Szef Agencji Uzbrojenia zwraca uwag na to, że co prawda jest to umowa ramowa, ale jeszcze w tym roku na jej podstawie zostaną zawarte pierwsze umowy wykonawcze. Stanowi ona podstawę nie tylko dla kolejnych dostaw, ale też dalszego zwiększenia zaangażowania polskiego przemysłu i szerszego zakresu modyfikacji, zgodnie z potrzebami Wojska Polskiego.
„Chodzi o to, żeby żołnierz czuł się i działał jak najbardziej efektywnie” – mówi generał Artur Kuptel. Jak dodaje - „Jeżeli chodzi o doposażenie w osłony balistyczne... W tej chwili jest jedynka, ale my widzimy już trójkę. (…) Bo takie są potrzeby operacyjne w tej chwili, wynikające z pola walki. Warunki na wschodniej granicy. Może nie bojowe, ale już zbliżone do bojowych. Pokazują nam jeszcze inne potrzebne elementy. . Nie o wszystkich możemy od razu mówić.”
Polecany artykuł:
Te rozwiązania, podobnie jak zmiany wprowadzane w KTO Rosomak, które również są budowane w Siemianowicach Śląskich, będą systematycznie zwiększać możliwości, komfort i bezpieczeństwo wozów rodziny Legwan.
Jak podkreśla generał Kuptel, zapotrzebowanie na różne warianty jest bardzo duże i znacznie przekracza obecnie 400 zamówionych wozów, których ponad 20 jest już eksploatowanych przez Wojsko Polskie, oraz 1266 zawartych w umowie ramowej. Sugeruje też, że będą potrzebne kolejne umowy, aby zastąpić przestarzały sprzęt, taki jak Honkery. Wyraża też nadzieję, że efektywne zarządzanie funduszami pozwoli na szybszą kontraktację i zwiększenie ilości sprzętu, co przełoży się na większe bezpieczeństwo kraju.
