Francuskie Rafale w zainteresowaniu. To kraj z Półwyspu Arabskiego

2024-04-03 11:07

Według informacji francuskiego portalu La Tribune, Oman miał wyrazić zainteresowanie zakupem francuskich samolotów Rafale. To by oznaczało, że kraj miałby kolejny samolot we swojej flocie po amerykańskich F-16 oraz europejskich Eurofighterach.

Jak napisał francuski portal La Tribune, sułtan Omanu miał wyrazić zainteresowanie francuskimi samolotami Rafale od Dassault Aviation. Francuska firma według francuskiego portalu miała potwierdzić, że rozmowy na temat potencjalnego zakupu się toczą, ale jak na razie trzeba do tego pochodzić z ostrożnym optymizmem, jak czytamy w publikacji.

Według portalu kraj byłby zainteresowany zakupem od 12 do 18 maszyn. Oman obecnie ma na wyposażeniu 12 szt., samolotów Eurofighter Typhoon oraz 17 szt., - F-16C i 6 szt., – F-16D, a także 10 - Hawk 203. W 2001 roku Stany Zjednoczone sprzedały Królewskim Siłom Powietrznym Omanu 12 samolotów F-16 C/D Block 50/52 i innego sprzętu wojskowego o łącznej wartości 1,12 miliarda dolarów. Następnie Lockheed Martin pozyskał drugi kontrakt na 12 F-16 zawarty w 2011 roku. W grudniu 2012 roku brytyjska grupa obronna BAE Systems podpisała z Sułtanatem Omanu kontrakt o wartości około 3 miliardy euro na dostawę 12 samolotów Eurofighter Typhoon i ośmiu samolotów szkolnych Hawk.

Sonda
Jak oceniasz francuskie samoloty Rafale?
W Bydgoszczy będą remontowane samoloty F-16

Jeśli kraj ten zdecydowałby się na zakup francuskich samolotów, byłby to kolejny sukces francuskiej firmy, ale i samej Francji, która według wyliczeń SIPRI (Sztokholmski Instytut Badań nad Pokojem) zajmuje już drugie miejsce jeśli chodzi eksport uzbrojenia, wyprzedziła tym samym Rosję, która do tej pory zajmowała drugie miejsce za USA w eksporcie uzbrojenia. Francja ma obecnie 11 procent światowego rynku broni. Eksport broni przez Francję wzrósł o 47 proc. w latach 2014–2018–2019–23.

Oman ma już kilka francuskich maszyn jak np. dwa samoloty Airbus A320-200, sześć śmigłowców Eurocopter EC225LP Super Puma do transportu morskiego SAR i transportu, a także 18 śmigłowców NH Industries NH90, który jest wspólnym przedsięwzięciem Francji, Niemiec, Włoch i Holandii.

Można sądzić, że zakup nie jest jakimś kaprysem sułtana Omanu, ale przemyślanym działaniem. Zapewne Oman chce się pozbyć przestarzałych już samolotów Hawk 203, a także zwiększyć swoje możliwości na wypadek kryzysu, który się dzieje w okolicy kraju, czyli na niestabilny Jemen, który jest beczką prochu w regonie. Nie mówiąc o Iranie, który także podsyca napięcia w regionie, nie mówiąc o tym, że ostanie ataki Izraela na irańskich oficerów na pewno pogorszą sytuację w regionie. Tym samym Oman chce się przygotować na trudny czas, posiadając odpowiednie siły.I nie być jednocześnie uzależnionym od amerykańskich czy europejskich dostawców, czyli Eurofighter Typhoon.

Nie mówiąc o tym, że w regionie rośnie liczba krajów posiadających francuskie samoloty Rafale jak np. Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Katar, mówi się także, że Arabia Saudyjska nadal nie zrezygnowała z potencjalnego zakupu Rafale, ale od czasu ogłoszenia o zainteresowaniu jest cisza w mediach.

