W Tel Awiwie zamknięto plaże, otwarto schrony. W oczekiwaniu na kolejne ataki Partii Boga

2024-08-25 11:28

Hezbollah (Partia Boga) wystrzelił z Libanu ponad 300 pocisków z artylerii rakietowej (rozwojowej wersji drugowojennej Katiuszy). Wiele pocisków zostało zestrzelonych, wiele spadło na otwartych terenach; niektóre „uderzyły, powodując obrażenia i straty” – podały ogólnie IDF (Siły Obronne Izraela). Jej dowództwo podniosło w niedzielę (25 sierpnia) rano stopień zagrożenia dla Tel Awiwu i północy kraju. W Tel Awiwie odwołano imprezy rozrywkowe, zamknięto plaże i obiekty kultury, a także otwarto 240 publicznych schronów.

alarm bezpieczeństwa

i

Autor: pixabay.com

W razie potrzeby jako schrony będą też mogły zostać wykorzystane dziesiątki parkingów podziemnych – zaznaczyły władze Tel Awiwu. Według wytycznych obrony cywilnej na terenach o wyższym poziomie zagrożenia mogą nadal funkcjonować szkoły czy miejsca pracy – pod warunkiem, że znajdują się tam schrony, do których można dostać się w określonym dla danego terenu czasie. W przypadku Tel Awiwu wynosi on półtorej minuty, dla Hajfy minutę, dla Akki – 30 sekund.

Na bardziej zagrożonych terenach obowiązuje też ograniczenie zgromadzeń. W spotkaniach na zewnątrz nie może uczestniczyć więcej niż 30 osób, a w tych organizowanych w zamkniętych pomieszczeniach limit wynosi 300 osób.

IDF przeprowadziły w niedzielę nad ranem wyprzedzający atak na Hezbollah, po wykryciu, że to ugrupowanie przygotowuje uderzenie na północ kraju. Krótko po tym Hezbollah ostrzelał północ Izraela. Grupa ogłosiła, że zaatakowała ponad 320 rakietami, natomiast izraelska armia przekazała, że nad kraj nadleciało około 210 pocisków. Nie ma doniesień o ofiarach po stronie izraelskiej. W Libanie zginęły trzy osoby.

Hezbollah ogłosił, że atak był „pierwszą fazą” odpowiedzi na zabicie przez Izrael blisko miesiąc temu wojskowego przywódcy tej organizacji Fuada Szukra. Wspierający Hezbollah Iran także zapowiedział odwet na Izraelu za inny atak, w którym w Teheranie zginął przywódca Hamasu Ismail Hanije.

Garda: ILot – pocisk hipersoniczny

Sytuacja na Bliskim Wschodzie jest najbardziej napięta od miesięcy. Rosną obawy, że napędzająca się wymiana ciosów może doprowadzić nawet do regionalnej wojny. Rząd w Jerozolimie ostrzegł Hezbollah, że jeżeli ten zaatakuje Tel Awiw, spotka się to z „ostrą odpowiedzią” Izraela wymierzoną w Bejrut – podała w sobotę (24 sierpnia) stacja Kanał 12.

Wiceszef MSZ Andrzej Szejna zaapelował – w związku z kolejnymi atakami przeprowadzanymi przez Izrael i Hezbollah – o zaniechanie podróży w obszar i na terenie objętym konfliktem.

Premier Benjamin Netanjahu podał, że izraelskie lotnictwo zniszczyło tysiące rakiet Hezbollahu podczas przeprowadzonego w niedzielę rano wyprzedzającego ataku. Zaznaczył, że rząd Izraela zrobi wszystko, by się obronić i będzie się trzymał prostej zasady: „ktokolwiek nas skrzywdzi, my skrzywdzimy jego”.

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Sean Savett w oświadczeniu stwierdził: „Będziemy nadal wspierać prawo Izraela do obrony i działać na rzecz stabilności w regionie".

Minister spraw zagranicznych Izraela Israel Kac oświadczył: „Izrael nie chce pełnowymiarowej wojny z Hezbollahem, ale reaguje na działania tego ugrupowania i korzysta ze swojego prawa do obrony”.

Sytuacja na Bliskim Wschodzie jest rozwojowa.

Aktualizacja (17:00).

Po kilku godzinach, od ogłoszenia alertu, zniesiono obostrzenia dla większości tego obszaru. Podwyższony stopień zagrożenia i związane z tym restrykcje utrzymano na terenach graniczących z Libanem.

Sonda
Czy Iran zaatakuje Izrael?