1700 dronów dla polskiej armii. Minister zatwierdził umowę z Grupą WB

2023-09-05 22:27

W obecności prezydenta Andrzeja Dudy minister obrony Mariusz Błaszczak zatwierdził w czasie MSPO w Kielcach umowę dotyczącą pozyskania niemal 1700 Miniaturowych Bezzałogowych Systemów Powietrznych FlyEye. Są to maszyny, które potwierdziły swoją przydatność i odporność na rosyjskie środki walki elektronicznej podczas wojny na Ukrainie. Obecnie Grupa WB prezentuje kolejny wariant tej platformy, korzystający z doświadczeń wojennych.

Umowa została zawarta pomiędzy Agencją Uzbrojenia i spółką WB Electronics S.A. na okres do końca roku 2035 i jak czytamy w oficjalnym komunikacie - „w ramach kolejnych umów wykonawczych, w najnowszych wersjach rozwojowych przedmiotowego systemu”. Niestety oznacza to potrzebę zawarcia jeszcze umów wykonawczych, ale jest to istotny krok naprzód, wskazujący, na jakim poziome potrzeby w tym zakresie dostrzega MON. Natomiast fragment mówiący o „najnowszej wersji rozwojowej” sugeruje, że udało się uregulować kwestię modyfikacji kolejnych zamawianych maszyn do najlepszej wersji jaką oferuje WB Electronics bez każdorazowego modyfikowania umowy.

Jest to o tyle istotne, że bezzałogowce rodziny FlyEye i amunicja krążąca Warmate jest przez producenta ulepszana w oparciu o doświadczenia z eksploatacji w warunkach bojowych i warto, aby najlepsze rozwiązania trafiały jak najszybciej do Sił Zbrojnych RP. Szczególnie gdy okres obowiązywania umowy może sięgnąć 11 lat. Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami uzyskanymi przez naszą redakcję, umowa ramowa dotyczy 418 zestawów FlyEye. Każdy z nich składa się ze stacji sterującej wraz z anteną kierunkową oraz niezbędnego wyposażeni i 4 płatowców bezzałogowych FlyEye, co daje łącznie liczbę 1672 bezzałogowców.

BSP FlyEye to system bezzałogowy klasy mini o masie startowej zaledwie 12 kg, rozpiętości skrzydeł 3,6 m oraz długości całkowitej 1,8 m. Maszyna jest na tyle lekka, że może startować z ręki a do przenoszenia całego systemu, wraz ze stacją sterującą i anteną kierunkową, wystarczy dwóch żołnierzy. Zarówno płatowiec jak i całe niezbędne wyposażenie przenosi się w częściach, a przygotowanie do startu zajmuje kilka minut. Producent podaje, że najnowszy wariant może operować ponad 2,5 godziny w odległości 150 km, o ile pozostaje w polu widzenia anteny kierunkowej. Można też wykorzystać jako przekaźnik inny bezzałogowiec, na przykład typu FlyEye, lub zaprogramować trasę lotu maszyny.

Napęd stanowi bardzo cichy silnik elektryczny zasilany z akumulatorów litowo-polimerowych , który zapewnia maksymalną prędkość lotu do 120 km/h. Ze względu na cichą pracę silnika, niewielkie rozmiary i niską sygnaturę termiczną maszyna operująca na wysokości od kilkudziesięciu do nawet 3500 metrów jest w zasadzie niemożliwa do wykrycia.

Wyposażenie maszyn FlyEye stanowi miniaturowa głowica optoelektroniczna pozwalająca na obserwację w świetle widzialnym i podczerwieni, a jej sprzęgnięcie z system pozycjonowania pozwala precyzyjnie określić współrzędne obserwowanego obiektu. Jest to wykorzystywane m.in. do naprowadzania na cel artylerii, dzięki współpracy bezzałogowca FlyEye z systemem Topaz. Ważnym atutem systemu, który został wielokrotnie potwierdzony bojowo, jest bardzo wysoka odporność na zakłócenia. Zarówno w zakresie komunikacji z operatorem jak i systemu pozycjonowania satelitarnego GPS.

Sonda
Czy Polska powinna inwestować w drony i amunicję krążącą?