USA chcą zwiększyć zasięg F-35. Wraca pomysł dodatkowych zbiorników paliwa

2025-07-03 12:08

Amerykańskie siły powietrzne planują powrót do koncepcji zewnętrznych zbiorników paliwa dla myśliwców F-35. To część modernizacji Block 4, której celem jest zwiększenie zasięgu i możliwości operacyjnych samolotu w trudnych warunkach strategicznych, donosi The War Zone. Zmiana ta może mieć szczególne znaczenie dla F-35C, które operują z lotniskowców, chociaż sceptycy zwracają uwagę, że może wpłynąć również na widoczność maszyn i ich aerodynamikę.

W budżecie na rok fiskalny 2026 Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych przewidziały prawie 432 mln dolarów na dalsze ulepszenia F-35 (to ten sam budżet, który zakłada zmniejszenie liczby F-35 w roku fiskalnym 2026), w tym ocenę możliwości integracji zewnętrznych zbiorników paliwa. Powrót do tego rozwiązania, wcześniej porzuconego ze względu na ograniczenia aerodynamiczne i wpływ na właściwości stealth, wpisuje się w rosnące potrzeby operowania w rozległych i niebezpiecznych teatrach działań. Amerykanie stoją więc przed ważną decyzją odnośnie poprawy możliwości jednego z najlepszych myśliwców w swoim arsenale i to niewykluczone, że kosztem pewnych ustępstw.

F-35 potrzebuje większego zasięgu

Zasięg bojowy F-35A wynosi obecnie około 1100 km, dla F-35B jest to 865 km, a F-35C blisko 1200 km. Choć tankowanie w powietrzu nadal pozostaje kluczowe dla misji dalekiego zasięgu, rosnące zagrożenia dla samolotów-cystern wymuszają alternatywne rozwiązania. Powietrzne cysterny są bowiem łatwiejszym celem do zlokalizowania, szczególnie, gdy działają w obszarze zwiększonego ryzyka. Nie dość, że same mogą stać się celem ataku, to mogą być również sygnałem dla przeciwnika, że w ich pobliżu znajdują się myśliwce lub trwają przygotowania do ataku. Do tego dochodzi kwestia dostępności latających cystern, a także ich kosztów. Utrata nawet jednej takiej maszyny jest sporym ciosem dla możliwości operacyjnych ich użytkowników, a ich odbudowanie może zająć lata.

Jak donosi Army Recognition, budżet zakłada ocenę wykonalności integracji zbiorników typu drop tank i CFT (conformal fuel tanks). Wcześniejsze próby Lockheed Martina z lat 2004–2007 zakończyły się niepowodzeniem, jednak niedawne modyfikacje izraelskiej wersji F-35I pokazują, że takie rozwiązania mogą być wdrażane operacyjnie. Nowoczesne technologie modelowania aerodynamicznego i nowe konstrukcje pylonów umożliwiają bowiem rozwiązanie dawnych problemów bez znaczącej utraty właściwości stealth.

USA nie mają więcej czasu do stracenia?

Kwestia zasięgu staje się kluczowa w kontekście opóźnień w programie myśliwca szóstej generacji F/A-XX oraz drona tankującego MQ-25 Stingray. Oba projekty są fundamentem przyszłości amerykańskiego lotnictwa pokładowego, a ich spowolnienie stawia pod znakiem zapytania zdolność marynarki wojennej USA do skutecznego projekcji siły w rejonach o wysokim poziomie zagrożenia, takich jak Indo-Pacyfik. Program F/A-XX, czyli przyszły myśliwiec nowej generacji dla lotniskowców, miał zastąpić obecne F/A-18E/F Super Hornet i uzupełnić działania F-35C. Jego rozwój napotyka jednak poważne bariery technologiczne i budżetowe. W praktyce oznacza to, że obecna flota F-35C będzie musiała dłużej pełnić funkcję podstawowego środka ofensywnego na morzu. Zdolność F-35C do prowadzenia dalekosiężnych misji bez konieczności częstego tankowania w powietrzu staje się więc kluczowa, zwłaszcza w sytuacji, gdy wspomniane ryzyko dla samolotów-cystern stale rośnie.

Z kolei MQ-25 Stingray, który miał odciążyć tradycyjne maszyny tankujące i zwiększyć zasięg lotniskowcowych skrzydeł powietrznych (i poniekąd wspierać zbieranie danych wywiadowczych, a także prowadzenie nadzoru i rozpoznania), również zmaga się z licznymi opóźnieniami produkcyjnymi i testowymi. Brak tej platformy w pełni operacyjnej wersji wymusza dalszą eksploatację obecnie istniejącej infrastruktury do tankowania w powietrzu, co może być szczególnie trudne w warunkach wysokich zakłóceń, a także przeciwdziałania dostępowi (A2/AD).

W tych okolicznościach modernizacja F-35C poprzez zewnętrzne zbiorniki paliwa może częściowo zniwelować luki w zasięgu operacyjnym wynikające z opóźnień programów F/A-XX i MQ-25. Zwiększony zasięg bez wsparcia tankowców oznacza większą autonomię działania skrzydeł lotniskowcowych, zdolność do atakowania celów głęboko na terytorium przeciwnika oraz zmniejszenie ryzyka operacyjnego w warunkach silnie bronionych przestrzeni powietrznych. Rozszerzony zasięg to również istotna korzyść dla państw sojuszniczych, które dysponują ograniczoną flotą tankowców, albo w ogóle nimi nie dysponują - jak ma to miejsce w przypadku Polski. Program Karkonosze nie jest obecnie traktowany priorytetowo.

Projekt wpisuje się w także ramy systemu C2D2 (Continuous Capability Development and Delivery), mającego na celu utrzymanie przewagi operacyjnej F-35. Ulepszenia zasięgu, w połączeniu z nowymi systemami radarowymi i elektronicznymi, mają zapewnić tej platformie skuteczność działania na kolejnych etapach rozwoju globalnego środowiska bezpieczeństwa.

Portal Obronny SE Google News