Tajemnice 2% PKB na obronność w Niemczech. Jak Niemcy prowadzą kreatywną księgowość

2024-08-06 16:14

Niemiecka polityka obronna od dawna jest tematem wielu analiz czy tekstów, które pokazują, jak rządzący robią dobrą minę do złej gry, nie wyciągając żadnych wniosków. Wygłoszone przez kanclerza Scholza "Zeitenwende" miało zmienić wiele. Zmieniło się niewiele, jednak jak napisał niemiecki portal Handelsblatt, niemiecki rząd, by osiągnąć poziom 2% PKB na obronność, uwzględnia emerytury żołnierzy, ale teraz chce także uwzględnić inwestycje w drogi. I nie jest to nic głupiego, jak się nad tym pomyśli. Mimo tego pojawiają się niewiadome, bo kreatywną księgowość prowadzą wszyscy członkowie w NATO, a Niemcy są w tym mistrzami.

Niemiecki pojazd bojowy

i

Autor: Bundeswehr/Marco Dorow

Długo musieliśmy czekać, aż Niemcy osiągną 2% PKB na obronność. W tym roku wreszcie to się udało, wielu gratulowało Berlinowi i się cieszyło z osiągnięcia rządu niemieckiego. Kanclerz Scholz jak pisały niemieckie media, jechał na niedawny szczyt NATO w Waszyngtonie jako przywódca, który jako jeden z nielicznych z krajów NATO osiągnął poziom wydatkowania na poziomie 2% PKB i mógł się tym faktem szczycić, pokazywać jak Niemcy są odpowiedzialni i wyciągają wnioski z sytuacji na wschodzie i w świecie.

Znaleźli się nawet komentatorzy, którzy pisali nawet, że skoro Niemcy ten poziom osiągnęły, a Stany Zjednoczone mogą za Trumpa opuścić Europę, a dodatkowo ruchy prawicowe idą po władze w Europie, to stabilne Niemcy zarówno politycznie jak i gospodarczo powinny objąć ważną rolę w nowym NATO 2.0. Zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę znaczny wzrost wydatków na obronność czy wyczerpujący się już, ale jednak imponujący specjalny fundusz Bundeswehry. Jedna jak zwraca uwagę Handelsblatt: „tajemnicą Scholza jest to, w jaki sposób wyższe wydatki na obronność mają być finansowane w dłuższej perspektywie”. Według zapewnień kanclerza, o czym pisaliśmy po tym, jak minister obrony B. Pistorius dostał znacznie mniej, niż oczekiwał, była deklaracja, że od 2028 roku, gdy specjalny fundusz zostanie wyczerpany, budżet obronny wzrośnie do 80 mld euro.

Inwestycje w drogi - niegłupi pomysł

Według analizy Niemieckiego Instytutu Gospodarczego opublikowanej na Handelsblatt, żeby osiągnąć, tak imponujące pieniądze na obronność niemiecki rząd rozważa włączenie do kwoty NATO w przyszłości jeszcze większych wydatków, które nie są bezpośrednio związane z obronnością, takich jak... inwestycje w drogi. Ktoś teraz mógłby powiedzieć „ale chwila chwila, przecież to nie jest głupi pomysł”. Niedawno francuski generał Bertrand Toujouse mówił w wywiadzie dla Politico, że „jeśli Europa chce zatrzymać możliwy atak Rosji, musi znacznie lepiej przemieszczać żołnierzy, czołgi i amunicję po całym kontynencie”. Według generała obecne przeszkody na drodze do szybszego przemieszczania wojsk w Europie obejmują długie i rozdrobnione procesy administracyjny mające na celu transport sprzętu wojskowego przez granice. Co więcej, problem stanowi również nieprzystosowana do tych celów infrastruktura, w tym tunele i mosty, ale też brak możliwości zorganizowania masowego transportu kolejowego.

