Rząd podjął decyzję o ostatecznym zamknięciu całej wschodniej granicy w związku z napływem migrantów z krajów trzecich, w odpowiedzi na "zorganizowane działanie państwa rosyjskiego zmierzające do wywarcia wpływu” - podkreślił premier Petteri Orpo na konferencji w Helsinkach.
Decyzja o zamknięciu całej granicy, w tym ostatniego otwartego dotąd przejścia na dalekiej północy w Laponii, w kierunku na Murmańsk (ok. 250 km od granicy), wchodzi w życie w nocy ze środy na czwartek i będzie obowiązywać przez dwa tygodnie.
W najnowszej analizie ISW zwraca uwagę, że premier Finlandii Petteri Orpo dopuścił zamknięcie wszystkich przejść granicznych na wschodzie kraju. Premier wskazał także, że jego rząd jest gotów podjąć dodatkowe działania w odpowiedzi na sztucznie wzniecany przez Rosję kryzys na granicy. Również inni przedstawiciele władz sygnalizowali poparcie dla zamknięcia całej granicy z Rosją - relacjonuje ISW.
Think tank cytuje źródła rosyjskie, które utrzymują, że to wiceszef administracji (kancelarii) Władimira Putina, b. premier Siergiej Kirijenko polecił szefowi MSW Rosji Władimirowi Kołokolcewowi, by zgromadzono imigrantów z Bliskiego Wschodu, Afryki oraz innych regionów i wysłano ich na granicę z Finlandią. Źródło to - jak relacjonuje ISW - ubolewało, iż władzom fińskim udało się powstrzymać większość imigrantów przed przekroczeniem granicy. Teraz władze rosyjskie muszą poradzić sobie z nimi w Rosji.
Źródłem, które cytuje ISW, jest kanał na serwisie Telegram o nazwie WCzK-OGPU, uważany za zbliżony do służb rosyjskich. WCzK-OGPU to skróty od historycznych nazw sowieckich organów bezpieczeństwa.
Według władz Finlandii napływ przez Rosję nielegalnych imigrantów z krajów trzecich jest operacją hybrydową. W ostatnich tygodniach przez fińską granicę łącznie przeszło ponad 800 osób.
Z relacji azylantów – jak pisze prasa – wynika, że Rosjanie kierują ich w stronę Finlandii, a "pakiet podróżny" przez Rosję kosztuje ok. 2500 euro. Popularne rowery, którymi poruszali się (mimo zimowych warunków) na ostatnim krótkim odcinku podróży w strefie przygranicznej mieli zaś otrzymywać za ok. 100-400 euro za sztukę.
Władze pozostawiły jedno otwarte przejście graniczne na północnym wschodzie, ponieważ do większych obostrzeń – tj. zamknięcia wszystkich punktów kontroli granicznej na granicy wschodniej – zastrzeżenia miał kanclerz sprawiedliwości. To konstytucyjny urząd nadzorujący prace najwyższych funkcjonariuszy państwa oraz opiniujący projekty aktów prawnych. Według niego taka praktyka nie zabezpieczałaby wystarczająco prawa osób do ubiegania się o międzynarodową ochronę, tj. naruszałaby normy konstytucyjne czy międzynarodowe prawa człowieka.
Polecany artykuł:
Widzimy wyraźnie, że działanie Rosji na granicy z Finlandią przebiega w podobnym scenariuszu, do tego który odbywał się na granicy Polski i Białorusi. Kryzys migracyjny na granicy Polski i Białorusi rozpoczął się w lipcu 2021 roku. Rosja takim działaniem chce zdestabilizować region Europy, wysyłając nielegalnych migrantów, wykorzystując ich jako "broń D" czyli broń demograficzną w całej tej operacji nielegalnego przerzutu ludzi do Europy. Rosja instrumentalnie wykorzystuje potrzebę wielu ludzi dostania się do bezpiecznej i bogatej Europy wiedząc, że koczujący i źle traktowani migranci na granicy wywołają emocję i chęć noszenia pomocy, tym samym zwiększając liczbę nielegalnych migrantów na granicy.
Rosja liczy, że nielegalni migranci doprowadzą do niechęci do migrantów z krajów Bliskiego Wschodu i Azji i dojścia do władzy ruchów ekstremistycznych, którzy będą skłoni rozmawiać z Rosją. Wywołanie kryzysu na wschodnich granicach UE i NATO ma na celu również, przeniesienie zainteresowania i działania Europy z pomocy Ukrainie, na skupieniu się na nowym zagrożeniu jakim są nielegalni migranci.
PM/PAP