Czołgi Abrams i K2 w Wojsku Polskim. Dwie koncepcje, jeden system?

2024-08-21 7:09

2024 rok to dla Wojska Polskiego kolejny rok pancernego przełomu. W 2023 roku na defiladzie 15 sierpnia zobaczyliśmy pierwszy raz czołgi Abrams i K2 w polskich barwach. W tym roku Wojsko Polskie odbierze pierwsze czołgi Abrams w najnowszej wersji M1A2 SEPv3 i najprawdopodobniej podpisana zostanie umowa wykonawcza na produkcję w kraju czołgów K2PL. W jakim celu wojsko wybrało dwie tak różne konstrukcje i konsekwentnie trzyma się tej decyzji?

Spis treści

  1. „Stary” i nowy Abrams w Wojsku Polskim
  2. Abrams, czyli ciężki, pancerny młot polskie armii?
  3. K2 jest lżejszy, ale czy gorszy?
  4. K2PL, czyli nowy polski czołg podstawowy?

Oczywiście powodów jest wiele, ale o jednym, dość istotnym, nie mówi się moim zdaniem zbyt wiele. Otóż tworzymy tak naprawdę dwa rodzaje jednostek pancernych, opartych na dwóch odrębnych koncepcjach. Co za tym idzie, zdecydowaliśmy się na dwa typy czołgów. Powstały one według odmiennych założeń i warto o tym pamiętać, patrząc na te konstrukcje.

„Stary” i nowy Abrams w Wojsku Polskim

Obecnie znajdujące się w Wojsku Polskim czołgi Abrams, których całość została już dostarczona, to w pewnym sensie rozwiązanie tymczasowe, zamówione doraźnie przez poprzedniego ministra obrony, pomimo tego, że już wcześniej zamówił 250 fabrycznie nowych czołgów w wersji M1A2 SEPv3, czyli zgodne z najnowszym wariantem, znajdującym się obecnie na wyposażeniu US Army. Produkcja seryjna tych czołgów rozpoczęła się na przełomie 2017 i 2018 roku.

W porównaniu z poprzednimi wariantami przede wszystkim wzmocniono opancerzenie, co spowodowało wzrost jego masy bojowej do około 67 t. Wielkość ta jest porównywalna do najnowszych wersji Leoparda 2A8 czy Challengera 3. Poza tym otrzymał nową architekturę systemów elektronicznych i systemy generowania energii, pozwalające mu na łatwe instalowanie przyszłych usprawnień, takich jak nowe systemy łączności czy dowodzenia, ale też aktywne systemy ochrony.

M1A2 SEPv3 otrzymał też nowe systemy diagnostyczne, pomocniczą jednostkę zasilajacą (APU) znajdującą się pod pancerzem, a także system Ammunition Data Link, pozwalający na użycie nowych typów amunicji, w tym programowalne, wielozadaniowych pocisków typu XM1147. Chyba najbardziej widoczna zmiana, to zdalnie sterowany moduł uzbrojenia CROWS-LP z karabinem maszynowym 12,7 mm, zamiast karabinu obsługiwanego ręcznie przez dowódcę.

Dla porównania obecnie używane w 1. Warszawskiej Brygadzie pancernej czołgi M1A1 FEP (Firepower Enhancement Package) Abrams powstały jako zmodyfikowany wariant tego słynnego czołgu, przeznaczona dla US Marines, a ich masa to „zaledwie” 61,3 tony. Jego najbardziej charakterystyczną cechą, odróżniająca od większości czołgów, to amunicja armatnia umieszczona w odseparowanym magazynie, co chroni załogę w wypadku jej wybuchu. Cała energia tej detonacji kierowana jest na zewnątrz przez tak zwane klapy wydmuchowe.

Napęd czołgu Abrams stanowi turbina gazowa Honeywell AGT1500, działająca na podobnej zasadzie jak silniki śmigłowców czy samolotów turbośmigłowych, co zapewnia bardzo dużą dynamikę i moc 1500 KM. Pozwala to rozpędzić pojazd do prędkości 70 km/h na drodze i ponad 40 km/h w terenie. Uzbrojenia stanowi armata gładkolufowa 120 mm typu M256 z lufą długości 44 kalibrów oraz 2 karabiny maszynowe M240 kalibru 7,62 mm i jeden M2HB kalibru 12,7 mm. Polska jest pierwszym krajem europejskim uzbrojonym w czołgi Abrams.

Abrams, czyli ciężki, pancerny młot polskie armii?

Jak widać obie wersje czołgu Abrams, to pojazdy zbudowane wokół tej samej koncepcji: duża siła ognia, wysoki poziom opancerzenia i w zasadzie masa nie ma znaczenia. Kolejne wersje są coraz cięższe i coraz silniej opancerzone. W Wojsku Polskim pojazdy te mają stanowić uzbrojenie 18 Dywizji Pancernej, która ma stanowić pancerny „taran”, a może raczej „kowadło”, na którym rozbiją się siły przeciwnika.

