Ekspresowa dostawa Homara-K
Jak chwali się w mediach społecznościowych producent wyrzutni, koncern Hanwha Aerospace, wyrzutnie udało się zainstalować i zintegrować z polskimi podwoziami w ciągu miesiąca od ich dostarczenia do koreańskiego miasta Changwon. 19 czerwca opuściły one fabrykę, a już dzień później polskie wyrzutnie K239 Chunmoo zostały załadowane na statek w porcie Masan. Do naszego kraju powinny dotrzeć w sierpniu. Będzie to jednak dopiero początek ich drogi przez poważne wyzwania.
W Polsce wyrzutnie K239PL, noszące wojskowe oznaczenia Homar-K (w odróżnieniu od amerykańskich M142 HIMARS które otrzymały kryptonim Homar-A), zostaną wyposażone w krajowy system łączności oraz system kierowania ogniem Topaz. Jest on produkowany przez Grupę WB i stanowi standard w polskiej artylerii, pozwalając m.in. pozyskiwać dane bezpośrednio z dronów FlyEye i łączyć się z krajowymi oraz sojuszniczymi systemami dowodzenia. W takiej konfiguracji Homar-K będzie gotów na testy poligonowe.
"Rakietowy" Jelcz?
Takie testy stanowią ostateczny sprawdzian przed wprowadzeniem sprzętu do służby i mają potwierdzić nie tylko poprawne działanie każdego z komponentów, ale również wszystkich wspólnie jako całości. Będzie to z pewnością mordercza próba, przede wszystkim dla podwozia, które stanowi ciężarówka o podwyższonej mobilności Jelcz P882.57 w układzie 8x8. Jest to specjalna, terenowa ciężarówka opracowana przez polskie zakłady należące do PGZ jako baza dla ciężkich pojazdów specjalnych dla wojska. Po raz pierwszy tego typu pojazdy wykorzystane zostały jako podwozia wyrzutnia Patriot i innych pojazdów wchodzących w skład systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwbalistycznej Wisła.
Ciężarówki Jelcz P882.57 w układzie 8x8 i z opancerzoną czterodrzwiową kabiną załogi będą wykorzystywane zarówno jako podwozie polskich wyrzutni Chunmoo, jak też kolejnych wyrzutni HIMARS dla naszej armii. Kolejnych, gdyż pierwsze 20 amerykańskich wyrzutni MON zamówił w 2019 roku „z półki”, a więc w konfiguracji amerykańskiej, łącznie z podwoziem Oshkosh.
Przy tej okazji warto przypomnieć też, że o ile pierwsze 3 wyrzutnie zainstalowano w Korei, to kolejnych 15 Homarów-K które mają trafić do polskiej armii w tym roku będzie kompletowanych w Polsce, wspólnie przez zakłady Jelcz, Hutę Stalowa Wola i Grupę WB. Docelowo MON planuje pozyskanie 218 wyrzutni K239PL Chunmoo oraz zapas amunicji i szerokie kompetencje techniczne związane z obsługą i produkcją dla krajowego przemysłu obronnego. Chunmoo to koreański system rakietowy uzbrojony w pociski kierowane kalibru 239 mm o zasięgu 80 km oraz rakiety 600 mm o donośności 290 km. Każda wyrzutnia może być uzbrojona w 12 rakiet pierwszego typu lub 4 pociski większego kalibru.