GARDA: Onyszkiewicz, 25 latach PL w NATO

Może więc jest w tym jakiś plan. Spiegel w lipcu pisał, że jeśli Rosja zaatakuje, to kluczowa okazuje się dla niemieckiej armii autostrada A2. Dlatego też Bundeswehra przygotowała plan operacyjny, który przewiduje szybkie rozmieszczenie 800 tys. żołnierzy i 200 tys. jednostek sprzętu NATO na wschodniej flance sojuszu w przypadku ataku Rosji przy użyciu autostrady. Jak pisał Spiegel, obecnie trwają ustalanie szlaków komunikacyjnych i opracowywanie alternatywnych tras, które trzeba dopracować pod względem bezpieczeństwa. Ważnym z punktu widzenia płynnej komunikacji jest most Hohenwarte przez Łabę na północ od Magdeburga, który w razie wysadzenia sparaliżuje autostradę A2. Dlatego konieczne jest zabezpieczenie takich newralgicznych punktów, by zachować płynność przejazdu.

To, co także przewiduje plan, to także uwzględnienie dla żołnierzy punktów co 300-500 km na odpoczynek, dlatego też sprawdzana jest infrastruktura cywilna, która byłaby w stanie obsłużyć dużą liczbę sprzętu i osób, gdzie to kolumna Bundeswehry może liczyć nawet 13 km – jak pisał Spiegel.

Jak powiedział Handelsblatt przedstawiciele rządu: "Naszym zdaniem koszty części infrastruktury wymaganej do celów wojskowych również powinny zostać uwzględnione. Obejmuje to na przykład podstawową sieć dróg wojskowych. Są to drogi i mosty, które mogą być również wykorzystywane przez kolumny pancerne w przypadku obrony i mają kluczowe znaczenie dla rozmieszczenia”.

Niemiecka kreatywna księgowość

Jednak jak zwraca uwagę Handelsblatt: „kreatywna księgowość jest dość powszechna w przypadku kwot NATO - również dlatego, że sojusz pozostawia duże pole manewru. Można na przykład uwzględnić zobowiązania emerytalne dla byłych żołnierzy lub koszty zniszczenia starej broni. W krajach posiadających paramilitarne jednostki policyjne lub straż przybrzeżną, wydatki na nie również wliczają się do kwoty”. Jak przypomniała niemiecki portal, osiągnięcie 2% PKB na obronność było możliwe w Niemczech, ponieważ, oprócz regularnego budżetu obronnego uwzględniono inne wydatki. Obejmuje to środki ze specjalnego funduszu, pieniądze na wsparcie wojskowe dla Ukrainy i wydatki związane z obronnością innych ministerstw, które systematycznie rosły. I tak oto urosły z około 5 miliardów euro na początku dekady, do 11,4 miliarda euro w bieżącym roku. Jednak jak zwraca uwagę porta: „rząd robi tajemnicę państwową z tego, ile dokładnie wynoszą te wydatki”. "Sedno problemu tkwi w tym, że niemiecki rząd jest niestety całkowicie nieprzejrzysty w kwestii tego, jak sporządzany jest raport dla NATO", mówi Hubertus Bardt z Niemieckiego Instytutu Gospodarczego „Kto by pomyślał, na przykład, że ogólne koszty odsetek od pożyczek zaciągniętych przez rząd federalny są również uwzględnione?” - ironicznie komentuje portal.

Jak przypomina portal w lutym, podczas rządowego przesłuchania, minister finansów Christian Lindner (FDP) przyznał, że rząd wliczył pięć miliardów euro odsetek do kwoty NATO na bieżący rok. Uzasadnił to "gwałtownym wzrostem kosztów obsługi zadłużenia". Jak napisał dalej portal w odpowiedzi na późniejsze pytanie polityka CDU ds. obronności Ingo Gädechensa, Ministerstwo Finansów odpowiedziało, że „koszty odsetek również wzrosły z powodu szczególnie gwałtownego wzrostu wydatków na sektor obronny. Dlatego też "proporcjonalna kompensacja stała się teraz konieczna i rozsądna".

