Krótko o rozmówcy PAP. Josyf Zisels (ur. 2 grudnia 1946 r. w Taszkencie) to radziecki dysydent, więzień polityczny, działacz społeczny żydowskiej mniejszości narodowej na Ukrainie. W 1969 r. ukończył studia na Wydziale Fizyki Czerniowieckiego Uniwersytetu Narodowego im. Jurija Fedkowycza. Członek Ukraińskiej Grupy Helsińskiej od 1978 r. W tym samym roku został aresztowany i skazany na 3 lata więzienia. W 1988 r. stworzył w Czerniowcach pierwszą żydowską organizację społeczną w Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej, w 1989 był współtwórcą konfederacji żydowskich organizacji i stowarzyszeń w ZSRR – Waad. Jakie scenariusze a propos wojny na Ukrainie stawia Josyf Zisels?
Wariant pierwszy, optymistyczny
Ukraina odnosi, z pomocą Zachodu, pełne zwycięstwo. Agresor kapituluje. Wycofuje się do siebie. Moskwa wypłaca reparacje. Zawarty zostaje pokój, a sprawcy agresji i zbrodniarze wojenni stają przed sądem. Przypomnijmy, że oficjalna linia polityczna Kijowa prezentuje takie stanowisko – bez ustępstw, aż do zwycięstwa itd. Zisels uważa jednak taki scenariusz za tyle optymistyczny, co mało realny, bo „dla jego realizacji konieczna jest współpraca Chin i Stanów Zjednoczonych”. Pomija w tych rozważania czynnik rosyjski i wagę jego decyzyjności.
Wariant drugi, kompromisowy
Ukraińcy odbijają zajęte przez Rosję tereny, wypychają siły rosyjskie za granicę z 1991 r. Wojna na chwilę cichnie. Rosja nadal jest objęta sankcjami, nie rezygnuje jednak z rewanżu, podsyca nastroje. „Prowadzona jest aktywna akumulacja broni, konsolidacja wysiłków sojuszniczych i przygotowania do nowej wojny napastniczej. Podobnym przykładem są wojny na Bliskim Wschodzie. Ceną takiego scenariusza są wysokie straty ludzkie i ekonomiczne” – prognozuje Josyf Zisels.
Trzeci wariant sytuacyjny
Rozmówca PAP uznaje za niezadowalający. Ukrainie udaje się odbić tylko te terytoria, które agresor zajął po 23 lutego 2022 r. Nikomu nie w głowie rozmawiać o pokoju, nie dochodzi do oficjalnego zawieszenia broni. – Obie strony chcą kontynuować wojnę, ale obu brakuje do tego sił, a także środków. Ten scenariusz wiąże się z umiarkowaną liczbą ofiar w krótkim okresie i groźbą wznowienia działań wojennych w przyszłości – rysuje taką ewentualność rozmówca PAP. Od siebie dodajmy, ze taki rozwój sytuacji można określić jako remisowy. Obie strony coś wygrały i jednocześnie coś straciły.
Czwarty wariant scenariusza
Zisels określa jako „beznadziejny”. Działania obu stron nie są tak skuteczne, jak zakładały dowództwa i jesienią linia frontu staje się quasi-stabilna. – Wojna staje się na wpół zamrożona. Powstaje sytuacja „nie-pokoju-nie-wojny”, bez nadziei na kardynalne rozwiązanie. Przykładem jest wojna w Donbasie w latach 2017-2022. Tu ofiary są minimalne w porównaniu z wymienionymi wcześniej opcjami. Przy czym rozwój sytuacji zależy od szeregu czynników: motywacji i wytrwałości Ukraińców, zgody narodowej i politycznej, pomocy sojuszniczej, sytuacji w kraju agresora itp. – uważa Josyf Zisels. Czwarty scenariusz w pewnym stopniu zbieżny jest, w kwestii zamrożenia działań wojennych, z trzecim.
Skoro istnieje scenariusz optymistyczny dla Ukrainy, to logicznie rzecz biorąc – przynajmniej hipotetycznie – ma prawo istnieć wariant również całkiem odwroty, jeszcze gorszy od „beznadziejnego”. O nim Josyf Zisels nie wspomniał, więc jego prognozy należy uzupełnić o jeszcze jeden.
Piąty wariant scenariusza
Zisels określmy go mianem: „katastrofalnego”. Obecnie niewiele wskazuje, by mógł się stać rzeczywistością, ale w historii wojen już nie takie cuda zdarzały się. Wystarczy wspomnieć choćby o fiasku planu Barbarossa zapoczątkowanego odrzuceniem Wehrmachtu spod Moskwy, by na tym przykładzie poprzestać.
W takim wariancie Moskwie – nie wiadomo jak i kiedy – nie tylko udaje się odeprzeć kontrofensywy ukraińskie, ale nawet posunąć się w głąb Ukrainy. Zachodnia pomoc ustaje, albo nie da się na jej podstawie zregenerować potencjału Sił Zbrojnych Ukrainy. W państwie rośnie społeczne niezadowolenie, umiejętnie podsycane przez rosyjskie służby. Dochodzi w Kijowie do zmian na szczycie piramidy władzy. Rosja wspaniałomyślnie wycofuje swoje oddziały do granic zaanektowanych terytoriów. Wojny nie ma. Pokój zostaje zawarty, na rosyjskich warunkach, z nową władzą. Wojna nie ma, ale jest niczym rozżarzony węgielek pod popiołem. Zawsze można z niego wskrzesić ognisko. Zatem który z tych wariantów cechuje się największym prawdopodobieństwem zaistnienia? Można tylko zgadywać. W każdym przypadku z dużym ryzykiem zaistnienia pomyłki.
* Nie można wykluczyć w 100 procentach ostatniego, ekstremalnie katastrofalnego wariantu rozwoju sytuacji, w której wojna na Ukrainie – wskutek takich czy innych działań – rozszerza się na Europę...