Norweskie Siły Powietrzne za pomocą F-35 szybko zlokalizowały i zidentyfikowały rosyjskie samoloty, utrzymując bezpieczną, ale czujną odległość, która umożliwiała im ścisłe monitorowanie ruchów samolotu. Możliwości, jakie posiada F-35 pozwoliły im zebrać ważne informacje i upewnić się, że rosyjskie maszyny ostatecznie nie naruszył przestrzeni powietrznej NATO.
Naruszenia przestrzeni powietrznej państw NATO przez rosyjskie lotnictwo jest regularnym problemem, zwłaszcza tych graniczących z Rosją oraz posiadających strategiczne położenie nad Morzem Bałtyckim Morzem Czarnym, oraz Morzem Północnym. Takie incydenty mają charakter zarówno prowokacyjny, jak i rozpoznawczy, często testując reakcję i czas odpowiedzi sojuszniczych sił powietrznych.
Rosyjskie naruszenia przestrzeni powietrznej NATO można podzielić na trzy główne kategorie:

Pierwszą z nich jest naruszenia granic przestrzeni powietrznej poprzez bezpośrednie wtargnięcia. Jest ono rzadkie, lecz zdarzają się, jak np. incydent w Estonii w 2019 r., gdy rosyjski Su-34 naruszył przestrzeń powietrzną tego bałtyckiego państwa. Drugą można nakreślić jako niezamierzone wtargnięcia, są to raczej sporadyczne przypadki błędów nawigacyjnych, choć Rosja rzadko przyznaje się do pomyłek. Najczęstszym przypadkiem są loty w pobliżu granic NATO bez odpowiedniego planu lotu.
Rosyjskie samoloty często latają w pobliżu przestrzeni powietrznej państw NATO z wyłączonymi transponderami, nie przekazując planu lotu i nie utrzymując łączności z kontrolą ruchu lotniczego. Takie działania mają na celu testowanie reakcji NATO, a także prowadzenie działań rozpoznawczych i zakłócających.
Rosja wielokrotnie zbliżały się niebezpiecznie do samolotów natowskich, wykonując agresywne manewry. Znane są przypadki przechwyceń, np. w 2020 r. rosyjski Su-27 przechwycił amerykańskiego B-52 nad Morzem Czarnym, wykonując niebezpieczny manewr w odległości kilku metrów.
Istnieje kilka wyjątkowo narażonych regionów na tego typu prowokacyjne działania Rosji. Najbardziej narażonym regionem jest w którym znajdują się kraje bałtyckie. NATO prowadzi misję Baltic Air Policing, w ramach której myśliwce sojuszu patrolują przestrzeń powietrzną krajów bałtyckich. Regularnie dochodzi do przelotów rosyjskich bombowców Tu-95 i Tu-160, a także działań samolotów rozpoznawczych Il-20.
Wyżej opisywane zdarzenie nie jest jednostokowym przypadkiem w regionie Arktyki oraz Morza Północnego. Rosyjskie bombowce strategiczne Tu-95 "Bear" i Tu-160 często pojawiają się w pobliżu przestrzeni powietrznej Norwegii, Wielkiej Brytanii i Islandii. W 2022 r. brytyjskie i norweskie myśliwce kilkukrotnie przechwytywały rosyjskie bombowce zbliżające się do ich przestrzeni powietrznej.
Rosja rejonie Morza Czarnego uważa praktycznie za swój autonomiczny obszar. Przez takie podejście regularnie przechwytuje amerykańskie samoloty rozpoznawcze, takie jak RC-135 i P-8 Poseidon. W 2023 r. rosyjski Su-27 zderzył się z amerykańskim dronem MQ-9 Reaper, zmuszając go do awaryjnego lądowania.
Od 2004 r. NATO utrzymuje myśliwce w krajach bałtyckich, rotacyjnie obsługiwane przez różne państwa sojuszu. Myśliwce są gotowe do natychmiastowego startu w razie wykrycia naruszenia. W 2023 roku NATO znacznie zwiększyło liczbę misji przechwytywania rosyjskich samolotów. W przypadku naruszeń przestrzeni powietrznej NATO natychmiast podrywa myśliwce, najczęściej F-16, F-35 lub Eurofightery.
Siły USA stacjonujące w Europie, w tym myśliwce F-35 i F-22, wspierają misje obrony powietrznej.Wzrosła także współpraca z neutralnymi krajami, takimi jak Szwecja i Finlandia, które po rosyjskich prowokacjach zdecydowały się dołączyć do NATO.