Władimir Putin mimo braku znaczących sukcesów na froncie, zdaje się tym nie przejmować i ani myśli o zakończeniu konfliktu. Według wielu komentatorów uważa, że prezydent Rosji planuje jeszcze przeczekać kilka miesięcy i najpierw poznać wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych. Wiele bowiem wskazuje na to, że ewentualne zwycięstwo Donalda Trumpa oznaczałoby znaczące ograniczenie pomocy wojskowej broniącemu się państwu. Co ciekawe, w samej Rosji nie ma tak entuzjastycznych nastrojów jak jeszcze na początku inwazji.
Niezależny portal Wiorstka, powołując się na dane sondażowe opozycyjnych rosyjskich organizacji społecznych oraz nieokreślonych źródeł kremlowskich, poinformował, że odsetek Rosjan popierających wycofanie się Rosji z Ukrainy "bez osiągnięcia celów (wojny)" jest już większy, niż odsetek Rosjan opowiadających się za kontynuowaniem inwazji. Taka tendencja ujawniła się po raz pierwszy pod koniec 2023 roku - zauważył ISW. Ponadto, jak podkreślono, w niedawnym sondażu sponsorowanym przez Kreml za inwazją opowiedziało się poniżej 50 proc. respondentów, natomiast ponad 30 proc. ankietowanych było zwolennikami negocjacji pokojowych.