W styczniu w Portalu Obronny pisaliśmy o tym, że między USA a Japonią są prowadzone rozmowy dot. tego by japońskie stocznie regularne dokonywanie konserwacji oraz napraw amerykańskich okrętów wojennych, zapewniając ich ciągłą gotowość bojową w azjatyckim sektorze. Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych już wcześniej korzystała z usług prywatnych japońskich stoczni. W 2019 roku niszczyciel USS Milius przeszedł naprawę w stoczni Mitsubishi Heavy Industries w Jokohamie. Poza tym USA podejmuje także działania, by naprawiać swoje okręty także w indyjskich stoczniach. W 2023 roku, Marynarka Wojenna podpisała umowy na naprawy okrętów z dwiema indyjskimi stoczniami, Larsen & Toubro w Chennai i Mazagon Dock Shipbuilders w Bombaju, w celu przeprowadzenia napraw rejsowych.
Obecnie Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych przeprowadza naprawy podstawowe w swoich bazach w Yokosuka w prefekturze Kanagawa i Sasebo w prefekturze Nagasaki. W celu przeprowadzenia bardziej znaczących planowych prac konserwacyjnych wysyła okręty z powrotem do Stanów Zjednoczonych.
Widać jednak wyraźnie, że to nie koniec, i poza remontem okrętów Japonia miałaby poszerzyć swój wachlarz kompetencyjny o nowe samoloty. Jak donosi serwis Nikkei Asia, Japonia w 2025 roku miałaby prowadzić usługi serwisowe amerykańskich samolotów F-15 i F-16. Argumentuje się, że serwis w Japonii ma na celu usprawnienie procesów obsługowych i zmniejszenie kosztów wysyłania samolotów z powrotem do USA na serwis, a także rozszerzyć współpracę w zakresie przemysłu obronnego między Stanami Zjednoczonymi a Japonią.
Ma to być następstwo umów zawartych w zeszłym miesiącu przy okazji podróży państwowej japońskiego premiera Fumio Kishidy do Waszyngtonu. Serwisem amerykańskich samolotów miałby się zająć: Mitsubishi Heavy Industries i IHI Corporation, które już świadczą podobne usługi. Mitsubishi Heavy Industries zapewnia obecnie serwis samolotów F-35 USAF, a także F-15J Japońskich Sił Samoobrony Powietrznej (JASDF). Zaś Kawasaki Heavy Industries, Nippi Corporation, zajmuje się samolotami US Navy i US Marine Corps, w tym F/A-18-E/F Super Hornet i rodziną SH-60 Seahawk.
W Japonii znajduje się około stu amerykańskich myśliwców F-15 i F-16, rozmieszczonych w bazach lotniczych Misawa i Kadena. Do tej pory rutynowa konserwacja myśliwców F-15 i F-16 w Japonii była przeprowadzana w każdej bazie, a regularna konserwacja, która jest przeprowadzana co kilka lat, była przeprowadzana przez Korean Air w Busan. Wyjazdy te mogą trwać od kilku dni do tygodni i pociągają za sobą koszty czasowe i finansowe.
W mediach japońskich zwraca się także uwagę, że umowa jest również następstwem chińskich działań w regionie. Pekin cały czas zwiększa presję na Tajwan, do tego dochodzi także aktywność chińskiego lotnictwa wokół Japonii. W zeszły roku samoloty japońskie były zmuszone startować alarmowo 479 razy. Na początku maja agencja AP informowała, że szef obrony Japonii wezwał do wzmocnienia zdolności przeciwdronowych po tym, jak w chińskich mediach społecznościowych ukazał się materiał filmowy z drona ukazujący japoński lekki lotniskowiec JS Izumo, zadokowany w porcie marynarki wojennej na zachód od Tokio. Okręt jest obecnie modernizowany tak, aby mógł przewozić samoloty F-35, ponieważ wcześniej okręt był klasyfikowany jako śmigłowcowiec. Minister obrony Minoru Kihara nazwał zdarzenie z chińskim dronem poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa.