Spis treści
- "Raport Złotorowicza" o rosyjskiej propagandzie i jej skutkach
- Dr Gajos o propagandzie w Rosji: Czerwonoarmiści walczyli z nazistami i dzisiaj walczą z nazistami rosyjscy żołnierze
- Siła propagandy Putina. "Wolę, żeby umarł za ojczyznę, niż żeby się zapił"
"Raport Złotorowicza" o rosyjskiej propagandzie i jej skutkach
Dlaczego Rosjanie w zdecydowanej większości popierają wojnę w Ukrainie i traktują ją - zgodnie z przekazem Putina - jako operację specjalną? Czy siła rażenia putinowskiej propagandy i jej skutki są już nie do zatrzymania? Jak działa mechanizm propagandy w Rosji i dlaczego Putin potrzebuje mitów narodowych podsycanych negatywnymi emocjami? Na te pytania odpowiadał w programie "Raport Złotorowicza" dr Bartłomiej Gajos z Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego. Gospodarzem "Raportu Złotorowicza" jest Jan Złotorowicz, pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Super Expressu".
Dr Gajos o propagandzie w Rosji: Czerwonoarmiści walczyli z nazistami i dzisiaj walczą z nazistami rosyjscy żołnierze
Jak mówił ekspert, kwintesencją propagandy Putina jest porównanie rosyjskich żołnierzy do żołnierzy radzieckich i analogia walki z nazistami. Żołnierze Armii Czerwonej walczyli z żołnierzami nazistowskich Niemiec, ci współcześnie też walczą z nazistami. Bo tak w oficjalnym rosyjskich przekazie pokazuje się żołnierzy z Ukrainy.
Takim elementem pokazującym, jak głęboko dzisiaj rosyjska propaganda eksploatuje pamięć o II wojnie światowej było to, że w Muzeum w Parku Pabiedy w Moskwie, czyli w Parku Zwycięstwa, który powstał w latach 90. - z okazji kolejnej rocznicy (zakończenia II wojny - red.), która była 9 maja - żołnierzy armii rosyjskiej porównuje się do losów czerwonoarmistów, że ich losy są w zasadzie takie same. Bo w gruncie rzeczy czerwonoarmiści walczyli z nazistami i dzisiaj walczą z nazistami rosyjscy żołnierze. I to wydaje mi się dość mocno trafia, bo musimy o tym pamiętać, że każda rosyjska rodzina ma kogoś bliskiego lub dalszego w swojej rodzinie, kto zginął w tej wojnie: cywila, żołnierza - mówił w dr Gajos w "Raporcie Złotorowicza".
Siła propagandy Putina. "Wolę, żeby umarł za ojczyznę, niż żeby się zapił"
Siła rażenie propagandy Putina i jej skuteczność są ogromne. Zdaniem dr. Bartłomieja Gajosa Putin cynicznie i zręcznie jednocześnie gra na emocjach swojego narodu, który doskonale pamięta II wojnę światową, a młodsze pokolenia dorastają w nieustannym jej cieniu. W efekcie starsze kobiety w Rosji wielokrotnie mówiły, że cieszą się, że ich synowie jadą na front, bo wolą, żeby umarli za ojczyznę, niż żeby się zapili.
Jest jakaś emocja w rosyjskim społeczeństwie, która jest wykorzystywana przez tę propagandę i wykorzystywana najczęściej właśnie przez elementy II wojny światowej bo to jest szalenie ważne i wydaje mi się, że to jest emocja, która jeszcze z lat 60., 70., 80., czyli to jest pokolenie Putina. Putin to jest 52 rocznik. A właśnie w 65. roku zaczyna się tworzenie tego mitu wielkiej wojny ojczyźnianej - mówił dr Bartłomiej Gajos w "Raporcie Złotorowicza".
Jak wyjaśnił dr Gajos z Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego, wojna jest przecież być traumą i tragedią, ogromem popełnianych zbrodni. Powinno się z niej wyciągać wnioski i lekcje na przyszłość. Tymczasem w Rosji jest wyraźny element "kiczowato-romantyczny". - Mamy bardzo mało zbrodni, tego z czym nam się wojna powinna w pierwszej kolejności kojarzyć, czyli z ogromną tragedią i wszystkim, co jest najstraszniejsze. Za to mamy właśnie wielkie zwycięstwa Armii Czerwonej, szlachetne zachowania czerwonoarmistów i tak dalej. I na tej kulturze, na tej pamięci dzisiaj Putin żeruje - zwraca uwagę ekspert.
Polecany artykuł: