- Na Litwie wprowadzono stan wyjątkowy w związku z naruszeniami przestrzeni powietrznej przez balony przemytnicze z Białorusi.
- Stan wyjątkowy ma na celu usprawnienie pracy służb w walce z przemytem i atakami hybrydowymi, a także rozważane jest przyznanie dodatkowych uprawnień wojsku na okres trzech miesięcy.
- Premierka Litwy zapewnia, że wprowadzone środki nie spowodują niedogodności dla społeczeństwa i nie ograniczą praw obywatelskich.
Balony z Białorusi - przyczyna stanu wyjątkowego
Wprowadzenie stanu wyjątkowego na Litwie, nazywanego „stanem sytuacji ekstremalnej”, jest bezpośrednią reakcją na eskalację incydentów związanych z naruszaniem przestrzeni powietrznej. Według danych MSW Litwy, w bieżącym roku odnotowano około 600 przypadków naruszeń przez balony przemytnicze i 197 przez drony. Incydenty te doprowadziły do wielokrotnego zamykania lotniska w Wilnie w październiku i listopadzie, co dotknęło ponad 320 lotów i przeszło 45 tys. pasażerów. Władze Litwy uznają te działania za ataki hybrydowe, a premierka Inga Ruginiene określiła je nawet jako akty terroru.
Stan wyjątkowy ma przede wszystkim ułatwić pracę powołanej już grupy dochodzeniowej, w skład której wchodzą funkcjonariusze Straży Granicznej, policji, służby celnej oraz Służby ds. Dochodzeń Finansowych. Decyzja rządu pozwoli na uruchomienie mechanizmów i działań właściwych dla takiej sytuacji prawnej. Dodatkowo, rząd przedłożył Sejmowi uchwałę, której celem jest przyznanie żołnierzom, wspierającym funkcjonariuszy, prawa do wykonywania odpowiednich funkcji.
Jeśli Sejm wyrazi zgodę, żołnierze będą mogli wydawać obowiązkowe polecenia osobom fizycznym i prawnym, a także organizacjom i ich oddziałom. Uzyskają również prawo do ścigania i zatrzymywania osób, które nie wykonują poleceń żołnierzy lub są podejrzane o popełnienie przestępstwa, a także do sprawdzania dokumentów osób i środków transportu oraz przeprowadzania kontroli. Uprawnienia te miałyby obowiązywać przez trzy miesiące.
Czego nie przewiduje się dla obywateli?
Mimo wprowadzenia stanu wyjątkowego, premierka Inga Ruginiene zapewniła, że nie wiąże się on z ograniczeniami praw obywatelskich mieszkańców kraju. „Społeczeństwo nie odczuje żadnych niedogodności związanych z tą sytuacją” - podkreśliła. Minister spraw wewnętrznych Litwy Władysław Kondratowicz, koordynujący działania związane ze stanem wyjątkowym, nie podał konkretnej daty jego wygaszenia, wskazując, że decyzja będzie zależała od wyników operacji.
Władze Litwy jasno wskazują na Białoruś jako źródło problemu, twierdząc, że to przemytnicy papierosów wysyłają balony, a białoruskie władze nie powstrzymują tego procederu.