40 km ziemi za pokój? Europa rozważa drastyczny plan dla Ukrainy

2025-08-30 14:00

Według Politico, europejscy liderzy, w obliczu trwającej niemal cztery lata wojny, rozważają utworzenie 40-kilometrowej strefy buforowej między Rosją a Ukrainą, co miałoby być częścią negocjacji pokojowych. Propozycja, poparta przez Moskwę, budzi kontrowersje, wymagałaby ustępstw terytorialnych Kijowa i obciążała skromne siły pokojowe Europy, podczas gdy USA pozostają na uboczu tych dyskusji.

  • Europejscy liderzy rozważają utworzenie 40-kilometrowej strefy buforowej między Rosją a Ukrainą, aby zakończyć trwającą wojnę.
  • Propozycja, choć popierana przez Moskwę, wymagałaby ustępstw terytorialnych Kijowa i obciążyłaby europejskie siły pokojowe.
  • Stany Zjednoczone pozostają poza dyskusjami, a rola USA w ewentualnych gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy jest minimalna.

Według doniesień Politico z 28 sierpnia 2025 r., europejscy przywódcy desperacko poszukują rozwiązań na rzecz zakończenia wojny w Ukrainie, która zbliża się do czwartego roku trwania. Propozycja 40-kilometrowej strefy buforowej między rosyjskimi a ukraińskimi liniami frontu, opisana jako "ostatnia deska ratunku", zyskała poparcie Moskwy, choć mogłaby obciążyć ograniczone zasoby europejskich sił pokojowych. Jak podaje Politico, cytując pięciu europejskich dyplomatów, pomysł jest jednym z kilku scenariuszy analizowanych przez wojskowych i cywilnych urzędników na wypadek powojennego uregulowania lub zawieszenia broni. Urzędnicy nie zgadzają się co do głębokości takiej strefy, a jej wdrożenie mogłoby wymagać ustępstw terytorialnych ze strony Kijowa, co budzi wątpliwości co do akceptacji planu przez Ukrainę. Stany Zjednoczone nie są zaangażowane w te rozmowy.

Politico podkreśla desperację sojuszników NATO, wskazując, że samo rozważanie wydzielenia pasa ziemi wewnątrz Ukrainy w celu wymuszenia kruchego pokoju świadczy o ich pilnej potrzebie rozwiązania konfliktu. „Chwytają się brzytwy” – skomentował Jim Townsend, były urzędnik Pentagonu odpowiedzialny za politykę wobec Europy i NATO w administracji Obamy. „Rosjanie nie boją się Europejczyków. Jeśli myślą, że kilku brytyjskich i francuskich obserwatorów powstrzyma ich przed marszem na Ukrainę, to się mylą”. Historyczne znaczenie podziału jest istotne – dyplomaci unikają porównań do granicy między Koreą Północną a Południową, odwołując się raczej do podziału Niemiec w czasie zimnej wojny.

Według portalu Rosja opracowuje własne plany stworzenia stref buforowych wzdłuż granic Rosji z Ukrainą, co zwiększyłoby dystans między Moskwą a ukraińską artylerią i dronami. Nie pojawiły się jednak żadne szczegóły sugerujące, na czym miałyby polegać te propozycje.

Trump dogaduje się z Putinem? Ukraina pod presją | Zdaniem Super Expressu

W ramach szerszych rozmów o gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy, Politico zwraca uwagę na wyzwania związane z liczbą żołnierzy potrzebnych do patrolowania strefy od 4000 do nawet 60 000. Kraje nie złożyły jeszcze zobowiązań, a prezydent Donald Trump wycofał się z pomysłu amerykańskiej obecności wojskowej. Członkowie NATO rozmawiają z przedstawicielami USA o dostarczaniu wsparcia wywiadu satelitarnego i wsparcia powietrznego, choć nie spodziewają się niczego więcej. Najwyżsi rangą urzędnicy Pentagonu poinformowali już swoich europejskich odpowiedników, że Stany Zjednoczone odegrają minimalną rolę w gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy.

Siły pokojowe miałyby patrolować strefę zdemilitaryzowaną i szkolić ukraińskich żołnierzy, jak relacjonują dyplomaci. Sojusznicy czekają na szczegóły, w tym zasady użycia siły dla wojsk NATO, sposoby zarządzania eskalacją ze strony Rosji oraz możliwość angażowania krajów trzecich, gdyby Kreml sprzeciwił się obecności sił sojuszu. „Wszyscy próbują działać jak najszybciej w kwestii gwarancji bezpieczeństwa, żeby Trump nie zmienił zdania” w sprawie nacisku na Putina – cytuje Politico jednego z urzędników.

Propozycja strefy buforowej nie była omawiana na poniedziałkowej wideokonferencji szefów obrony NATO z udziałem gen. Dana Caine’a i gen. Alexusa Grynkewicha. Francja i Wielka Brytania miałyby stanowić trzon zagranicznego kontyngentu, lobbując za wsparciem innych sojuszników. Niektórzy sojusznicy ostrzegają, że strefa mogłaby narazić ukraińskie miasta na większe ryzyko ataku. „To niezbyt rozsądne wobec przeciwnika, który nie negocjuje w dobrej wierze” – stwierdził jeden z urzędników. Polska i Niemcy odrzuciły wysyłanie wojsk, Estonia zaoferowała siły, a Ukraina miałaby dostarczyć większość żołnierzy w strefie.

Dyskusje o gwarancjach bezpieczeństwa nabrały tempa po szczycie Trump-Putin na Alasce, gdzie, Putin zgodził się na ochronę Ukrainy na wzór artykułu 5 NATO, bez jej członkostwa. Planiści USA i NATO rozważają opcje, w tym europejskie wojska pod amerykańskim dowództwem i wsparcie lotnicze, choć Trump wykluczył obecność amerykańskich żołnierzy. The Guardian cytuje szefa niemieckiego związku żołnierzy, Andre Wuestnera, który ostrzega, że potrzeba dziesiątek tysięcy żołnierzy z Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec.

Rosyjski minister Siergiej Ławrow odrzucił plany krajów europejskich, żądając weta Moskwy nad wsparciem dla Kijowa, nazywając je „obcą interwencją”. BBC wskazuje, że gwarancje obejmują od wojsk po sankcje, ale bez pełnego zaangażowania USA pozostają „słowami bez pokrycia”, jak twierdzi gen. Ben Hodges. The Economist krytykuje „mglistość” propozycji, a Sky News (28 sierpnia) donosi, że po rosyjskim ataku na Kijów (21 ofiar, uszkodzone budynki UE) Europa rozważa użycie zamrożonych rosyjskich aktywów na odbudowę, co może sprowokować Moskwę. Negocjacje pozostają chaotyczne, z Europą próbującą wypełnić lukę po minimalnym zaangażowaniu USA.

Portal Obronny SE Google News