W oświadczeniu powiadomiono, że do wystrzelenia pocisku balistycznego zdolnego do przenoszenia ładunków jądrowych doszło tuż po północy czasu lokalnego (po godz. 9 rano w Polsce) w bazie Vandenberg w Kalifornii. Pocisk przemierzył ponad 4,2 tys. mil (blisko 6,8 tys. km) i trafił w poligon testowy na atolu Kwajalein na Wyspach Marshalla.
"Ta próba jest częścią rutynowych i okresowych działań mających na celu wykazanie, że amerykańskie środki odstraszania nuklearnego są bezpieczne, niezawodne i skuteczne. (Służą) powstrzymywaniu zagrożeń XXI wieku i uspokojeniu naszych sojuszników. Takie testy organizowano już ponad 300 razy, a ta próba nie jest wynikiem bieżących wydarzeń na świecie" - podkreśliło amerykańskie wojsko.
Generał Thomas Bussiere, dowódca sił odpowiedzialnych za przeprowadzenie próby, oznajmił, że rakiety Minuteman III "zapewniają całodobowe strategiczne odstraszanie i są gotowe do natychmiastowej reakcji jako część triady nuklearnej o największej zdolności do odpowiedzi (przy użyciu pocisku jądrowego)".
Według planów Waszyngtonu rakiety te mają być pod koniec dekady zastępowane przez pociski LG-35A Sentinel, pozostające wciąż w fazie testów. USA posiadają obecnie około 400 pocisków Minuteman.
PAP