Jakby rosyjska propaganda nie zaprzeczała, to sankcję dają się poważnie we znaki rosyjskiej gospodarce, zwłaszcza sektorowi zbrojeniowemu. Według Statisty, na rosyjskie osoby i firmy nałożono już ponad 16 000 sankcji, co czyni Rosję najbardziej sankcjonowanym krajem na świecie. Jak wynika z zeszłorocznego raportu Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych, zachodnie sankcje w znacznym stopniu uniemożliwiły Rosji sprowadzanie komponentów potrzebnych do produkcji zaawansowanej broni. Departament Skarbu USA twierdzi, że sankcje wyrządzają szkodę Rosji, ponieważ zmniejszyły o 5% wzrost gospodarczy, jaki mogła ona osiągnąć w ciągu ostatnich dwóch lat. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego w 2022 r., pierwszym roku wojny, gospodarka Rosji skurczyła się o 2,1%. Jednak Rosja bardzo szybko się adaptuje do sytuacji i szacuje się, że gospodarka Rosji wzrosła o 2,2% w 2023 r. i prognozuje wzrost na poziomie 1,1% w 2024 r.
Rosja przez sankcję jest także zmuszona pozyskiwać różnej maści części zamienne do swojego uzbrojenia i komponenty wysokiej technologii różnymi „ciemnymi” kanałami, tutaj bardzo pomocne są Chiny oraz doświadczenia Iranu, oraz Korei Północnej. Według danych dostarczonych przez Pekin, Chiny okazały się „piętą achillesową” w wojnie gospodarczej Zachodu z Rosją, a handel między obydwoma krajami osiągał w 2023 roku rekordowy poziom. Według danych celnych chińskiego rządu, handel między Rosją a Chinami osiągnął ponad 240 miliardów dolarów.
Stany Zjednoczone ostrzegły rząd chiński przed zbrojeniem Rosji, grożąc konsekwencjami, jeśli Pekin zostanie przyłapany na dostarczaniu broni Moskwie, ale administracja nie wyznaczyła takiej czerwonej granicy dla produktów podwójnego zastosowania, czyli technologii, które można wykorzystać zarówno w celach cywilnych, jak i wojskowych. Jednak pomimo tych rygorystycznych kontroli i nakładanych sankcji eksportu zaawansowana elektronika i maszyny w dalszym ciągu trafiają do Rosji za pośrednictwem nowych łańcuchów dostaw utworzonych za pośrednictwem krajów trzecich, takich jak Kazachstan, Turcja i Zjednoczone Emiraty Arabskie, które nie podlegają wysiłkom w zakresie kontroli eksportu.
Teraz nowe światło dzienne ujrzały doniesienia serwisu Nikkei Asia, według którego Japońskie i tajwańskie firmy dostarczały części do czołgów przez Chiny do Rosji, a zamieszane w to była osoba rzekomo powiązana z białoruskim rządem, która założyła firmę w Chinach w 2022 roku po wojnie Rosji na Ukrainie w celu zakupu części.
Według serwisu, białoruski właściciel (Białoruska opozycja twierdzi, że jest to Aleksander Szakutin, prezes zarządu Amkodoru i właściciel Saleo) założył swoją firmę Shenzhen 5G High-Tech Innovation w chińskiej prowincji Guangdong w 2022 roku i zaczął zamawiać części do silników, czujników i innego sprzętu potrzebnego do produkcji czołgów i innej broni. Firma zakupiła części wyprodukowane przez Metrol, producenta precyzyjnych czujników pozycjonowania w Tachikawa w Tokio; Oriental Motor, tokijskiego producenta małych silników; oraz wiodącego producenta obrabiarek w prefekturze Aichi. Według ustaleń Nikkei Asia, Shenzhen 5G High-Tech Innovation wysłało części do białoruskiego producenta broni SALEO i LLC Laboratory of Additive Technologies (w maju 2023 roku), a później wysłano je do rosyjskiego producenta czołgów Urałwagonzawod w celu wyprodukowania T-72, T-90 i innych rosyjskich czołgów.
