Spis treści
- Koalicjanci nie są chętni na pomysł ministra – młodzi ludzie nie powinni być zmuszani
- Zawieszenie służby w Niemczech
- Czy Niemcy chcą przywrócenia poboru do wojska?
- Szwecja przywróciła obowiązkową służbę wojskową w 2017 roku
- Niemiecka debata wpłynie na Polskę, by również przywrócić służbę wojskową?
Wojna na Ukrainie i zagrożenie ze strony imperialistycznej Rosji sprawiło, że coraz więcej państw zaczyna się zastanawiać, nad przywróceniem obowiązkowej służby wojskowej. Jednym z takich państw jest nasz zachodni sąsiad czyli Niemcy.
Minister obrony Boris Pistorius, kiedy objął urząd ministra, już w stycznia 2023 roku w jednym z wywiadów stwierdził, że uważa zniesienie obowiązkowej służby wojskowej za „poważny błąd, którego nie można naprawić w mgnieniu oka”. Teraz w kolejnym wywiadzie dla Welt am Sonntag, minister powiedział, że należy przeanalizować modele obowiązkowej służby wojskowej ze względu na niedobór personelu w Bundeswehrze dla wszystkich młodych mężczyzn i kobiet w wieku poborowym. Model szwedzki jest uważany przez ministra za ciekawe rozwiązanie, bo jak mówi „tam wszyscy młodzi mężczyźni i kobiety są wcielani do wojska i tylko wybrana część z nich odbywa zasadniczą służbę wojskową. Czy coś takiego byłoby możliwe również tutaj, jest częścią tych rozważań”. Jednak jak zaznaczył minister „każdy model, bez względu na to, który z nich [przyp. red. zostanie wybrany], wymaga również większości politycznej”.
Minister jest zdaje się również realistą, bo jak mówił dalej w wywiadzie: „samo przywrócenie poboru teraz jest trudne strukturalnie, konstytucyjnie i politycznie”. Między innymi brakuje personelu, a koszary zostały przystosowane do nowych celów.
Jak pisze De Welt, „Grupa zadaniowa ds. personelu” w Ministerstwie Obrony już pracuje obecnie nad propozycjami rekrutacji, szkolenia i rekrutacji większej liczby zawodowych żołnierzy. Jak było już wspominane, za najbardziej optymalne rozwiązanie uznaje się model ze Szwecji. Obecnie bada się, czy ten model jest również odpowiedni dla Niemiec. Wdrożenie ma się rozpocząć się na początku roku - jak mówił minister. Według ujawnionych przed ministra informacji, w 2024 roku ma zostać przedstawiony pakiet działań mających na celu przyciągnięcie do Bundeswehry więcej osób. Jak powiedział minister, to „to około 65 bardzo konkretnych propozycji dotyczących rekrutacji, szkoleń i wymagań wstępnych” – wyjaśnił Pistorius.
Koalicjanci nie są chętni na pomysł ministra – młodzi ludzie nie powinni być zmuszani
Przywrócenie jakieś hybrydy obowiązkowej służby wojskowej, zwłaszcza jak została zawieszona, jest dla polityków bardzo trudną decyzją polityczną, która może odebrać poparcie. Dlatego wprowadzenie jest odbierane z ostrożnością przez niemieckich polityków.
Nic więc dziwnego, że pomysł i plany ministra spotkały się ze sprzeciwem. Jak pisze De Welt, krytyka spadła ze strony koalicyjnego partnera czyli FDP. Alexander Müller, rzecznik ds. polityki obronnej grupy parlamentarnej w Bundestagu, uważa, że powrót do obowiązkowej służby wojskowej byłby „ogromnym naruszeniem swobód obywatelskich, nieproporcjonalnym do zagrożenia dla Niemiec”. Według niego „częściowy pobór młodych ludzi byłby również nieproporcjonalny i nieprzydatny. Bundeswehra nie mogłaby wykorzystać 700 000 młodych ludzi rocznie. Dlatego jeszcze przed zawieszeniem obowiązkowej służby wojskowej powoływano coraz mniej poborowych” - wspomina Müller. Polityk mówił dalej, że „Bundeswehra potrzebuje zmotywowanych i dobrze opłacanych mężczyzn i kobiet, którzy służą dobrowolnie i z wewnętrznego przekonania. Zadaniem państwa nie jest ingerowanie w wolność zawodową młodych ludzi za pomocą środków przymusu w celu wypełnienia luk”.
Wątpliwości na pomysł ministra obrony wyraziła nawet własna partia czyli SPD. Sönke Rix, zastępca przewodniczącego grupy parlamentarnej SPD, wyraził sceptycyzm pomysłem ministra Pistoriusa, jednak dostrzegał zalety szwedzkiego modelu mówiąc: „oznacza to, że wszyscy młodzi ludzie muszą przynajmniej raz zmierzyć się z ideą służby na rzecz społeczeństwa lub państwa. Samo to prawdopodobnie zachęciłoby więcej osób do zdecydowania się na taką służbę. Problemu młodych ludzi nie da się jednak rozwiązać za pomocą przymusu i obowiązku”. Polityk SPD na koniec stwierdził, że: „zaangażowanie młodych ludzi musi pozostać dobrowolne. Zmuszanie młodych ludzi do obowiązkowej służby, czy to w siłach zbrojnych, czy w sektorze społecznym, byłoby złym podejściem”.
