Mark Rutte nie zaprowadzi rewolucji w polityce NATO. Decyzje podejmowane są przez konsens

Zmiana na stanowisku sekretarza generalnego NATO, które po Norwegu Jensie Stoltenbergu obejmie we wtorek Holender Mark Rutte, nie zapowiada rewolucji, gdyż w Sojuszu Północnoatlantyckim wszystkie decyzje są podejmowane przez konsens – pisze w poniedziałek (30 września) AFP.

Mark Rutte

i

Autor: Mark Rutte / X Mark Rutte

W NATO „o wszystkim, naprawdę wszystkim – od rzeczy najmniej istotnej po najbardziej strategiczną – decyduje się przez konsens” – zaznaczył Ian Lesser z brukselskiego think tangu German Marshall Fund. „Sekretarze generalni mają zatem bardzo ograniczony zakres możliwości wprowadzenia głębokich zmian” – podkreślił.

Według AFP sekretarze generalni NATO działają „zakulisowo” nad podejmowaniem decyzji, które są następnie zatwierdzane przez wszystkie 32 państwa członkowskie

„Sekretarz generalny NATO ma prawo ustalania terminarza i to on przewodniczy posiedzeniom Rady Północnoatlantyckiej”, która podejmuje decyzje polityczne – powiedział były rzecznik Sojuszu i naukowiec w brytyjskim think tanku Chatham House, Jamie Shea.

Nie może on jednak samodzielnie decydować o wejściu w stan wojny, a tym bardziej o naciśnięciu guzika nuklearnego. Mogą to zrobić tylko państwa członkowskie, a przede wszystkim Stany Zjednoczone.

Garda: Dr Tomasz Smura z Fundacji Puławskiego o NATO

Nie oznacza to jednak, że stanowisko to jest pozbawione wpływów. Ówczesny sekretarz generalny lord George Robertson odegrał niepoślednią rolę w uruchomieniu – po raz pierwszy w historii Sojuszu - artykułu 5 po zamachach w USA z 11 września 2001 r. – przypomniał Lesser.

Znaczenie ma także osobowość sekretarza generalnego. „Kiedy obejmują urząd, mają oni tendencję do działania w duchu kontynuacji, ale z upływem czasu oczywiście nabierają pewności siebie” – ocenił Shea.

Na przykład to dzięki Stoltenbergowi Sojusz mocno się zaangażował po stronie Ukrainy. To on zaproponował – i uzyskał zgodę - by NATO zobowiązało się do przekazywania Ukrainie co najmniej 40 mld euro rocznie i przewodziło w dostarczaniu jej zachodniej pomocy wojskowej dla odpierania rosyjskiej inwazji.

„W tak trudnej sytuacji geopolitycznej zapewnienie kontynuacji i utrzymanie kierunku polityki zagranicznej i w sferze bezpieczeństwa ma ogromne znacznie” – powiedział AFP dyplomata NATO zastrzegający sobie anonimowość.

Inny dyplomata Sojuszu podkreślił, że w natowskich kuluarach oczekuje się jednak od Ruttego „nieco większej inkluzywności” po dekadzie „norweskiej” administracji, która miała dość wertykalny charakter.

AFP podkreśla, że Rutte po 14 latach na czele rządu Holandii sprawnie porusza się po korytarzach Sojuszu, oczekuje się więc od niego przede wszystkim koordynacji działań między NATO a Unią Europejską w sytuacji, gdy coraz bardziej zależą od tego kwestie bezpieczeństwa. Jest to sfera trudna ze względu na różnice zdań między Turcją – która należy do NATO, ale nie do UE – a Grecją w sprawie Cypru.

Ponadto w razie powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu europejscy sojusznicy będą polegać na talentach negocjacyjnych Ruttego, by utrzymać jedność NATO.

PM/PAP

Sonda
Czy Mark Rutte poradzi sobie na stanowisku sekratarza generalnego NATO?