W publikacji portalu opisano także, w jaki sposób LLC nabyła dyski kodujące od Attoptic, tajwańskiego producenta precyzyjnych instrumentów, które są wykorzystywane w panoramicznych celownikach czołgów. Pomimo zablokowania prób przekazania płatności przez amerykańskie sankcje, LLC ostatecznie ominęła sankcje, kierując płatność za pośrednictwem instytucji finansowej w Gruzji.
W styczniu bieżącego roku, dochodzenie przeprowadzone przez The Insider i tajwańską gazetę The Reporter ujawniło, że Tajwan stał się, dla Rosji głównym źródłem precyzyjnych maszyn do obróbki metalu od czasu inwazji na Ukrainę. Z innego dochodzenia Insider wynika, że Turcję uznano za czołowego pośrednika w imporcie zachodniego sprzętu pomiarowego do Rosji. Tajwańskie maszyny do obróbki metalu odpowiadały za największą część importu obrabiarek przewożonych do Rosji szlakiem tureckim.
Stany Zjednoczone i Wielka Brytania dodały Shenzhen 5G do listy organizacji wykorzystywanych do obchodzenia sankcji. Jednak Rosja, jak pesymistycznie donosi portal, prawdopodobnie utworzy nową fikcyjną firmę, ponieważ „niezwykle trudno jest zablokować wszystkie szlaki dostaw zakazanych towarów high-tech”.
W lutym wypłynęły także informacje, o czym pisał serwis Tipei Times na podstawie wspólnego brytyjsko-ukraińskiego raportu śledczego przeprowadzonego przez brytyjski think tank Royal United Services Institute we współpracy z ukraińskim Centrum Strategii Obronnych, z którego wynikło, że około 20 procent nitrocelulozy – związku stosowanego w prochu – importowanego do Rosji pochodzi z Tajwanu. W raporcie wskazano, że nitroceluloza produkowana na Tajwanie trafia do Rosji przez inne kraje, takie jak Turcja. W raporcie wymieniono tylko jedną firmę, TNC Industrial Co, w której wymieniono także Chiny i Niemcy jako główne źródła związku dla Rosji. Według ustaleń śledczych między 1 marca 2022 r. a 31 grudnia ubiegłego roku 80 procent nitrocelulozy wyprodukowanej na Tajwanie, która dotarła do Rosji, przeszło przez turecką firmę Noy Ic Ve Dis Ticaret Ltd Sti. W raporcie wskazano, że pomimo wzrostu nitroceluloza pozyskiwana z Tajwanu była nadal znacznie mniejsza niż nitroceluloza pozyskiwana z Chin.
Pod koniec lutego Unia Europejska po raz pierwszy wymierzyła sankcję w firmy w Chinach oraz Indie podejrzane o pomaganie Kremlowi w zdobywaniu zakazanych produktów. Sankcje skupiają się w dużej mierze na zwalczaniu obchodzenia przepisów i dotyczą firm na całym świecie oskarżonych o dostarczanie Rosji zaawansowanych technologii i towarów wojskowych wytwarzanych w UE, w szczególności komponentów do dronów. Osankcjonowane zostały również firmy z Turcji, Serbii, Tajlandii, Sri Lanki, Kazachstanu, Singapuru i Hongkongu. Na czarną listę, która zawiera obecnie ponad 2000 nazwisk, dopisano prawie 200 osób i podmiotów, głównie z Rosji.
W zeszłym roku, serwis Nikkei Asia informował, iż Rosja odkupuje części do rakiet i czołgów, które wcześniej zostały wysłane do Mjanmy i Indii. Rosja miała także problemy wywiązać się z zamówień dla Indyjskiej armii, przez co Indyjskie władze informowały o przesunięciach w dostawach i zaczęto na poważnie zastanawiać się nad zmianą dostawcy, szukając innych państw lub rozwijając własny przemysł. Politico w zeszły roku informowało również, że Rosja zmaga się z problemami w pozyskaniu zaawansowanych technologicznie części do np. rakiet, a mowa tutaj o chipach.