Opozycja obecna czyli CDU/CSU, zgodziło się co do pomysłu przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej, a nie co do sposobu jej wdrożenia. Według przedstawiciela opozycji Johanna Wadephula: „minister obrony od miesięcy rzuca sugestie zamiast podejmować decyzje”. Ciągnąc dalej polityk powiedział, że „jest świadomy bardzo problematycznej sytuacji kadrowej w Bundeswehrze”. Dlatego CDU wyraźnie opowiada się za obowiązkową służbą. „Jesteśmy gotowi do rozmów” - mówił Wadephula
AfD również mówi, że propozycja jest „krokiem we właściwym kierunku”. Jak argumentuje przedstawiciel AfD: „reaktywacja służby zapewniłaby między innymi, że siły zbrojne byłyby mocno zakotwiczone w społeczeństwie”.
Kanclerz Olaf Scholz odrzucił w lutym debatę na temat powrotu do obowiązkowej służby wojskowej.
Umowa koalicyjna między SPD, Zielonymi i FDP stanowi: „Bundeswehra musi być stabilna demograficznie i zrównoważona w perspektywie długoterminowej, również pod względem struktury wiekowej”. Tak więc, Niemcy jakieś rozwiązanie będą musieli wymyślić, nie mówiąc o konieczności modernizacji armii.
Zawieszenie służby w Niemczech
Obowiązkowa służba wojskowa została zawieszona w Niemczech w 2011 roku po 55 latach. W 2016 roku ówczesna minister obrony Ursula von der Leyen (CDU) ogłosiła „zwrot kadrowy”. Przewidywał on zwiększenie liczby żołnierzy. Minister ogłosiła wówczas, że Bundeswehra ma wzrosnąć do 198 000 żołnierzy do 2024 roku. Docelowa liczba wynosić ma 203 000, ale według danych z października tego roku, siły zbrojne liczą tylko 181 383 żołnierzy. Według The Spigel Bundeswehrze brakuje żołnierzy, armii zagrażają problemy z utrzymaniem obecnej liczebności 183 000 mężczyzn i kobiet - ale według planów do 2031 r. liczba żołnierzy ma wzrosnąć do 203 000.
Czy Niemcy chcą przywrócenia poboru do wojska?
Według badania opublikowanego w maju bieżącego roku na stronie Statista, 43 procent badanych Niemców stwierdziło, że opowiada się za przywróceniem służby wojskowej dla wszystkich płci. Wśród ankietowanych zwolenników SPD odsetek ten wynosił 53 proc. Jednak 41 procent ankietowanych zwolenników Partii Zielonych opowiedziało się przeciwko przywróceniu obowiązkowej służby wojskowej.
Według innego badania przeprowadzonego przez IPSOS, zdecydowana większość Niemców (61%) opowiada się za przywróceniem obowiązkowej służby wojskowej. 43 proc. ankietowanych uważa również, że w przyszłości pobór do wojska powinien dotyczyć wszystkich płci, a jedynie 18 proc. wolałoby, aby przywrócono go wyłącznie dla mężczyzn. Tylko trzech na dziesięciu obywateli Niemiec (29%) jest całkowicie przeciwnych nowej edycji służby obowiązkowej.
Szwecja przywróciła obowiązkową służbę wojskową w 2017 roku
Szwecja zniosła obowiązkową służbę wojskową w 2010 roku, ale przywróciła ją w 2017 roku. Od tego czasu obowiązuje ona przez dwanaście miesięcy, a jej celem jest m.in. zachęcenie rekrutów do przejścia na służbę zawodową oraz do dołączenia do rezerw. Po ukończeniu szkolenia poborowi umieszczani są w rezerwie i przydzielane są im stanowiska w organizacjach jednostki rezerwowej.
Rząd stwierdził, że rekrutacja składająca się wyłącznie z ochotników nie zapewniła Siłom Zbrojnym wystarczającej liczby przeszkolonego personelu. Aby zapewnić gotowość wojskową, konieczne było ponowne uruchomienie poboru.
Niemiecka debata wpłynie na Polskę, by również przywrócić służbę wojskową?
Jeśli w Niemczech zostanie przywrócona jakaś hybryda służby wojskowej, to za pewne w Polsce będziemy się mogli spodziewać debaty na ten temat. Jednakże nie będzie ona tak duża, jakby można byłoby się spodziewać. Obecna koalicja rządowa KO-Trzecia Droga-Lewica raczej w przeciwieństwie do PiS nie będzie się rozważać pomysłu przywrócenia poboru i zwiększania liczebności armii. Przed objęciem władzy przez obecną koalicję, mówiło się raczej o pogłoskach pomysłu obowiązkowego poboru. Były już minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak zdecydowanie zaprzeczył, że takie plany są.
Obecny minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, raczej nie pójdzie w ślady byłego ministra Mariusza Błaszczaka, by budować 300 tysięczna armię. Były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak w rządzie Platformy Obywatelskiej, pytany niedawno czy potencjalny nowy rząd koalicyjny Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy, będzie dążył do utworzenia armii liczącej 300 tys. żołnierzy, odparł, że „nie ma potencjału demograficznego na taką armię”. Dodając dalej, że według niego optymalnym wariantem jest 150-tysięczna armia zawodowa, 30-40 tys. żołnierzy obrony terytorialnej, 20-30 tys. dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i zbudowanie kilkusettysięcznej rezerwy.
Obowiązkowa służba wojskowa w Europie odbywa się obecnie w Szwajcarii, Austrii, Grecji, Cyprze, Danii, Norwegii, Szwecji, Finlandii, na Litwie i w Estonii. Przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej zapowiedziała niedawno Łotwa.