Choć Izba Reprezentantów powróciła w tym tygodniu do prac po dwutygodniowej przerwie, impas w sprawie przyjętego przez Senat w lutym pakietu środków na wsparcie Ukrainy, Izraela i Tajwanu nie został przełamany.
Wbrew gorączkowym przynagleniom i apelom...
ze strony Demokratów, zagranicznych przywódców, a nawet części polityków własnej partii, spiker Izby Mike Johnson nie sygnalizuje rychłego zajęcia się sprawą. W czwartek (29 lutego) zapowiedział, że Izba rozpatruje „wszystkie opcje” i zajmie się nimi po przyjęciu całorocznego budżetu, tj. prawdopodobnie po 22 marca.
Brad Sherman, członek komisji spraw zagranicznych Izby, w rozmowie z PAP wyłożył trzy najbardziej (jego zdaniem) prawdopodobne scenariusze:
– Najbardziej prawdopodobny scenariusz, to taki, że przegłosujemy tę ustawę w marcu. Drugi najbardziej prawdopodobny, że spiker Johnson wyjdzie z nową wersją ustawy, która będzie mniej pomocna dla Ukrainy i zgłosi ją w marcu. A trzeci scenariusz to taki, że zastosujemy bardzo rzadko udającą się przeprowadzić procedurę „discharge petition” (wniosku o zwolnienie – Portal Obronny), mającą wymusić głosowanie nad ustawą. W ciągu 28 lat, kiedy tu jestem, udało się to zrobić tylko dwa razy – podkreślił kongresmen.
Tym razem taki manewr może się udać...
bo aby to zrobić wystarczy, by wraz z Demokratami do petycji przyłączyło się trzech republikańskich kongresmenów. Co najmniej dwóch z nich – kongresmen z Georgii Rich McCormick i członek amerykańsko-ukraińskiej grupy parlamentarnej Brian Fitzpatrick – otwarcie stwierdziło, że mogą to zrobić. A w tej sytuacji, w opinii kongresmena Shermana brak jakiegokolwiek wsparcia dla Ukrainy jest mało prawdopodobny.
Polityk zrecenzował niedawne apele Radosława Sikorskiego, który w Nowym Jorku i Waszyngtonie nawoływał Kongres do przyjęcia ustawy, ostrzegając że w przeciwnym razie ucierpi na tym wiarygodność Ameryki jako sojusznika.
– Myślę, że to z pewnością prawda. Z drugiej strony obce rządy chwytają się oświadczeń prezydenta, jakby to były zobowiązania podjęte przez naród amerykański. Rządy te mają przecież kopie Konstytucji USA. Zobowiązanie to jest coś, co czego może podjąć się Kongres Stanów Zjednoczonych, a nie jest tym wypowiedź prezydenta (...), nawet jeśli mówi on, że będzie wspierał Ukrainę tak długo, jak trzeba.
Sherman uznał, że minister Sikorski źle zaplanował...
swoją wizytę, bo odbyła się ona w czasie, kiedy Izba Reprezentantów nie była obradowała. Ocenił, że polski polityk powinien był spotkać się z tymi nieprzekonanymi do pomocy Ukrainie politykami.
– Niestety, często zagraniczni goście wolą spotykać się z przedstawicielami egzekutywy, bo są bardziej im przychylni. Więc wygląda na to, że on przyjechał nawrócić już nawróconych.
Mniej optymistyczny, co do szans przegłosowania pakietu dla Ukrainy, jest inny kongresmen Demokratów, Emanuel Cleaver.
– Myślę, że mieszkańcy waszej części Europy mają prawo drżeć, słysząc, ze wciąż nie zbliżyliśmy się do podjęcia działań, by powstrzymać Rosję przed całkowitym podbojem Ukrainy. Nasze agencje wywiadowcze mówią nam, że czas na wsparcie Ukrainy jest ograniczony, bo nie są w stanie bez końca wytrzymać rosyjskiego bombardowania i ofensyw, nie mając amunicji. Tymczasem Rosjanie otrzymują ją z Korei Północnej czy Iranu…
Cleaver nie wierzy, by jego republikańscy koledzy…
dołączyli do Demokratów i wymusili przegłosowanie ustawy. Zauważył też, że pole manewru spikera Johnsona zawężają przedstawiciele skrajnego skrzydła jego partii, którzy grożą mu usunięciem z urzędu, jeśli zgodzi się na przegłosowanie pomocy dla Ukrainy. Kongresmen nie wykluczył jednak, że gdyby skrajne skrzydło Republikanów zrealizowało swoje groźby Demokraci mogliby uratować Johsnona. Wcześniej w podobnym tonie wypowiedział się lider partii w Izbie Hakeem Jeffries.
– To jest bezprecedensowa sytuacja, nie wykluczałbym tego. Ale wszystko tkwi w szczegółach – zastrzegł Cleaver.
W piątek (1 marca) w jednym z wywiadów gen. Waldemar Skrzypczak podał, że Ukraińcy mają na wyczerpaniu amunicję artyleryjską. Statystycznie ujmując: dziennie dla jednego działa mają dwa pociski.