Czy NATO jest gotowe? Rosja ma podwoić arsenał rakiet, a generał ostrzega przed „małym atakiem”

Generał Alexander Sollfrank, stojący na czele Dowództwa Operacyjnego Bundeswehry, alarmuje: Rosja planuje podwoić zapasy pocisków rakietowych i amunicji do 2030 roku. Ta informacja, przekazana w rozmowie z agencją Reutera, stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo Europy i wywołuje obawy dotyczące potencjalnego ataku na NATO. Mimo że obecnie Kreml nie planuje bezpośredniego ataku, niemiecki wojskowy wskazuje na rosnące możliwości Rosji i potrzebę wzmocnienia obronności państw Sojuszu.

Zgodnie z ostrzeżeniem generała Sollfranka, Rosja dąży do znacznego zwiększenia swojego potencjału militarnego. „Do 2030 r. Rosja zamierza podwoić swoje zapasy pocisków rakietowych i amunicji, w tym artyleryjskiej, w porównaniu z poziomami z 2022 r.” – podkreślił. Ta intensyfikacja zbrojeń jest niepokojąca, zwłaszcza w kontekście trwającej wojny w Ukrainie i rosnących napięć geopolitycznych. Rosyjskie siły powietrzne wciąż dysponują znaczną siłą bojową, a arsenał rakietowy pozostaje w dużej mierze nietknięty, co wskazuje na utrzymanie wysokiego poziomu zagrożenia.

Potencjalne zagrożenia dla NATO: Od "małego ataku" po pełną skalę

Generał Alexander Sollfrank wyraził obawę, że Rosja „mogłaby rozpocząć niewielki atak na terytorium NATO nawet jutro”. Byłby to „mały atak, szybki, ograniczony do skali regionalnej”, ponieważ Rosja jest zbyt zaangażowana na Ukrainie, aby pozwolić sobie na większe działania. Jednakże, przy obecnym tempie zbrojeń, Rosja może być zdolna do przeprowadzenia ataku na pełną skalę przeciwko NATO już do 2029 roku. Decyzja o ewentualnym ataku zależałaby od trzech kluczowych czynników:

  • potencjału militarnego Rosji,
  • doświadczenia bojowego rosyjskiej armii,
  • przywództwa politycznego na Kremlu.

„Te trzy czynniki prowadzą mnie do wniosku, że atak Rosji mieści się w granicach możliwości. To, czy do niego dojdzie, zależy w dużej mierze od naszego własnego zachowania” – dodał Sollfrank, wskazując na znaczenie działań odstraszających NATO.

2025_11_07_Pajączkowska Zychowicz SE

International Institute for Strategic Studies (IISS) w lutym oceniał, że inwazja na Ukrainę degraduje rosyjski kompleks wojskowo-przemysłowy (OPK), prowadząc do "stagnacji innowacyjnej" i uproszczenia produkcji. Rosja zwiększa wydatki (6,5% PKB w 2025 r.), ale straty w sprzęcie wymuszają użycie zapasów z czasów sowieckich, które mogą się wyczerpać. Zdaniem IISS gotowość do wojny regionalnej (np. z krajami postsowieckimi) pozostanie wysoka dzięki adaptacjom (drony, artyleria), ale globalna projekcja sił np. przeciw NATO będzie ograniczona przez regres OPK i brak innowacji. IISS prognozuje wzrost wydatków obronnych, ale z ryzykiem recesji gospodarczej.

RAND Corporation w marcu 2025 w swoim raporcie analizuje cztery możliwe ścieżki rekonstrukcji rosyjskich sił zbrojnych po konflikcie w Ukrainie, podkreślając, że Rosja będzie dążyć do sił bardziej manewrowych i zorientowanych na obronę przed NATO, ale z opóźnieniami spowodowanymi brakiem funduszy i oporem w armii. Raport wskazuje na kontynuację reform z lat 2008–2012, które poprawiły mobilność i profesjonalizację, ale nie został w pełni wdrożone.

Z kolei Center for Strategic and International Studies (CSIS) z lipcu napisał, że Rosja adaptuje się do sankcji poprzez produkcję dronów i amunicji, ale jakość sprzętu spada, co ogranicza ofensywne operacje. Gospodarka jest zmilitaryzowana (6,3% PKB na obronę w 2025 r.), co pozwala na utrzymanie tempa wojny, ale nie na ekspansję poza Ukrainę. Według CSIS Rosja będzie gotowa na "dużą konwencjonalną wojnę" z NATO ok. 2030 r., ale w latach 2025–2026 ryzyko wzrośnie z powodu szczytu produkcji (ponad 1000 czołgów rocznie). 

Zaś Institute for the Study of War (ISW) wskazywał w październiku na rozwój operacyjnej sztuki wojennej. Rosja formalizuje strukturę dowodzenia, jednak następuje degradacja sił jak niskiej jakości personel, co uniemożliwia manewrową wojnę na dużą skalę. Zdaniem ISW do 2030 r. Rosja odbuduje siły zdolne do wojny z NATO, jednak wysokie straty (ok. 1 mln ofiar) ograniczają gotowość do wojen pozycyjnych.

Wojna hybrydowa i niemieckie plany obronne

Generał Sollfrank zwrócił również uwagę na rosyjskie działania hybrydowe, takie jak wtargnięcia dronów w przestrzeń powietrzną państw NATO. Uważa, że należy je postrzegać jako „powiązane ze sobą elementy jednej strategii, której częścią jest również wojna przeciwko Ukrainie”. Rosjanie nazywają to „wojną nieliniową”, która jest etapem poprzedzającym użycie broni konwencjonalnej, a groźby użycia broni jądrowej to „wojna poprzez zastraszanie”. W odpowiedzi na te zagrożenia, Niemcy planują zwiększyć wydatki na obronność do 3,5 proc. PKB do 2029 roku. Kanclerz Friedrich Merz zapowiada przekształcenie Bundeswehry w najsilniejszą konwencjonalną armię w Europie, a w Bundestagu trwają prace nad nowym modelem służby wojskowej. 

Portal Obronny SE Google News