Francję i Oman łączą dobre relacje zarówno dyplomatyczne jak i gospodarcze. Między krajami jest prowadzony dwustronny dialog strategiczny, odbywają się coroczne spotkania na szczeblu sekretarzy generalnych ministerstw spraw zagranicznych Francji i Omanu. Wspólna komisja francusko-omańska do spraw gospodarczych i kulturalnych spotyka się mniej więcej co dwa lata. Handel między Francją a Omanem wzrósł w 2022 r. o +53,7% rok do roku, do 473,4 mln euro, według francuskiego urzędu celnego. Jednocześnie francuski eksport do Omanu odnotował wzrost o +42%, do 225,5 mln euro, do czego przyczyniło się w szczególności wznowienie działalności gospodarczej w Omanie po Covid-19. Szczegółowo francuski eksport składał się ze sprzętu transportowego, maszyn przemysłowych i rolniczych, komputerów, elektroniki i optyki, produktów chemicznych, perfum i kosmetyków, sprzętu elektrycznego i gospodarstwa domowego oraz produktów farmaceutycznych. Wśród głównych francuskich inwestorów w kraju znaczące udziały w rynku mają grupy Engie i Veolia w sektorach energii elektrycznej, wody i gospodarki odpadami. W sektorze węglowodorów TotalEnergys, historyczny udziałowiec omańskiego koncernu naftowego PDO (4% kapitału) i Oman LNG (5,5%), pracuje nad wzmocnieniem swojej obecności w sektorze gazowym. W Sułtanacie działają również SLB (Schlumberger), Technip FMC, CGG i SME PCM. Ambasador Francji Veronique Aulagnon w wywiadzie z grudnia ubiegłego roku w Gulf Leaders Circle, powiedziała, że Omanie działa ponad 40 francuskich firm, a 100 z nich prowadzi wymianę handlową z Omanem z kraju jak i Paryża. Pani ambasador powiedziała również, że francuskie firmy przodują w dziedzinie bezpieczeństwa w Omanie w tym rozwiązań wojskowych i szerzej rozumianych w zakresie bezpieczeństwa, takie jak Thales, Safran, MDBA i Airbus.

Tak czy siak, liczba państw zainteresowanych francuskim samolotem rośnie po zwielokrotnieniu zamówień Rafale (18 w 2024 r., 60 w 2023 r. i 92 w 2022 r.), Dassault Aviation przygotowało się do zwiększenia tempa produkcji samolotów. Producent samolotów twierdził niedawno, że jest w stanie, pod warunkiem pozyskania nowych zamówień, przejść na tempo czterech samolotów miesięcznie. Producent także cały czas (jeszcze) podkreśla swoją zdolność do rozpoczęcia dostaw samolotów Rafale potencjalnym klientom zaledwie trzy lata od podpisania umowy.

Na początku marca Business Insider pisał, że duże zainteresowanie francuskimi samolotami może sprawić, że producent Dassault Aviation nie będzie w stanie zaspokoić popytu na samoloty, co będzie mogło mieć globalne konsekwencje dla krajów chcących wzmocnić swoje siły powietrzne w obliczu konfliktów na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, ale które chcą uniknąć zobowiązań politycznych związanych z zakupem rosyjskich lub amerykańskich samolotów bojowych. Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych obliczył, że zaległości produkcyjne firmy na samoloty to obecnie 228 samolotów. Kryzys ma być szczególnie dotkliwy w latach 2026–2033, kiedy Dassault będzie musiał dostarczyć 174 Rafale do Francji, 42 do Indonezji, 80 do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i 10 do Egiptu. Jak zauważa think tank w zeszłym roku francuski producent w ciągu roku wyprodukował 13 samolotów, a zamierzał 15. Choć firma jeszcze nie podała na ten rok wytycznych dotyczących produkcji, to zakłada się, że produkcja wzrośnie w tym i przyszłym roku, biorąc pod uwagę silny popyt. Jednak jak przewiduje thin tank: „jest mało prawdopodobne, aby roczna liczba samolotów szybko osiągnęła 20 maszyn rocznie”, bo jak pisze dalej: „Jeśli produkcja Dassault wyniesie średnio 20 Rafale rocznie w latach 2024 i 2025, pozostanie 188 samolotów do dostarczenia w latach 2026-2033. Wymagałoby to wskaźnika dostaw wynoszącego prawie 24 samoloty rocznie”.

Rafale jest używany lub został zamówiony przez osiem krajów: Egipt, Grecję, Indie, Katar, Chorwację, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Indonezję, a także francuskie siły powietrzne i marynarkę wojenną.

Sonda
Jak oceniasz francuskie samoloty Rafale?