F-55, czyli dwusilnikowy F-35? O czym mówi prezydent Donald Trump?

2025-05-19 7:22

"Robimy modernizację, po prostu modernizację F-35, ale robimy też F-55. Będę go nazywał F-55, i to będzie znacząca modernizacja, ale będzie też z dwoma silnikami, ponieważ F-35 ma jeden silnik." – powiedział prezydent USA Donald Trump, podkreślając, że nie lubi samolotów z jednym silnikiem, bo gdy się taki zepsuje, to nie ma żadnego zapasu. Dlatego lubi Boeing 747, bo ma cztery. Deklaracja prezydenta spowodowała spore zamieszanie i zaskoczenie, zarówno wśród eksportów jak i dziennikarzy.

Spis treści

  1. Diabeł tkwi w szczegółach
  2. Czym jest silnik adaptacyjny?
  3. Co nowy silnik może dać F-35?

Nic w tym dziwnego, gdyż nie da się „zmodernizować F-35” dodając mu drugi silnik. To oznacza de facto zaprojektowanie i zbudowanie całkowicie nowego samolotu. Samolotu, którego sens istnienia w obliczu decyzji o pozyskaniu F-47, który będzie maszyną dwusilnikową, wydaje się… dyskusyjny. Ale prezydent powiedział wyraźnie o „F-55” jak go nazwał, który ma być poważną modernizacją F-35. Co dalej?

Diabeł tkwi w szczegółach

Jak łatwo się domyślić, diabeł tkwi w szczegółach. A prezydent przytoczył tych szczegółów całkiem sporo. Dotyczyły one programów modernizacji F-22 i F-35. Jak się wydaje, ten entuzjazm i lawina informacji to efekt jakiegoś spotkania lub briefingu, dotyczącego planów rozwoju samolotów firmy Lockheed Martin.

Faktycznie koncern ten pracuje obecnie nad pewnymi modernizacjami zarówno F-22 jak i F-35, które mają znacząco wpłynąć na ich możliwości operacyjne. Dotyczą one m.in. sensorów, łączności oraz napędu. W przypadku F-35 faktycznie rozwijany jest drugi silnik. Ale jako następca obecnie stosowanego F135, a nie dla wersji dwusilnikowej. Dość prawdopodobne, że prezydent Trump opacznie zrozumiał przekazywane informacje. Być może ktoś, zamiast powiedzieć „alternative”, czyli alternatywny, użył zwrotu „another”, które może znaczyć inny, kolejny, ale również dodatkowy. Takie może być źródło sensacyjnej wypowiedzi prezydenta. Ciekawe, czy ktoś wyjaśnił mu jak jest faktycznie...

Skąd przypuszczenie, że to błąd w komunikacji? Po pierwsze, nie da się po prostu „zmodernizować” samolotu, dodając mu silnik i nikt zajmujący się lotnictwem nie sformułowałby tak znania. To oznacza de facto zbudowanie całkiem nowego samolotu i nie powiemy o tym „modernizacja”. Tak, jak nie nazwiemy modernizacją zbudowania na bazie ciężarówki dwuosiowej pojazdu ośmioosiowego. Po drugie, i być może najważniejsze, od pewnego czasu trwają prace nad nowym, lepszym silnikiem dla F-35, który znacznie poprawi jego osiągi. Program ten nosi nazwę AETP czyli Adaptive Engine Transition Program - Program Przejścia do Silnika Adaptacyjnego.

Czym jest silnik adaptacyjny?

Adaptive Engine Transition Program (AETP), to program finansowany od lat przez rząd Stanów Zjednoczonych, mający na celu opracowanie i zademonstrowanie technologii silników lotniczych nowej generacji. Oferują one znaczące ulepszenia w zakresie wydajności, mocy i chłodzenia w porównaniu z obecnymi silnikami. Program ten jest szczególnie istotny w kontekście poprawy parametrów F-35, nie tylko w zakresie większej mocy, ale i lepszego zarządzania ciepłem, czyli sygnaturą termiczna maszyny.

Plan programu silnika AETP

i

Autor: US Air Force Plan programu silnika trójprzepływowego AETP dla F-35

Najkrócej można opisać AETP, którego efektem jest silnik eksperymatelny XA100 firmy GE (dawniej General Electric), jako silnik o zmiennej geometrii, który ma się dostosowywać do wymagań w różnych fazach lotu. Wykorzystuje on technologię trzech strumieni powietrza (three-stream adaptive cycle engine – ACE). Obecnie stosowane silniki turboodrzutowe są dwuprzepływowe. Mają dwa strumienie powietrza: jeden przepływa przez sam silnik, a drugi opływa go jedynie przez turbinę sprężarki. Jak łatwo się domyślić, w XA100 dodano trzeci strumień, który może być kierowany do silnika lub go opływać. Dzięki temu można zmieniać parametry silnika w różnych fazach lotu, obniżając zużycie paliwa, zwiększając moc i poprawiając wydajność na różnych wysokościach, ale też obniżając jego temperaturę.

Co nowy silnik może dać F-35?

Co oznaczałoby dla F-35 zastosowanie silnika AETP? Z analiz wynikało, że w stosunku do obecnie stosowanego silnika F135, zapewniałby on m.in. o 30% większy zasięg, co zmniejszyłoby o 45% zapotrzebowanie na tankowanie w powietrzu. Dodatkowo przyspieszenie wzrosłoby o 18%, a dopuszczalny czas lotu z prędkością naddźwiękową na niskim pułapie byłaby wyższy co najmniej 2,5 razy, dzięki poprawie termicznej wydajności o ponad 160%. Są to znaczące wzrosty osiągów, przekładające się na możliwości bojowe.

Dodatkowo prace nad silnikiem trójprzepływowym miały zostać zastosowane też w programie F-47 NGAD oraz modernizacji F-22 Raptor, podnosząc istotnie ich zasięg i parametry lotu. Implementacja efektów prac ma być też możliwa w maszynach takich jak F-16 czy F-15, poprawiając ich ciąg i zużycie paliwa nawet o 20%.

Jeśli faktycznie Donald Trump mówił o nowym silniku dla F-35 (a nie dodaniu drugiego, co jak już pisałem, nie ma sensu), to jest to informacja o tyle istotna, że w 2023 roku US Air Force zastawiały się nad anulowaniem programu AETP i próbą rozwoju silnika F135. Była to opcja, wynikające z cięć budżetowych, czemu przeciwstawiał się m.in. Senat USA. Jeśli więc tyrada o F-55 była tego typu błędem, to sygnalizuje ona istotne zmiany w podejściu Pentagonu i administracji.

Sugeruje też większy nacisk na możliwości lotnictwa, co jest zbieżne ze zwiększeniem nacisku na możliwości sił zbrojnych USA na Pacyfiku. Na tym teatrze działań zwiększenie zasięgu i dynamiki lotu w ewentualnej konfrontacji z chińskimi samolotami 5. generacji jest istotnymi atutami. Potwierdza to również fakt, że nawet błędne czy fałszywe przekazy mogą dziennikarzom, lub historykom, wskazać prawdziwe informacje lub intencje. Wymaga to jednak pogłębienia tematu i krytycznego podejścia do źródeł.Co w przypadku tego polityka zdaje się być szczególnie ważne.

Portal Obronny SE Google News
Garda - Gen. Nowak o F-35