Z kolei dochodzenie przeprowadzone przez dziennik The Daily Telegraph w sierpniu 2023 roku ujawniło, że Chiny dostarczają do Rosji śmigłowce, drony, celowniki optyczne i kluczowe metale wykorzystywane przez przemysł obronny. Niektóre chińskie firmy dostarczają również drony cywilne pod pretekstem podwójnego zastosowania i wykorzystując szarą przestrzeń między celami wojskowymi i cywilnymi.
Trzeba jednak przyznać, że Rosja pomimo sankcji cały czas jest w stanie importować wiele produktów zachodnich. Według grudniowego raportu War & Sanctions, pierwszej na świecie otwartej bazy danych dotyczącej zagranicznych komponentów broni, około 75 procent z łącznej liczby 2453 komponentów znalezionych w rosyjskiej broni na Ukrainie pochodziło z USA. Za Stanami Zjednoczonymi z 1816 pozycjami uplasowały się, Szwajcaria (120), Japonia (96), Chiny (87) i Niemcy (75). Z wyjątkiem Chin, wszystkie pozostałe kraje nałożyły sankcje na Rosję. Z raportu wynika, że rosyjski hipersoniczny pocisk balistyczny Kh-47M2 Kinzhal, użyty przeciwko Ukrainie, składa się z co najmniej 78 zagranicznych komponentów, z których większość to części elektroniczne wyprodukowane przez amerykańskie firmy, takie jak Analog Devices, Texas Instruments i Micron. Z kolei według styczniowego raportu Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej i Międzynarodowej Grupy Roboczej Yermak-McFaula ds. Sankcji Rosyjskich, Narodowa Agencja Zapobiegania Korupcji Ukrainy znalazła w rosyjskim sprzęcie wojskowym około 2800 obcych części. Wymowne jest to, że 95 procent wszystkich części znalezionych w broni pochodziło od producentów z krajów, które nałożyły sankcje na Rosję, przy czym same Stany Zjednoczone stanowią 72 procent.
Mimo wszystko przemysł zbrojeniowy ma poważne problemy, jak pisał niedawno serwis Defense News, rosyjscy producenci broni realizują zamówienia rządowe w rekordowym tempie, to zmagają się z niedoborem wykwalifikowanej siły roboczej i brakiem zaawansowanych technologicznie komponentów, co jest zaprzeczeniem rosyjskiej propagandy. Zdaniem byłego wicepremiera i szefa Roskosmosu Jurija Borysowa w najbliższym czasie w całym rosyjskim przemyśle obronnym zabraknie 400 tys. pracowników z powodów demograficznych Rosji. Jak zwrócono uwagę, w tekście powołując się na źródła w rosyjskim przemyśle: „w sumie zagraniczni producenci wytwarzali do 50% komponentów elektronicznych stosowanych w rakietach i systemach technologii kosmicznej oraz do 70% w produkcji satelitów (…) w dużym stopniu uzależnieni od części zagranicznych rosyjscy stoczniowcy starają się obecnie pozyskiwać komponenty od producentów z Chin, Indii lub Iranu w ramach ukrytych programów importu”. Dlatego obecnie jak pisze dalej portal, w Chinach jest rozmieszczona duża liczba ludzi, aby badać sprzęt, który, może zastąpić cały ekosystem objętej sankcjami zachodniej technologii. A konkluzja artykułu jest taka, że obecnie rosyjskiemu przemysłowi jest łatwiej odtwarzać stare radzieckie modele sprzętu, niż tworzyć bardziej złożone technicznie konstrukcje jak czołgi Armata i samoloty Su-57.
Polecany artykuł: