"Nic nie jest jeszcze sfinalizowane, ale wysłanie instruktorów francuskich i europejskich na Ukrainę może być kwestią tygodni, a nawet dni" - podał dziennik. Powołując się na własne źródła, relacjonuje, że władze francuskie chcą utworzenia koalicji krajów, które chciałyby szkolić siły ukraińskie na miejscu.
Według tych doniesień chodzi o kilkuset specjalistów z kilku krajów. Francja miałaby w szczególności pomóc w utworzeniu nowej brygady zmotoryzowanej. Jak napisała agencja Reuters niektórzy z jego partnerów z Unii Europejskiej obawiają się jednak, że pomysł Francji może zwiększyć prawdopodobieństwo bezpośredniego konfliktu z Rosją. Według agencji Francja początkowo wysłałaby ograniczoną liczbę personelu, aby ocenić warunki misji przed wysłaniem kilkuset instruktorów, powiedziało dwóch dyplomatów zaznajomionych ze sprawą. Szkolenie koncentrowałoby się na rozminowywaniu, utrzymaniu sprawności sprzętu i wiedzy technicznej dla samolotów bojowych, które miałyby zostać dostarczone przez Zachód.
Konsultacje w tej sprawie, jak podaje "Le Monde", powinny przyspieszyć w najbliższych dniach, aby umożliwić ewentualne ogłoszenie decyzji podczas wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego we Francji 6 i 7 czerwca. Zełenski ma przybyć na obchody 80. rocznicy lądowania aliantów w Normandii. Wówczas według dziennika Macron "mógłby ujawnić zarysy takiej inicjatywy".
O tym, że instruktorzy francuscy mogliby prowadzili szkolenia na Ukrainie, poinformowała najpierw strona ukraińska. Resort obrony w Paryżu nie potwierdził tych doniesień. Macron, który wypowiedział się na ten temat podczas wizyty w Niemczech, zastrzegł, że nie będzie komentował pogłosek. Od czasu napaści Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. Francja przeszkoliła około 10 000 żołnierzy ukraińskich, ale robiła to na terenie UE. Dyplomaci powiedzieli, że nowa misja nie będzie objęta auspicjami UE ani NATO.
Francuski prezydent opowiedział się natomiast za pozwoleniem Ukrainie na atakowanie za pomocą zachodniej broni pozycji na rosyjskim terytorium, z których Rosjanie prowadzą ostrzał ukraińskich miast.
Skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (dawny Front Narodowy), które prowadzi w sondażach przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, zarzuciło w czwartek prezydentowi zamiar bezpośredniego zaangażowania się w konflikt z Rosją. Liderka skrajnej prawicy Marine Le Pen oświadczyła, że jest przeciwna pozwoleniu Ukrainie na użyciu broni zachodniej i że "stworzyłoby to kolosalne zagrożenie" dla bezpieczeństwa kraju i integralności terytorialnej Francji.
W ciągu ostatnich kilku tygodni mamy dość duży szum informacyjny jeśli chodzi o żołnierzy/instruktorów na Ukrainie. Głośno było o publikacji byłego zastępcy podsekretarza w Pentagonie, Stephena Bryena, który na stronie Weapons and Strategy Substack napisał, że na Ukrainie walczą żołnierze francuskiej Legii Cudzoziemskiej. Informacja ta została po kilku godzinach zdementowana przez władze w Paryżu. Temat żołnierze z NATO na Ukrainie nadal wzbudza wiele emocji i zapewne do czasu pierwszej misji, która się pojawi, będzie bardzo głośna, by potem ucichnąć, jak cała pomoc dla Kijowa.
Jak przypomina Kyiv Independent, informacja o tym, że francuscy żołnierze będą szkolić żołnierzy ukraińskich na Ukrainie, odbywa się w czasie, kiedy to inne państwa członkowskie NATO dyskutują o możliwości wysłania na Ukrainę instruktorów wojskowych w celu szkolenia żołnierzy i pomocy przy naprawach sprzętu. Według „New York Times” Kijów zwrócił się do Stanów Zjednoczonych i innych krajów NATO o pomoc w przeszkoleniu 150 000 żołnierzy bliżej linii frontu.
Premier Estonii Kaja Kallas powiedziała pod koniec maja, że „są kraje, które już szkolą żołnierzy w terenie”, nie wymieniając żadnych konkretnych krajów ani nie podając żadnych dalszych szczegółów na temat ich rzekomych operacji na Ukrainie. Według Kallasa sojusznicy NATO nie powinni się obawiać, że wysłanie wojsk na Ukrainę w celu szkolenia jej żołnierzy może wciągnąć Sojusz w wojnę z Rosją. Kallas dodał, że gdyby wojska rosyjskie zaatakowały personel szkolący NATO na Ukrainie, nie spowodowałoby to automatycznego uruchomienia Artykułu 5 dotyczącego wzajemnej obrony.
Prezydent Litwy Gitanas Nauseda, mówił także, że jego kraj jest gotowy wysłać żołnierzy na misje szkoleniowe na Ukrainę, jeśli Kijów o to poprosi. Prezydent Czech Petr Pavel powiedział w marcu, że wysłanie instruktorów będzie możliwe, ale wykluczył oddziały bojowe. Kanadyjski minister obrony Bill Blair w wywiadzie dla Toronto Star Blair, przekazał, że Kanada jest również otwarta na wysłanie ograniczonej liczby personelu wojskowego do szkolenia ukraińskich żołnierzy na Ukrainie, pod warunkiem, że operacja będzie się odbywać z dala od linii frontu w wyraźnej, niebojowej roli.
Minister Sikorski, odnosząc się do słów prezydenta Francji Emmanuela Macrona, że nie wyklucza niczego, jeśli chodzi o obecność zachodnich wojsk na Ukrainie, ocenił, iż słuszne jest stawianie Putina w sytuacji, w której nie jest pewien, co Zachód zrobi, zamiast z góry wykluczać pewne ewentualności. Dodają w pytaniu, czy Polska wyśle instruktorów na Ukrainę, powiedział: "Nie będziemy odsłaniać naszych kart. Pozwólmy prezydentowi Putinowi zastanawiać się, co zrobimy". Na początku tego miesiąca „The New York Times” doniósł, że członkowie Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) debatują wysłaniem instruktorów na Ukrainę w celu szkolenia jej żołnierzy.
Pod koniec lutego prezydent Francji Emmanuel Macron zadeklarował, że pokonanie Rosji jest niezbędne dla zagwarantowania bezpieczeństwa w Europie. Dodał, że w przyszłości nie należy wykluczać wysłania zachodnich sił lądowych na Ukrainę.
Przekraczanie czerwonych linii coraz bardziej
Jak przypomina stacja CNN, poprzednie czerwone linie wyznaczone przez zachodnich przywódców w ich wsparciu dla Ukrainy zostały przekroczone, w tym dostarczenie czołgów, które zostało uzgodnione na początku 2023 r., aby pomóc Ukrainie w przełamaniu linii obronnych wroga, oraz myśliwców F-16, na które rządy europejskie zgodziły się latem 2023 r. po miesiącach nacisków dyplomatycznych.
Francja dostarczyła Ukrainie nieznaną liczbę pocisków manewrujących SCALP, według strony internetowej francuskiego Ministerstwa Obrony. Paryż dostarczył także Ukrainie szereg uzbrojenia wojskowego, w tym haubice samobieżne Cezar o zasięgu do 42 km. A także wiele więcej o czym można przeczytać tutaj
PO/PAP