających wdrażanie nowych rozwiązań. Zasadą było nieodpłatne udostępnianie przez państwo poligonów producentom sprzętu wojskowego, aby ci mogli przeprowadzać testy i po pierwszym, obiecującym ich przebiegu w związku z kontaktami z jednostkami linowymi mogli oni prowadzić dalsze prace w warunkach frontowych.
Bezpośrednia komunikacja z dowódcami liniowymi umożliwiła też szybkie wprowadzanie modyfikacji czy wręcz konstruowanie systemów „zamawianych” przez dowódców w związku z realizowanymi przez nich zadaniami. Kolejnym, szóstym czynnikiem, było zainicjowanie projektu Armia Dronów będącego przedsięwzięciem społecznym o większych niż wcześniej ambicjach. O ile wcześniej zbierano środki i kupowano za nie sprzęt wojskowy, to teraz w ramach tego przedsięwzięcia jego organizatorzy postawili sobie za cel rozwój sektora produkcyjnego.
Tak Armia Dronów wspierała proces kodyfikacji
Chodziło o zwiększenie liczby firm, zapewnienie im niezbędnego na początku finansowania i przede wszystkim działanie na rzecz uproszczenia dokumentów i procedur wymaganych przez administrację, zwłaszcza w zakresie certyfikowania, testów i jakości. Armia Dronów wspierała też proces kodyfikacji, a z czasem, w miarę rozwoju branży, skoncentrowała swe wysiłki na wspieraniu procesu zastępowania importu części i podzespołów z Chin własną, ukraińską produkcją. Dość powiedzieć, że o ile na początku, w roku 2023, większość ukraińskich konstrukcji była w znaczącym stopniu chińska ze względu na kraj pochodzenia kluczowych podzespołów, to obecnie od 40 do 70 % części i podzespołów w dronach bojowych SPV to produkcja ukraińska.
Rok 2024 to przede wszystkim czas wzrostu skali ukraińskiej produkcji systemów bezzałogowych. Przyspieszenie było możliwie, i to siódmy czynnik sukcesu, dzięki stworzeniu przez ministerstwo Fiodorowa elektronicznej platformy Brave 1, która zresztą nie jest jedynym narzędziem kontaktów przedsiębiorców aktywnych w branży dronowej, naukowców i konstruktorów oraz finansistów.
Osobny rejestr informacyjny obejmujący firmy działające w tej branży prowadzi Ministerstwo Przemysłu Strategicznego. Jednak platforma Brave 1 jest największym forum, miejscem, gdzie „spotykają się” wszyscy zainteresowani wejściem na rynek, nowymi konstrukcjami, finansowaniem nowych projektów. W ciągu 1,5 roku działania platformy Brave 1, zarejestrowało się na niej 1,4 tys. zespołów konstrukcyjnych i badawczych, zgłoszono 3,2 tys. projektów i rozdysponowano granty (400) o wartości 10,5 mln dolarów.
Formuła duńska przyspieszyła rewolucję dronową na Ukrainie
Rząd ukraiński rozpoczął równolegle skuteczne zabiegi o rozbudowę tzw. formuły duńskiej, która jest kolejnym, ósmym czynnikiem, przyspieszającym rewolucję dronową. Mowa o szeregu porozumień międzynarodowych, z których pierwsze było zawarte z rządem w Kopenhadze, przewidujących finansowanie, w ramach projektów wsparcia ukraińskiego wysiłku wojennego, wybranych przedsięwzięć konstrukcyjnych w segmencie dronów. Tego rodzaju otwarcie na świat w połączeniu z funkcjonowaniem platformy Brave 1 będącej wiarygodnym źródłem informacji, doprowadziło do wzrostu zainteresowanie kapitału inwestycyjnego (venture) z państw europejskich i amerykańskich firm stawiających na rozwój nowych technologii wojskowych (w rodzaju Palantir czy Andurill).
To zainteresowanie wspierały ukraińskie władze, doprowadzając do zawiązania współpracy z międzynarodowymi partnerami przez ponad 200 producentów systemów bezzałogowych. Wraz ze wzrostem znaczenia dronów na froncie państwo ukraińskie zwiększało skalę zamówień, co można uznać za dziewiąty czynnik umożliwiający rewolucyjne zmiany. O ile w 2022 roku jedynie 8 typów dronów objętych było systemem zamówień publicznych, to na początku 2024 było to już 67.
Renesans ukraińskiej myśli konstrukcyjnej w zakresie obronności
Wreszcie, i to dziesiąty czynnik sukcesu, w rewolucję dronową zaangażował się świat nauki, biura konstrukcyjne, uczelnie wyższe. W rezultacie wzrosła znacznie innowacyjność całego sektora i liczba nowych rozwiązań, ale też można mówić o renesansie ukraińskiej myśli konstrukcyjnej w zakresie obronności, która była jeszcze za czasów ZSRR, silną stroną tamtejszej kadry akademickiej, ale dorobek ten został w niemałej części zaprzepaszczony w czasie minionego 30-lecia. Nie mniej znaczącym elementem zaangażowania świata akademickiego i szkolnictwa jest powstanie w oparciu o wysiłki społeczne, a zatem niezależnie od państwa, systemu szkolenia operatorów systemów bezzałogowych.
Rewolucja dronowa na Ukrainie nie zakończyła się, trudno też mówić o tym, że dzięki niej osiągnięto sukces na froncie, choć z pewnością udało się zniwelować rosyjską przewagę. Z ankiet przeprowadzonych w grudniu 2024 roku wynika, że producenci systemów bezzałogowych na Ukrainie mają „wolne moce”, bo zamówienia państwowe w przypadku 55 % ankietowanych firm pokrywają ich możliwości produkcyjne jedynie w 30 %. Według informacji z grudnia, ukraińskie firmy produkujące systemy bezzałogowe mogły wypuścić na rynek 4 mln sztuk rocznie i ta liczba stale rośnie.
Boom jest jednak dopiero przed nami, bo nie mogąc one nadal eksportować swojej produkcji inwestują w ograniczonym zakresie. Kiedy władze w Kijowie zniosą ograniczenia, co wydaje się być jedynie kwestią czasu, ukraińscy producenci zaczną zdobywać rynki innych państw.
Czy Polska chce rozwinąć zdolności w zakresie produkcji własnych systemów bezzałogowych?
Jeśli chcemy w Polsce rozwinąć nasze zdolności w zakresie produkcji własnych systemów bezzałogowych, wziąć udział w trwającej właśnie w wymiarze globalnym „rewolucji dronowej”, to musimy bardzo uważnie przeanalizować ukraińskie doświadczenia. Punktem wyjścia powinno być jednak przeświadczenie o konieczności budowy nowego, równoległego do istniejącego, systemu zamówień publicznych.
Stary, zbiurokratyzowany i ociężały system pozyskiwania sprzętu wojskowego, tradycyjnych platform bojowych może nadal funkcjonować w zwolnionym, jak do tej pory, tempie. Jeśli jednak chcemy budować nasze zdolności w szybko ewoluującym, innowacyjnym i niezwykle konkurencyjnym sektorze nowych technologii wojskowych, to musimy zbudować równolegle nowy system, na zupełnie innych zasadach, tak jak zrobiono to na Ukrainie.