Czy wojska amerykańskie wycofają się z Europy? Zalewski: Jesteśmy ostatni w kolejce

2025-08-02 12:00

Polska jest kluczowym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych w Europie i ostatnim krajem, z którego USA chciałyby wycofać swoje wojska - powiedział wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski w rozmowie z agencją Reutersa.

Jak poinformował wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski w rozmowie z agencją Reuters, Polska jest ostatnim krajem, z którego Stany Zjednoczone chciałyby wycofać swoje wojska.

„Wszystkie rozmowy, jakie prowadzimy z Amerykanami, wskazują, że Polska jest ostatnim krajem, z którego Amerykanie chcieliby się wycofać” – podkreślił Zalewski.

Wskazując na strategiczną rolę amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce jako odstraszacza wobec Rosji, zwłaszcza po inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Zalewski powiedział, że Polska chce być centrum obecności USA w Europie, potencjalnie służąc jako centrum logistyczne, usługowe, a nawet produkcyjne dla amerykańskiego przemysłu obronnego.

„Mówimy o modernizacji samolotów F-16 lub o centrum serwisowym dla wszystkich typów amerykańskich pojazdów bojowych, w tym czołgów Abrams” – powiedział Zalewski.

Polska, jako największy nabywca amerykańskiego uzbrojenia w Europie, inwestuje w nowoczesny sprzęt, taki jak czołgi Abrams, systemy HIMARS, myśliwce F-35 czy śmigłowce Apache. W 2025 roku Polska przeznaczy na obronność 4,7% PKB, z planem zwiększenia do 5% w 2026.

Plany USA dotyczące wycofania wojsk z Europy

Dyskusje o redukcji amerykańskiej obecności wojskowej w Europie rozpoczęły się za prezydentury Donalda Trumpa, który naciskał na sojuszników, by przejęli większą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo. W 2025 roku temat ten powrócił, budząc obawy wśród europejskich polityków. Amerykański sekretarz obrony Pete Hegseth, podczas wizyty w Polsce, stwierdził, że „sojusznicy NATO nie mogą zakładać, że USA będą obecne w Europie na zawsze”. To jasny sygnał, że Waszyngton rozważa zmniejszenie swojego zaangażowania militarnego na kontynencie.

Garda: Krzysztof Gawkowski

W 2020 roku USA zapowiedziały wycofanie około 12 000 żołnierzy z Niemiec, a część z nich miała zostać przeniesiona do Polski lub państw bałtyckich. Jednak obecne plany są mniej precyzyjne, co rodzi spekulacje na temat skali i tempa redukcji. Obecnie w Polsce stacjonuje około 10 000 żołnierzy amerykańskich, głównie na zasadzie rotacyjnej obecności, w ramach operacji NATO oraz dwustronnych porozumień polsko-amerykańskich, takich jak Enhanced Defense Cooperation Agreement (EDCA). W Europie stacjonuje od 90 do 100 tys. amerykańskich żołnierzy, a największy kontyngent znajduje się w Niemczech (ok. 35 tys.).

W styczniu 2025 roku włoska agencja ANSA doniosła, że w kręgu prezydenta USA Donalda Trumpa coraz większe poparcie zyskuje pomysł wycofania z Europy około 20 tysięcy amerykańskich żołnierzy, czyli blisko 1/5 sił USA stacjonujących w ramach NATO, zarówno na stałe, jak i rotacyjnie. Inicjatywa ta miałaby skłonić europejskich członków Sojuszu do zwiększenia wydatków na obronność do poziomu 5% PKB. W lutym napięcie wzrosło po wypowiedzi sekretarza obrony USA Pete’a Hegsetha, który podczas wizyty w Europie stwierdził, że „amerykańska obecność militarna na kontynencie nie jest wieczna”. Słowa te wywołały niepokój w wielu europejskich stolicach. W odpowiedzi niemiecki minister obrony Boris Pistorius wezwał USA do przedstawienia jasnego planu działań, który umożliwiłby przygotowanie się na potencjalne zmiany. Podobne stanowisko wyraził fiński minister obrony Antti Hakkanen, podkreślając potrzebę klarowności w planowaniu.

W kwietniu portal Military.com poinformował o planach redukcji liczebności US Army z 450 tysięcy do 360–420 tysięcy żołnierzy. Zmiany te mogłyby wpłynąć na obecność USA w Europie, szczególnie w kontekście przesunięcia priorytetów militarnych na region Indo-Pacyfiku oraz zmniejszenia roli ciężkich jednostek lądowych. Równolegle NBC News doniosło o rozważaniach Pentagonu dotyczących wycofania 10 tysięcy żołnierzy z Europy Środkowej, w tym z Polski i Rumunii. W Polsce informacja ta wywołała zaskoczenie. Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz oraz prezydent Andrzej Duda, powołując się na wcześniejsze zapewnienia Hegsetha, podkreślali, że obecność amerykańskich wojsk w Polsce pozostaje niezagrożona.

W maju ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker zapowiedział, że rozmowy na temat redukcji amerykańskich wojsk w Europie rozpoczną się w 2025 roku, po czerwcowym szczycie NATO w Hadze. Zaznaczył, że USA pozostają w stałym kontakcie z sojusznikami, aby uniknąć „niespodzianek czy luk w strategii europejskiej”. Whitaker unikał jednak potwierdzenia konkretnych planów, stwierdzając, że „decyzje nie zostały jeszcze podjęte”. W lipcu polska delegacja parlamentarna, w składzie której znaleźli się Paweł Kowal i Andrzej Grzyb, spotkała się w Waszyngtonie z przedstawicielami Kongresu i Pentagonu. Kowal przyznał, że Polska rozumie możliwość ograniczenia amerykańskiej obecności w Europie, ale argumentował, że nie powinno to dotyczyć Polski ani wschodniej flanki NATO. Grzyb z kolei podkreślał konieczność wzmocnienia stałej obecności USA w Polsce, wskazując na kluczową rolę kraju w strukturach Sojuszu.

Obawy europejskich sojuszników

Perspektywa wycofania amerykańskich wojsk budzi niepokój w Europie, szczególnie w krajach graniczących z Rosją. Prezydent Estonii Alar Karis wyraził zaniepokojenie, mówiąc: „Brak amerykańskiej obecności w regionie może zachęcić Rosję do bardziej agresywnych działań”. Podobne obawy podzielają Litwa i Łotwa, które nie otrzymały od USA gwarancji utrzymania wojsk w regionie bałtyckim.

Redukcja amerykańskich wojsk w Europie może osłabić spójność NATO, zwłaszcza w obliczu rosnących zagrożeń ze strony Rosji. Bez wsparcia USA zdolności obronne Sojuszu mogą być ograniczone. Eksperci wskazują, że kluczowe będzie zacieśnienie współpracy między krajami UE w zakresie obronności, w tym wspólne inwestycje w przemysł zbrojeniowy.

Portal Obronny SE Google News