17 czerwca br. wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda spotkał się z delegacją włoskiej firmy M23 Srl., na czele z prezesem Bruno Peracchi. W rozmowach uczestniczył również Ambasador Włoch w Polsce, Luca Franchetti Pardo.
Oferta M23 Srl. – małe okręty podwodne klasy MIDGET
Głównym tematem spotkania była prezentacja oferty M23 Srl., która specjalizuje się w produkcji małych okrętów podwodnych serii C klasy MIDGET. Te innowacyjne jednostki mogą stanowić interesujące uzupełnienie dla polskiego programu Orka, którego celem jest pozyskanie nowoczesnych okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej RP.
Zalety małych okrętów podwodnych
Małe okręty podwodne, takie jak te oferowane przez M23 Srl., charakteryzują się:
- Wysoką manewrowością
- Zdolnością do operowania na płytkich wodach
- Niską wykrywalnością
Czym są małe okręty podwodne klasy Midget?
Małe okręty podwodne klasy Midget od M23 S.R.L., należące do serii C-Series (we współpracy z GSE Trieste), to kompaktowe jednostki przeznaczone do operacji specjalnych i rozpoznania w płytkich wodach przybrzeżnych. Charakteryzują się wypornością do 150 ton, długością około 23 metrów i szerokością 4,5–5 metrów. Mogą zanurzać się na głębokość 200–300 metrów, osiągając prędkość 12–16 węzłów pod wodą. Zasięg wynosi 2000–2200 mil morskich przy prędkości ekonomicznej. Napęd stanowi silnik wysokoprężny (200 kW), silnik elektryczny (70 kW) oraz system AIP, umożliwiający dłuższe operacje w zanurzeniu. Załogę stanowi 6 osób, z możliwością zabrania 6 dodatkowych pasażerów, takich jak operatorzy sił specjalnych. Uzbrojenie obejmuje 1–2 wyrzutnie torped kalibru 533 mm, magazyn na 2 ciężkie torpedy i do 6 minitorped (127 mm) oraz do 4 min typu Murena w zewnętrznym zasobniku. Okręty wyróżniają się niską wykrywalnością, elastycznością i stosunkowo niskim kosztem, co czyni je idealnymi do działań w strefach przybrzeżnych.
Program Orka - list marynarzy do premiera i MON
W ostatnich tygodniach wokół tego programu zrobiło się bardziej głośno, za pośrednictwem listu marynarzy ORP Sokół, którzy wystosowali list do samego premiera Donalda Tuska i wicepremiera, ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka – Kamysz z pilnym apelem ws. pozyskania okrętów podwodnych. MON bardzo szybko postanowił na list marynarzy odpowiedzieć, pisząc, że proces przebiega zgodnie z procedurą i bez opóźnień, a Agencja Uzbrojenia przekazała już do Rady Modernizacji Technicznej pełną dokumentację – Wymagania Sprzętowe oraz Studium Wykonalności, zawierające analizy i rekomendacje dla ofert.
Jak zapewnił wicepremier Kosiniak – Kamysz w liście:
„Działamy z pełną świadomością znaczenia tego programu dla Marynarki Wojennej oraz całego systemu obronnego RP. Naszym celem jest decyzja oparta na wiedzy, odpowiedzialności i zapewniająca rzeczywistą gotowość operacyjną - nie deklaracje lecz realne zdolności”.
Okręty potrzebne na wczoraj
Kosianiak - Kamysz zapewniał już kilka razy, że jest to dla niego ważny temat, że wybór i podpisanie umowy na okręty nastąpi jeszcze w tym roku. Marynarka Wojenna nie może jednak czekać w nieskończoność, obecnie używany ORP Orzeł zbudowany w 1985 roku, jest jednym z najstarszych okrętów podwodnych w czynnej służbie na świecie. Jego konstrukcja, oparta na radzieckim projekcie z lat 70., jest już przestarzała wobec półczesnych wymagań pola walki. W porównaniu do nowoczesnych okrętów podwodnych (np. typu U212A czy Scorpène), ORP Orzeł ma ograniczone zdolności np. brak nowoczesnych systemów rakietowych (np. pocisków manewrujących) i mniejszą precyzję sensorów.
W przeszłości okręt borykał się licznymi awariami, m.in. systemu napędowego i akumulatorów. Kluczowy remont w PGZ Stoczni Wojennej (2021–2024) przywrócił zdolność operacyjną, ale był kosztowny i czasochłonny. Eksperci wskazują, że dalsze remonty mogą być nieopłacalne. Po remoncie w 2024 roku okręt jest w stanie pełnić służbę przez kilka kolejnych lat, ale jego eksploatacja staje się coraz droższa. Decyzje o kolejnych naprawach będą zależeć od postępu tak naprawdę programu „Orka”.
Polecany artykuł:
