Największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa tego kraju pozostaje ekspansjonistyczna polityka Chińskiej Republiki Ludowej, która rości sobie prawo do znacznej części Morza Południowochińskiego, w tym obszarów uznawanych przez Filipiny za integralną część ich terytorium. W tym kontekście filipińskie władze dążą do stworzenia systemu odstraszania i obrony zdolnego do skutecznego reagowania na potencjalne kryzysy, a istotnym elementem tej strategii jest zakup nowoczesnych myśliwców wielozadaniowych.
Podczas konferencji prasowej w czerwcu 2025 roku, zorganizowanej w bazie Villamor Air Base w Pasay City, dowódca Sił Powietrznych Filipin – generał porucznik Stephen Parreño Cordura ujawnił, że jednym z kandydatów branych pod uwagę w programie przyszłego wielozadaniowego myśliwca jest japoński Mitsubishi F-2.
Co warte odnotowania w kwietniu USA ogłosiły, zgodę na potencjalną sprzedaż 20 samolotów F-16 dla Filipin, wraz z pakietem obejmującym setki rakiet powietrze-powietrze średniego zasięgu, bomb, i amunicji, o wartości 5,58 miliarda dolarów. Oświadczenie to nastąpiło zaledwie kilka dni po tym, jak prezydent Donald Trump wysłał sekretarza obrony Pete'a Hegsetha na Filipiny, gdzie zobowiązał się do wzmocnienia więzi obronnych między dwoma krajami.
Na początku czerwca sekretarz obrony Filipin Gilberto Teodoro, wypowiadając się na marginesie Dialogu Shangri-La, szczytu obronnego odbywającego się w Singapurze, powiedział, że Filipiny nie otrzymały jeszcze formalnej oferty zakupu myśliwców F-16. Dodając, że nawet gdyby ją otrzymały, to jego departament nie wie, czy ich chce. Teodoro nazwał rzekomą sprzedaż „medialną sensacją”, nie wyjaśniając, dlaczego Departament Stanu początkowo ją zatwierdził. „Nie zdecydowaliśmy jeszcze, po pierwsze, kiedy kupimy myśliwiec wielozadaniowy i jaki to będzie model” – powiedział.
Ambasador Filipin w Stanach Zjednoczonych Jose Manuel Romualdez przyznał niedawno, że rząd wciąż poszukuje funduszy na zakup amerykańskich samolotów. Manila będzie musiała przeanalizować, w jaki sposób sfinansować zakup 16 samolotów F-16C Block 70/72 i czterech myśliwców F-16B Block 70/72 o łącznej wartości 5,58 miliarda dolarów, powiedział Romualdez, cytowany 30 maja przez ABS-CBN.
Co ciekawe Lockheed Martin oświadczył, że jest pełna optymizmu i liczy, że rząd USA wkrótce złoży formalną ofertę sprzedaży Filipinom myśliwców F-16. Tak więc deklaracja Filipin na temat F-2 jest istotną deklaracją, ponieważ do tej pory Filipiny nie rozważały zakupu sprzętu z Japonii w tej klasie, a Tokio do niedawna miało bardzo rygorystyczne ograniczenia w zakresie eksportu uzbrojenia. Otwarcie się Japonii na sprzedaż zaawansowanego uzbrojenia partnerom z regionu może oznaczać początek nowej ery regionalnej współpracy obronnej, w której Filipiny pełnią rolę strategicznego sojusznika Zachodu w Azji Południowo-Wschodniej.
F-2, będący efektem japońsko-amerykańskiej współpracy (Mitsubishi Heavy Industries i Lockheed Martin), to maszyna wywodząca się z konstrukcji F-16, lecz znacznie zmodernizowana. Wprowadzono w niej liczne zmiany konstrukcyjne, które sprawiły, że samolot jest nie tylko większy od amerykańskiego pierwowzoru, ale ma także większą nośność uzbrojenia, lepsze możliwości uderzeń na cele morskie oraz nowocześniejsze systemy radarowe przede wszystkim radar AESA J/APG-1, jeden z pierwszych tego typu zainstalowanych w maszynach myśliwskich.
Dzięki tym cechom F-2 jest dziś uważany za maszynę generacji 4.5, oferującą szeroki wachlarz zastosowań od walki powietrznej, przez precyzyjne uderzenia na cele naziemne i nawodne, aż po misje rozpoznawcze. Dla Filipin szczególnie ważna jest właśnie morska charakterystyka tego samolotu. W sytuacji, gdy podstawowym wyzwaniem strategicznym jest obrona archipelagu przed siłami morskimi przeciwnika, posiadanie maszyny przystosowanej do operowania nad oceanem oraz zwalczania okrętów i instalacji przybrzeżnych jest niezwykle cenne.
Filipińska doktryna „Comprehensive Archipelagic Defense Concept” (CADC) zakłada bowiem nie tylko obronę terytorium lądowego, ale również stworzenie zdolności do kontrolowania przestrzeni powietrznej nad wodami terytorialnymi i wyłączną strefą ekonomiczną. W tym ujęciu F-2 idealnie wpisuje się w potrzeby takiej strategii.
Warto też zauważyć, że oprócz F-2, Filipiny realizują równolegle kontrakt na zakup 12 południowokoreańskich samolotów FA-50 Block 20 lekkich maszyn bojowo-szkoleniowych, które mają być dostarczone do końca dekady. Kontrakt opiewający na 700 milionów dolarów zawarto w czerwcu 2025 roku. FA-50 to jednak samolot o ograniczonych możliwościach osiągający prędkość do 1,5 Macha, pozbawiony zaawansowanych radarów AESA czy szerokiego zestawu nowoczesnego uzbrojenia.
W opinii filipińskich strategów maszyna ta jest odpowiednia do patrolowania przestrzeni powietrznej, zadań szkoleniowych czy lekkiego wsparcia ogniowego, ale nie zapewni realnej przewagi w przypadku konfliktu z państwem dysponującym nowoczesnym lotnictwem i rozbudowaną flotą jak Chiny.
Dlatego też wybór cięższego i bardziej zaawansowanego myśliwca wielozadaniowego jest uznawany za konieczny, aby zrównoważyć obecność Chin na Morzu Południowochińskim i zwiększyć interoperacyjność z sojusznikami zwłaszcza Stanami Zjednoczonymi, Japonią i Australią. Rozważanie F-2 jako opcji zakupowej może być także wynikiem zbliżenia politycznego między Manilą a Tokio, które od kilku lat intensyfikują współpracę w zakresie bezpieczeństwa. Japonia przekazuje Filipinom sprzęt wojskowy, organizuje wspólne ćwiczenia, a także wspiera budowę infrastruktury wojskowej na wyspach Luzon i Palawan.
Z punktu widzenia geostrategicznego, Filipiny wydają się dziś jednym z kluczowych ogniw tzw. pierwszego łańcucha wysp – czyli systemu sojuszniczych państw blokujących możliwość swobodnej projekcji sił przez Chiny na Pacyfik. W tym kontekście wzmocnienie sił powietrznych Filipin, poprzez dostawy nowoczesnych myśliwców, może mieć znaczenie nie tylko obronne, ale i polityczne. Zakup F-2 byłby więc nie tylko inwestycją w nowoczesną technologię, ale także sygnałem wysłanym do Pekinu, że Manila wiąże swoją przyszłość z blokiem państw demokratycznych i jest gotowa aktywnie bronić swojej suwerenności.
Bezwątpienia, japoński F-2 jawi się jako interesująca i logiczna opcja dla filipińskiego programu modernizacji lotnictwa – oferująca nie tylko przewagę technologiczną, ale i możliwość pogłębienia sojuszu z Japonią w kontekście rosnących napięć w regionie. Decyzja nie została jeszcze podjęta, ale już samo umieszczenie tej maszyny na liście analizowanych wariantów pokazuje, że Filipiny myślą strategicznie i długofalowo o swojej obronności.
