Wiceminister spraw zagranicznych FR Michaił Gałuzin przedstawił (27 maja) kolejny pakiet żądań Moskwy wobec Kijowa. W wywiadzie dla TASS wymienił je. Rosja uważa, że konieczne dla osiągnięcia „porozumienia” jest zaprzestanie działań wojennych przez Siły Zbrojne Ukrainy i zaprzestanie dostaw zachodniej broni. Dla osiągnięcia „wszechstronnego, sprawiedliwego i trwałego pokoju” Ukraina nie może przystępować do NATO i UE i wrócić do statusu państwa niezaangażowanego. Rosja żąda uznania „nowych realiów terytorialnych wynikających z korzystania z prawa narodów do samostanowienia oraz objąć ochroną prawa rosyjskojęzycznych obywateli i mniejszości narodowych. Rosja żąda uznania rosyjskiego za język państwowy oraz „poszanowania podstawowych praw człowieka, w tym wolności wyznania”. Zwróćmy uwagę, że Moskwa odmawia obecnie Ukrainie prawa do członkostwa w UE, choć jeszcze nie tak dawno Putinowi to nie przeszkadzało.
W czerwcu 2022 r. powiedział, że Moskwa nie jest przeciwna przystąpieniu Ukrainy do UE, ponieważ Unia „nie jest organizacją wojskową, blokiem wojskowo-politycznym, w przeciwieństwie do NATO”. Względnie nowym jest żądanie uznania rosyjskiego za język państwowy. Generalnie ujmując: żądania o niesprecyzowanej treści, które można rozszerzać wedle (Rosji) uznania. Różnie można postrzegać fakt, że warunki przedstawił wiceminister a nie minister spraw zagranicznych FR. Wszystkie warunki moskiewskie sprowadzają się do jednego: by Ukraina dała Rosji to, co jej wydawało się, że weźmie w dwa tygodnie po 24 lutego 2022 r.
Nie trzeba być ekspertem ani innym politologiem, by z góry przewidzieć reakcję Kijowa na taką ofertę Moskwy. „Żądania Rosji ustami rosyjskiego MSZ raczej potwierdzają prawną i rzeczywistą niezdolność rosyjskiego kierownictwa. Dlatego tylko „kontrwarunki Ukrainy” są realistyczne – natychmiastowe wycofanie wszystkich wojsk z suwerennego terytorium Ukrainy. Ostateczne uznanie, że ZSRR upadł, a kraje postsowieckie mają cały zakres suwerenności. Ekstradycja zbrodniarzy wojennych i autorów wojny" – zareagował na Twitterze Mychajło Podoliak, doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy.
To jednak nie jedyne warunki Kijowa, które stawia Rosji, jeśli ta chce przystąpić do rozmów o zakończeniu wojny i osiągnięciu pokoju. Ukraina żąda także zorganizowania międzynarodowej konferencji w sprawie organizacji kontroli nad rosyjskim arsenałem nuklearnym. Domaga się reparacji, w tym rezygnacja z rosyjskich aktywów zablokowanych w innych krajach na rzecz Ukrainy. To żądanie Ukrainy opiera się na międzynarodowym wsparciu. W listopadzie ub. roku Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję przewidującą odpowiedzialność Rosji za wypłatę reparacji Ukrainie. Za dokumentem głosowały 94 państwa, które uznają Rosję za winną wyrządzenia Ukrainie szkód w wyniku inwazji wojskowej na pełną skalę i wzywają Federację Rosyjską do zrekompensowania tego. 14 krajów głosowało przeciw, 73 wstrzymały się od głosu.
Do pakietu żądań Kijowa warunkujących rozpoczęcie pokojowych negocjacji dołączyło nowe: utworzenia strefy demilitaryzacji na terytorium Rosji i redukcji broni ofensywnej. Gdzie, od kiedy, w jakim wymiarze? Tego strona ukraińska nie sprecyzowała. Na Wschodzie (w kwestii rychłego zakończenia wojny) bez zmian...