Jak zwraca uwagę Handelsblatt: „Trudno powiedzieć, czy jest to również w interesie NATO, ponieważ nie ma publicznie dostępnej podstawy do obliczenia kwoty dwóch procent. Daje to również niemieckiemu rządowi pole manewru, jeśli chodzi o inwestowanie w infrastrukturę. Argumentuje on, że w przypadku konfliktu lub wojny między NATO a Rosją, Niemcy byłyby krajem węzłowym i tranzytowym dla przemieszczających się wojsk Sojuszu. Wymaga to linii kolejowych, dróg i mostów, które mogą wytrzymać ciężki sprzęt”

Jak powiedział w rozmowie z portalem ekonomista Hubertus Bardt z Niemieckiego Instytutu Gospodarczego: „Nie jest pewne, ile dodatkowych pieniędzy mogłoby wpłynąć do kwoty NATO, licząc takie inwestycje. Gdyby można było jasno określić dodatkowe koszty, które wynikają jedynie z potencjalnego wykorzystania do celów wojskowych, rozsądne byłoby przeznaczenie ich na wydatki na obronę. Należy się jednak obawiać, że będzie tu znaczne pole do oceny.

Według obliczeń Bardta, opartych na projekcie budżetu i średnioterminowym planowaniu finansowym, rząd będzie nadal polegał w dużej mierze na kreatywnej księgowości w nadchodzących latach, aby osiągnąć cel 2%. Wynika to z faktu, że regularny budżet obronny ma wzrosnąć tylko minimalnie do 2027 roku.

Jak napisał w czerwcu Tagesschau: „Ministerstwo Finansów pokazuje płatności odsetek za wcześniejsze zakupy dla Bundeswehry, tj. za czołgi, samoloty i okręty, które zostały zakupione przed objęciem urzędu przez obecny rząd federalny. Może to być zaskoczeniem dla laika, ponieważ niektóre z faktycznych inwestycji zostały dokonane ponad dziesięć lat temu. Jednak według ministerstwa w odpowiedzi na pisemne zapytanie "odpowiada to zwykłej procedurze". Fakt, że pięć miliardów euro oszacowanych przez Ministerstwo Finansów najwyraźniej obejmuje również odsetki od wypłat emerytur lub wydatki na pomoc rozwojową, których nie można uznać za bezpośrednio związane z obronnością, czyni tę pozycję jeszcze bardziej wątpliwą. Wypłaty emerytur dla byłych członków Narodowej Armii Ludowej (NVA) NRD, które również znajdują się na liście, wydają się absurdalne. To, w jaki sposób byli żołnierze NVA zwiększają obecnie zdolności obronne Niemiec, pozostaje tajemnicą” – pisał Tagesschau.

Jak więc widzimy magiczne 2% PKB na obronność w Niemczech, to bardzo sprytna księgowość, która niewiele ma wspólnego z realnym budowaniem zdolności obronnych. Oczywiście inwestycję w infrastrukturę drogową należy odbierać jako coś pozytywnego, ponieważ jak było już wspominane, potrzebne są inwestycję w ten obszar, by ułatwić przemieszczanie się sprzętu wojskowego. Planując przyszłe inwestycje drogowe, należałoby uwzględnić, że po tych drogach kiedyś mogą się poruszać kolumny wojskowe, a mosty powinny wytrzymać nacisk przejazdu czołgów czy innych pojazdów bojowych. Ważne jest także, to by taka infrastruktura nie mogła być szybko zniszczona a krytyczne elementy infrastruktury jak mosty, tory kolejowe, stacje kolejowe czy magazyny były zabezpieczone przed zniszczeniem.

Pytaniem otwartym jest także to czy pieniądze na takie inwestycje nie zostaną po prostu zmarnowane i zostaną wpisane, ale wykorzystanie będzie dużo gorsze bez uwzględnienia wojskowego przeznaczenia. Obyśmy tylko nigdy nie musieli się o tym przekonać.

Sonda
Jak oceniasz niemieckie wydatki na zbrojenia?
Listen on Spreaker.