Z czołgami Abrams mają współpracować w przyszłości ciężkie bojowe wozy piechoty, które jeszcze nie powstały, lub nie zostały zakupione. Koncepcje są różne, ale nie one są tematem tego tekstu. Tematem są czołgi. Abrams to wóz ciężki, jak podczas defilady mówił minister obrony, stanowiący jeden system ze śmigłowcami Apache, których zamówiliśmy łącznie 96. Jest więc w tym wszystkim pewna logika. Będą współpracować z ponad 350 czołgami Abrams.

K2 jest lżejszy, ale czy gorszy?

Zakupione w Korei czołgi K2 powstały zgodnie z zupełnie inną koncepcją. Podobnie jak Abrams jest to czołg podstawowy III generacji, ale opracowany przez firmę Hyundai Rotem zgodnie z wymaganiami południowokoreańskiej armii i na podstawie doświadczeń z maszyną K1. Warto przypomnieć, ze K1 nazywano „Baby Abrams”, gdyż faktycznie przypomina mniejszą, lżejszą wersję amerykańskiej maszyny, opracowaną przez Amerykanów na zamówienie Koreańczyków i z myślą o ich produkcji w tym kraju.

GARDA: Hyundai Rotem o K2 i NKTO

Specyficzna konstrukcja K2 wynika z lokalnych warunków, w tym terenu górskiego, co oznacza dużo mostów i wiaduktów oraz skanalizowanie przeciwnika w dolinach. Dlatego skoncentrowano się na opancerzeniu przednim, stosując lżejsze opancerzenie na burtach, co bywa krytykowane. Pozwoliło jednak na utrzymanie masy na wymaganym przez armię koreańską poziomie, wymuszonym przez typową nośność mostów.

Uzbrojenie główne pojazdu K2GF, obecnie dostarczanego polskiej armii, stanowi armata gładkolufowa CN08 kal. 120 mm o długości lufy wynoszącym 55 kalibrów. Sprzężony z nią został uniwersalny karabin maszynowy M60E2-1 kalibru 7,62 mm. Uzupełnienie stanowi umieszczony na wieży wielkokalibrowy karabin maszynowy K6 kal. 12,7 mm.

Jednostka napędowa, to silnik wysokoprężny MTU MT883 Ka-501 o mocy 1500 KM lub południowokoreański DV27K również o mocy 1500 KM. Oba pozwalają na rozpędzenie tego ważącego 55 ton czołgu do prędkości maksymalnej wynoszącej 70 km/h. Obecnie jedynymi użytkownikami K2 jest Korea Południowa oraz Polska.

Przez część ekspertów K2 uważany jest za czołg przewyższający amerykańskiego Abramsa. Nie pod względem pancerza, ale manewrowości, dynamiki i nowoczesnych systemów celowniczych, zapewniających wysoką celność ognia w ruchu i szybkie namierzanie celów.

K2PL, czyli nowy polski czołg podstawowy?

Docelowo Polska planuje pozyskać do 1000 czołgów K2PL, czyli wersji produkowanej w naszym kraju, przy dużym udziale lokalnego przemysłu i Polskich rozwiązań. Pojazd w tej wersji, którego docelowej konfiguracji jeszcze nie znamy, gdyż negocjacje właśnie trwają, ma być dostosowany do polskich potrzeb, które nieco różnią się od koreańskich. Planowane jest m.in. zwiększenie opancerzenia i zastosowanie aktywnego systemu ochrony, czyli takiego, który „zestrzeliwuje” nadlatujące pociski. Co ciekawe, Polska wersja będzie w dużym stopniu podstawą dla nowego wariantu dla armii koreańskiej.

O ile Abramsy mają pełnić rolę kowadła, czy mobilnej reduty, to czołgi K2 współpracując z NBWP Borsuk mają gwarantować wysoką mobilność i siłę ognia, korzystając z manewru, szybkości i zaskoczenia bardziej niż z potężnego pancerza. Czyli staną się klasycznym „zagonem pancernym”. Ich masa lepiej pasuje do nośności mostów i dróg na wschodzie i północy naszego kraju. Nie ulega też wątpliwości, że K2PL będzie tańszy w produkcji i obsłudze, przez co stanie się głównym czołgiem naszych sił zbrojnych. Zarówno firma Hyundai jak i PGZ liczą też, że K2 znajdzie też nabywców zagranicznych. A to oznacza potencjalnie zyski i jednocześnie dalszy spadek kosztów eksploatacji.

Oczywiście jest tutaj wiele „jeśli” i „być może”, ale niestety w Polsce nie mamy tradycji odpowiedniej komunikacji między władzą a społeczeństwem. I może jest to jeden z problemów. To, że defilada 15 sierpnia to jeden z niewielu sposobów, w jaki wojsko i rząd komunikują się z obywatelami.

Czołgi prezentują się tam wspaniale, ale jeśli nie jest podpisywana żadna umowa, to na rok znikają w jednostkach i na poligonach. W cieniu tajemnic, planów i rozkazów. Dlatego, niestety, wszystko, co napisałem, poza kwestiami technicznymi i przemysłowymi, to jedynie moje domysły i zebrane strzępy informacji. Wiele zmieniło się w Polsce przez ostatnie kilkanaście lat, ale niestety nie to. A przynajmniej nie dostatecznie szybko.

Sonda
Których z tych czołgów Polska potrzebuje więcej?