Alaska areną rozmów Trump-Putin. Kluczowe spotkanie ws. wojny na Ukrainie

2025-08-15 19:34

Prezydent USA Donald Trump spotka się w piątek (15 sierpnia) na Alasce z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. Głównym tematem rozmów, które odbędą się w bazie wojskowej Elmendorf-Richardson w Anchorage, będzie wojna w Ukrainie. Spotkanie to, jak podkreśla prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, ma otworzyć drogę do "uczciwego pokoju".

Spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem rozpocznie się w piątek o godzinie 11 czasu lokalnego (21 w Polsce) w bazie sił powietrznych USA. Amerykańskiemu prezydentowi towarzyszysz 16-osobowa delegacja, a sam Trump przed wylotem na Alaskę wyraził w swoim serwisie Truth Social, opinie że „stawka jest wysoka”.

Prezydent USA Donald Trump powiedział w piątek stacji Fox News, że spojrzy Władimirowi Putinowi w oczy i będzie wiedział, czy chce on pokoju. Ocenił, że Putin „zawrze umowę”.

"Ale myślę, że już to wiemy. Przybywa na Alaskę, do USA. (...) Myślę, że chce to załatwić" - powiedział Trump w rozmowie z Fox News.

 Putin „nie rozmawiałby z nikim innym”, tylko ze mną - dodał. - On zawrze umowę - powiedział prezydent.

"Będę wiedział bardzo szybko. Zaczniemy spotkanie. Zobaczę go. Spojrzę mu w oczy, ale inaczej niż Bush" - dodał. Były prezydent USA George W. Bush podczas spotkania z Putinem powiedział, że spojrzał w jego oczy, zobaczył jego duszę i zaufał mu.

"Putin wie, że nie miał wcześniej do czynienia z nikim tak twardym jak ja" - podkreślił Trump.

Dodał, że nie wie, czy i gdzie dojdzie do spotkania z Putinem i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Rozważane są trzy lokalizacje - poinformował. Jedną z możliwości jest Alaska. - To oni (przywódcy Rosji i Ukrainy - PAP) będą negocjować swoją umowę - podkreślił.

"Jeśli spotkanie z Putinem będzie dobre, zadzwonię do Zełenskiego i europejskich liderów. Jeśli będzie złe, nie dzwonię do nikogo" - dodał.

Po spotkaniu odbędzie się konferencja prasowa. Trump przyznał, że nie rozmawiano o tym, czy będzie to wspólna konferencja. Opowiedział się jednak za tym, by najpierw przywódcy wystąpili wspólnie, a następnie oddzielnie. "Jeśli spotkanie pójdzie źle, też będę miał konferencję prasową" - powiadomił.

Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy i interesy biznesowe

W drodze na szczyt z Putinem, Trump zasugerował, że Amerykanie mogą rozważyć gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, ale nie w ramach NATO. Prezydent dodał, że Putinowi podczas wizyty w USA towarzyszy wielu przedstawicieli rosyjskiego biznesu, co Trump ocenił pozytywnie, zaznaczając jednak, że „nie będzie interesów, dopóki nie zakończy się wojna”.

Trump odniósł się również do rosyjskich ataków na Ukrainę, ocenił, że Putin sądzi, iż pomoże to mu w zawarciu lepszego układu. Jednak, jak ocenił Trump „to mu szkodzi” i zapowiedział, że będzie z nim o tym rozmawiał. Dodał także, że zamierza omówić temat terytoriów, ale decyzję w tej sprawie powinien podjąć Kijów.

Putin chciał zająć całą Ukrainę. Gdybym nie był prezydentem, właśnie by przejmował całą Ukrainę. Ale nie zrobi tego - dodał Trump.

Dodatkowo, Trump zapowiedział nałożenie ceł na stal i czipy w ciągu następnych dwóch tygodni, choć początkowo ich stawka nie będzie wysoka.

Pajączkowska - Putin i spółka 13.05.2025

Zełenski oczekuje drogi do pokoju

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem powinno stworzyć możliwość rzeczywistej drogi do uczciwego pokoju oraz do spotkania na szczeblu liderów.

Oczekuję dzisiaj raportu wywiadu o aktualnych zamiarach strony rosyjskiej oraz jej przygotowaniach do spotkania – podkreślił Zełenski. Ocenił, że stawki tego spotkania są „naprawdę wysokie”.

Zełenski podkreślił również, że najważniejsze jest, aby to spotkanie otworzyło możliwość „rzeczywistej drogi do uczciwego pokoju oraz istotnej rozmowy liderów w formacie trójstronnym: Ukraina, Stany Zjednoczone, strona rosyjska”. Dodał, że „czas kończyć wojnę, a odpowiednie kroki musi podjąć Rosja”.

Zełenski wyraził nadzieję na wsparcie USA i zapewnił, że Ukraina jest gotowa do maksymalnie produktywnej pracy w tym procesie.

Brak Kellogga w delegacji USA

Specjalnego wysłannika prezydenta USA ds. Ukrainy Keitha Kellogga zabraknie na Alasce, co wzbudziło pewne kontrowersje. CNN podała, że Kellogg jest postrzegany przez Rosjan jako sympatyzujący z Ukrainą, co mogłoby wpłynąć negatywnie na przebieg spotkania.

Dwa źródła przekazały CNN, że Kellogg podzielił się z Trumpem i sekretarzem stanu Marco Rubio wszystkimi informacjami zebranymi podczas rozmów z Ukraińcami, co miało zrekompensować jego nieobecność.

Brak Kellogga na Alasce zaniepokoił jednak Europejczyków, którzy uważają, że jego wiedza i doświadczenie byłyby cenne podczas rozmów.

Skład delegacji rosyjskiej i nastroje przed rozmowami

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że jeśli rozmowy Trumpa i Putina będą owocne, to ich następstwem mogą być trójstronne rozmowy z Ukrainą.

Pieskow poinformował, że rozmowy będą trwały co najmniej 6-7 godzin, a poza liderami wezmą w nich udział również doradcy obu stron.

Kiriłł Dmitrijew, doradca Putina, przekazał, że nastroje przed rozmowami z USA są „bojowe”. Stwierdził, że zakres rozmów będzie bardzo szeroki i obejmie odbudowę rosyjsko-amerykańskich stosunków, nie tylko gospodarczych.

W składzie amerykańskiej delegacji znajdą się sekretarz stanu Marco Rubio, specjalny wysłannik prezydenta Steve Witkoff (który niedawno złożył wizytę w Moskwie), ministrowie handlu i skarbu, Howard Lutnick i Scott Bessent, a także dyrektor CIA John Ratcliffe. Delegacja USA ma liczyć 16 osób.

Na Alaskę odrębnie od prezydenta USA Donalda Trumpa udaje się też szef Pentagonu Pete Hegseth - podała stacja CNN, powołując się na przedstawiciela resortu obrony. Hegsetha nie było na liście osób, podróżujących wraz z Trumpem na Alaskę. Na Alaskę udaje się też przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Dan Caine. W tym północnym stanie USA przebywa też dowódca sił NATO w Europie gen. Alexus Grynkewich. Ma on służyć radą Trumpowi i Hegsethowi - przekazało źródło w NATO.

W składzie delegacji rosyjskiej znajdą się ministrowie spraw zagranicznych, obrony i finansów: Siergiej Ławrow, Andriej Biełousow i Anton Siłuanow, a także doradcy Putina: Kiriłł Dmitrijew i Jurij Uszakow.

Oby tym razem Amerykanie nie korzystali z tłumacza Kremla

Politico przestrzega aby w piątkowym spotkaniu na Alasce Amerykanie znów nie korzystali z rosyjskiego tłumacza. Warto tutaj przypomnieć, że specjalny wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff korzystał z kremlowskiego przekładu podczas wcześniejszych rozmów z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem na temat wojny w Ukrainie.

Sam nie znając języka rosyjskiego, był zdany na ich przekład, co – jak podkreślają byli amerykańscy ambasadorzy w rozmowie z NBC – mogło prowadzić do utraty niuansów wypowiedzi i braku niezależnej weryfikacji treści rozmów.

Biały Dom utrzymuje, że Witkoff „przestrzega wszystkich protokołów bezpieczeństwa w koordynacji z Departamentem Stanu”.

Jednak były ambasador USA w Rosji Michael McFaul ocenił, że taka praktyka „stawia amerykańską stronę w realnie gorszej pozycji” i uniemożliwia sporządzenie wiarygodnych notatek ze spotkań, tzw. memconów, które są podstawą dalszych negocjacji.

Według NBC brak tłumaczy przy stole rozmów z Putinem może potem utrudnić pracę innym przedstawicielom administracji Trumpa, bo nie mają oni pewności, na co zgodził się ich kolega w rozmowach z Rosjanami.

„Mówię po rosyjsku i słuchałem tłumaczy Kremla i amerykańskich na tym samym spotkaniu. I zawsze mówią co innego” - powiedział NBC McFaul

Portal Obronny SE Google News