5 WRZEŚNIA 1972 R. PALESTYŃSKI CZARNY WRZESIEŃ…
Wczesnym rankiem, ok. 4:00, zaatakował izraelskich sportowców w wiosce olimpijskiej. Wziął jako zakładników 11 sportowców. Terroryści zażądali uwolnienia 234 więźniów przetrzymywanych w Izraelu oraz dwóch niemieckich terrorystów z Frakcji Czerwonej Armii (RAF). Aylūl al-Aswad (Czarny Wrzesień) był odłamem Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP).
Władze uzgodniły z terrorystami, że zakładnicy zostaną przetransportowani z wioski na lotnisko Fürstenfeldbruck k. Monachium. Stamtąd mieli razem z Palestyńczykami, lecieć do Kairu.
Nie rozciągając: Niemcy stwierdzili, że można odbić zakładników. Akcja była źle przygotowana. Rozpętała się strzelanina. Zginęli wszyscy zakładnicy, pięciu terrorystów i policjant. Trzech terrorystów przeżyło. Posiedzieli za kratami parę miesięcy, bo wymieniono ich na zakładników porwanych przez inną bojówkę palestyńską. Rząd izraelski przez kilka lat prowadził operację odwetową „Gniew Boży”. Agenci zlikwidowali wszystkich Palestyńczyków powiązanych z zamachem w Monachium...
DRUGI ZAMACH MIAŁ MIEJSCE PODCZAS IGRZYSK W ATLANCIE…
Stało się to 27 lipca 1996 r. Sprawcą był 29-letni Eric Robert Rudolph. Ultraprawicowiec, powiązany Ruchem Chrześcijańskiej Tożsamości, dopuszczającym stosowanie terroru dla realizacji swoich celów ideologicznych.
Rudolph zmajstrował improwizowany ładunek wybuchowy. Była to rura metalowa wypełniona materiałem wybuchowym, śrubami, nakrętkami i gwoździami. Terrorysta włożył ją do torby wojskowej i zostawił pod ławką w Centennial Olympic Parku.
Miejsce to było centralnym punktem igrzysk. Tu odbywały się koncerty. Bomba wybuchła w nocy, podczas koncertu. Zginęły dwie osoby, a ponad sto zostało rannych. Rudolph zdołał uciec i ukrywał się przez siedem lat. Ujęto go w maju 2003 r. Proces trwał dwa lata. W zamian za uniknięcie kary śmierci, bandyta przyznał się do winy. Został skazany na dożywocie (czterokrotnie), bez możliwości warunkowego zwolnienia...
NAŚLADOWCÓW HEROSTRATES WE WSPÓŁCZESNYM ŚWIECIE NIE BRAKUJE…
Im bardziej wzrastało zagrożenie terrorystyczne, tym bardziej organizatorzy igrzysk wzmacniali siły bezpieczeństwa. To dzięki temu w historii igrzysk olimpijskich doszło jedynie do wyżej opisanych zamachów. Nie wiadomo, ile prób zostało udaremnionych.
Organizatorzy nie zawsze o tym komunikują. Opinia publiczna dowiedziała się, że zamachy udaremniono podczas igrzysk w Sydney (2000 r.), Pekinie (2008 r.) i Londynie (2012 r.).
W Sydney policja odkryła ładunki wybuchowe w torbach u dwóch mężczyzn, planujących przeprowadzenie ataku. Przed igrzyskami w Pekinie władze chińskie ogłosiły, że służby wykryły kilka planowanych zamachów. W Londynie też antyterrorystom udało się namierzyć zamachowców nim zdążyli wejść do akcji.
O takich wydarzeniach albo nie mówi się wcale, albo zdawkowo. Nie dlatego, że władze chcą takie fakty ukryć przed opinią publiczną. Nie nagłaśnia się ich, by nie „wywoływać wilka z lasu”. Bywa, że zamachowcami są lub chcą być osoby niezrównoważone psychicznie. Takimi bandyckim czynami chcą… zapisać się w historii. Współcześnie niejaki Herostrates (który podpalił świątynię Artemidy w 356 r. p.n.e.), naśladowców ma – i może mieć – wielu. Tylko między starożytną Grecją a dzisiejszym światem różnica jest taka, że wówczas czas igrzysk był wolny od wojen i przemocy...
Polecany artykuł: