Kontyngent przybył do Polski w pierwszym tygodniu stycznia 2024 roku drogą powietrzną, na pokładzie rządowego samolotu Airbus A319 oraz trzech śmigłowców wielozadaniowych Mi-171, które stanowią trzon tego zespołu zadaniowego. Liczy on łącznie około 100 osób i składa się z personelu latającego, ale również mechaników lotniczych, logistyków i innego niezbędnego personelu. Członkowie jednostki przeszkoleni są w zakresie realizacji zrzutów i desantu personelu w każdych warunkach, prowadzenia rozpoznania powietrznego oraz wykonywania zadań transportowych.
„Głównym zadaniem jednostki śmigłowcowej będzie współpraca z polskimi siłami zbrojnymi i jednostkami sojuszniczymi zintegrowanymi ze strukturami NATO” – wyjaśnił dowodzący nią major P.U. (jego personalia nie są upublicznione), informując również, że już w grudniu ubiegłego roku rozpoczęto przygotowania w Polsce infrastruktury dla całej grupy. Teraz żołnierze kontynuują przygotowania na miejscu, aby w najbliższych dniach osiągnąć gotowość do realizacji zadań operacyjnych. "Będziemy w ten sposób wspierać polskie jednostki przez cały rok, wzmacniając kolektywną obronę Sojuszu na jego wschodniej flance" – deklaruje dowódca Task Force HIPPO Polska.
Przygotowania do wyjazdu „Task Force HIPPO Polska” trwały jednak znacznie dłużej niż od grudnia. Jednostka przeszła długie ćwiczenia, szkolenia i proces certyfikacji, który zakończył się pod koniec ubiegłego roku oceną zgodności ze standardem NATO TACEVAL (ang. Tactical Evaluation Program).Celem było sprawdzenie, czy jednostka jest w stanie w pełni funkcjonować na miejscu rozmieszczenia, rozwiązywać nieoczekiwane sytuacje, komunikować się i współpracować ze szczeblem przełożonym, partnerami sojuszu i państwem przyjmującym” – podsumował pułkownik Martin Janatka, szef sztabu dowództwa operacyjnego. Jak deklarują Czesi, jednym z zadań tej jednostki będzie wsparcie polskich Wojsk Specjalnych.
Najprawdopodobniej oznacza to, że do Polski zostały wysłane przeznaczone działań specjalnych śmigłowce Mi-171ŠM, czyli wyposażony w opuszczaną rampę eksportowy wariant śmigłowca Mi-8, który został zmodyfikowany i dozbrojony przez czeski przemysł, a przede wszystkim zakłady lotnicze LOM Praha. Zmiany objęły nie tylko opancerzenie kabiny, nowy system nawigacyjny, dostosowanie do uzycia ggli noktowizyjnych NVG i instalację karabinów maszynowych M314 Minigun kalibru 7,62 mm, podobnie jak w polskich Mi-17. Czeskie śmigłowce otrzymały również głowice optoelektroniczne, radary, systemy samoobrony i nowoczesną nawigację. Do roku 2026 mają też zostać wszystkie wyposażone w cyfrową awionikę, czyli „zegary” zostaną w kabinie zastąpione przez ekrany wielofunkcyjne. Wszystko to ma pozwolić na ich eksploatację co najmniej do roku 2030.
Warto też powiedzieć, że czeska jednostka śmigłowcowa wysłana do Polski otrzymała logo nawiązujące do funkcjonującej w latach 2009-2011 Task Force HIPPO, która były ostatnią misją zagraniczną i funkcjonowała w ramach sił sojuszniczych w Afganistanie. W latach 2009-2011 z bazy Sharana niedaleko granicy pakistańskiej zapewniał transport ludzi i materiałów oraz ewakuację rannych żołnierzy NATO i lokalnych sił bezpieczeństwa. Dla ówczesnego Dowództwa Regionalnego Wschód (RC-E) załogi czeskich MI-17 przewiozły ponad 9 000 osób i 334 tony materiału.