Wiceminister Gołota: Legwan jest jak kulturysta. Masa jest, rzeźba będzie zależna od potrzeb wojska

2025-09-28 16:34

„Legwan to jest naprawdę kapitalna rzecz. 3-litrowy silnik, 225 koni, bardzo przestronne wnętrze, bardzo duże bezpieczeństwo, ale z drugiej strony też możliwość stworzenia niebezpieczeństwa adwersarzowi” – stwierdził Konrad Gołota, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, podczas rozmowy w sercu hali produkcyjnej spółki Rosomak S.A., króko po podpisaniu umowy na 1266 wozów opancerzonych Legwan 4x4 dla Wojska Polskiego.

Konrad Gołota - Umowa Ramowa LEGWAN 4x4 | Portal Obronny
  • Wiceminister Gołota podkreśla uniwersalność i znaczenie polonizacji produkcji wozów opancerzonych Legwan 4x4 dla Wojska Polskiego.
  • Legwan, z silnikiem 3-litrowym i mocą 225 KM, oferuje przestronne wnętrze, wysokie bezpieczeństwo i możliwość modyfikacji, w tym montażu systemów antydronowych.
  • Polska Grupa Zbrojeniowa planuje zwiększyć produkcję Legwanów, zaspokoić potrzeby armii i dąży do eksportu, wzmacniając krajowe know-how.

„Użyłem dzisiaj takiego porównania, które powtórzę, że Legwan jest taki kulturysta, który będzie kroczył z polskim żołnierzem.” – stwierdził wiceminister Konrad Gołota w rozmowie z Juliuszem Sabakiem, redaktorem prowadzącym Portalu Obronnego. Powołał się w ten sposób na porównanie, jakiego użył podczas uroczystości podpisania umowy. Od razu też rozwinął tą myśl - „Ma naprawdę solidną masę, bo to może być do siedmiu ton DMC (dopuszczalnej masy całkowitej – przyp.red.), ale rzeźba może być różna w zależności od potrzeb… i to jest właśnie ta uniwersalność. To jest też współpraca między naszym przemysłem obronnym, a wojskiem. My możemy to na bieżąco dostosowywać, do jaką informację zwrotną otrzymamy. Tak, żeby naszym żołnierzom było wygodniej, bezpieczniej. Żeby to był produkt skrojony jeszcze bardziej na miarę”

Wiceminister Gołota podkreślił znaczenie rozbudowy zdolności produkcyjnych, polonizacji i adaptacyjności polskiej grupy zbrojeniowej, a także wszechstronność pojazdów takich jak Legwan. W kontekście Legwana padły również ważne deklaracje dotyczące przyszłych modyfikacji.

Wiceminister Gołota wspomniał o planach na lepsze opancerzenie i systemy antydronowe: „My (na Legwanie – przyp.red.) możemy przewozić drony, możemy montować system antydronowy, może być to wóz, który służy do ewakuacji rannych z pola walki. Naprawdę, zastosowań jest bardzo dużo. Nie wszystko robi się ciężkimi wozami bojowymi. On jest jak na wymagania, które wypełnia, nie za duży, bardzo zwinny, bardzo sprawny i co jest najważniejsze — już przez nasze siły zbrojne przetestowane.”

Mówiąc o tym, przedstawiciel Ministerstwa Aktywów Państwowych, właściciela PGZ i za jego pośrednictwem zakładów Rosomak S.A. podkreślił, że Legwan i jego polonizacja, to element szerszej strategii. 

KTO Rosomak, choć od lat stanowi wyposażenie polskiej armii, nadal pozostaje symbolem innowacyjności i nadal wprowadzane są do służby nowe warianty. Wiceminister Gołota podkreślił jego znaczenie jako przykładu adaptacyjności Polskiej Grupy Zbrojeniowej: „Chciałbym też podkreślić, też co tutaj dzisiaj było powiedziane, Można byłoby produkować Rosomaka, i wyłącznie Rosomaka, jeszcze przez wiele lat. Ale zarząd poszukał niszy, dodatkowych kompetencji, odpowiadając, a w zasadzie antycypując to, czego będą potrzebowały siły zbrojne.”

Plany względem wozów Legwan są ambitne. Dotąd zakupiono 400 Legwanów dla Wojska Polskiego, Umowa ramowa podpisana w czwartek opiewa na 1266. Jednak jak zaznaczył wiceminister, to nie jest ostateczna liczba. „Chociaż zgłosić jedno zastrzeżenie do Agencji Uzbrojenia” – powiedział żartobliwie wiceminister Gołota - "Zapytałbym, dlaczego nie o cztery wozy więcej? Wtedy razem byśmy mieli 1670.” Dodał również: „Ale odpowiem, bo 1670 wyprodukujemy, potrzeby i nasze możliwości są na kilka razy więcej, jest dużo Honkerów do zastąpienia.” To jego zdaniem świadczy o ogromnym potencjale produkcyjnym i zapotrzebowaniu na nowoczesne pojazdy. Ale daje też możliwość eksportu.

Kluczowym elementem strategii jest nie tylko zaspokajanie potrzeb krajowych, ale również ekspansja na rynki zagraniczne. Wiceminister Gołota potwierdził prowadzenie rozmów eksportowych. Polska Grupa Zbrojeniowa ma ambicje stać się regionalnym liderem w produkcji zbrojeniowej, ale też korzystać z mechanizmów unijnych, które premiują współpracę międzynarodową.

Istotnym aspektem jest również polonizacja produkcji. „Właśnie temu służy umowa ramowa, bo umowa wykonawcza jest już na konkretny model. Umowa ramowa pozwala dzisiaj zaplanować właśnie tą polonizację. Pozwala wybrać kolejnych kontrahentów, powiedzieć im - słuchajcie, będziemy od was zamawiali. Przedstawcie nam swoje rozwiązania. Bo umowa ramowa daje nam bezpieczeństwo, że za chwilę będzie umowa wykonawcza i będzie bardzo daleko postępująca polonizacja tego produktu.” Celem jest, aby jak najwięcej komponentów i technologii pochodziło z Polski, co wzmacnia gospodarkę i buduje krajowe know-how.

„W ten sposób chcemy współpracować z Ministerstwem Obrony Narodowej, z Agencją Uzbrojenia” – mówi Konrad Gołota na temat roli spółek podległych MAP. Jak wyjaśnia - „Mamy być liderem, ale mamy być też głównym, i chcemy być głównym dostawcą do polskiej armii. To kreuje tutaj miejsca pracy, podatki zostają w Polsce, jest know-how, rozwijają się nasze kompetencje i to jest ten model, do którego konsekwentnie dążymy.” Ta synergia ma zapewnić stabilny rozwój i bezpieczeństwo państwa.

Portal Obronny SE Google News
Sonda
Czy polski przemysł zbrojeniowy może konkurować z zachodnim?