RoE, czyli Rules of Engagement (Zasady Zaangażowania), to zbiór wytycznych określających, kiedy, gdzie, jak i przeciwko komu siły zbrojne mogą użyć siły podczas operacji wojskowych. Te zasady mają na celu zapewnienie, że działania militarne są zgodne z prawem międzynarodowym, krajowym oraz polityką danej organizacji czy państwa.
KILKA RÓŻNYCH RODZAJÓW „WZORCÓW” ZASAD ZAANGAŻOWANIA
Każdy amerykański żołnierz powinien znać te zasady, przestrzegać ich, bo ich łamanie zagrożone jest sankcjami, łącznie z karą pozbawienia wolności.
W demokratycznych państwach RoE opierają się na Konwencji Genewskiej, konwencjach haskich. W przypadku sił zbrojnych USA (i innych członków NATO) fundamentem dla RoE są także wytyczne Paktu Północnoatlantyckiego.
W przewodnikach o amerykańskich RoE podkreśla się, że istnieje kilka różnych rodzajów „wzorców” zasad zaangażowania, które mają zastosowanie do różnych rodzajów konfliktów zbrojnych. Amerykański żołnierz może spotkać się którymś z trzech podstawowych scenariuszy RoE.
Operacje pokojowe wymagają zgody wszystkich zaangażowanych narodów i zasadniczo są operacjami „nocnego stróża”. Personel wojskowy na tych obszarach działa bardziej jak policjanci; ich podstawową rolą jest obrona ludzi i mienia przed wrogimi (i zwykle niemilitarnymi) siłami na danym obszarze.
Personel wojskowy USA uczestniczący w aktywnej walce z zadeklarowanymi siłami wroga podlega innemu zestawowi zasad, mniej restrykcyjnych niż te związane z operacjami pokojowymi.
Z kolei jednostki sił specjalnych podlegają jeszcze innym RoE. Mają największą swobodę w angażowaniu wrogich sił, ale ich misje często wymagają zgody Kongresu lub innego specjalnego upoważnienia wysokiego szczebla.
Sprawa komplikuje się, gdy amerykańscy żołnierze mają współdziałać z sojusznikami, w wojskach których niekoniecznie RoE mogą być zgodne z amerykańskimi.
Z grubsza ujmując RoE określają:
• do kogo i w jakich okolicznościach żołnierz może otworzyć ogień bezpośredni,
• z jakiej broni może korzystać,
• jakie ma obowiązki względem pomocy/ochrony osób niewalczących,
• jak ma traktować jeńców lub inne „niewojskowe” osoby zatrzymane w toku działań?
ŻOŁNIERZ MOŻE STRZELAĆ DO CYWILÓW, JEŚLI SĄ TO MORDERCY LUB GWAŁCICIELE
Amerykańska konstytucja składa się z siedmiu artykułów (podzielonych na sekcje i klauzule) oraz 27 poprawek. RoE są tak rozbudowane, że dowódcy są odpowiedzialni za wydawanie i aktualizację… kieszonkowych kart RoE.
To jednostronnicowe wytyczne dostosowane z całego pakietu do konkretnej operacji. Ponieważ są zwięzłe, więc umieszczono w nich tylko najbardziej podstawowe informacje istotne dla konkretnej jednostki. Zawierają informacje specyficzne dla misji, ale także pozycje stałe. A stanowią one (między innymi), że żołnierz:
• nie walczy z kimś, kto się poddał lub nie uczestniczy w starciu z powodu choroby lub ran,
• nie atakuje cywilów, szpitali, świątyń, pomników narodowych, obiektów kultury i wszelkich innych miejsca historycznych; jest jednak wyjątek: zasada nie obowiązuje, gdy trzeba z tych miejsc przeciwnik prowadzi działania zagrażające życiu żołnierza… I tak dalej, i tak dalej.
Użycie broni, w tym śmiercionośnej, dopuszczone jest nie tylko w celu neutralizacji uzbrojonego przeciwnika. Również dla ochrony jeńców, ochrony cywilów – w tym, personelu organizacji międzynarodowych. Żołnierz amerykański może strzelać (bez obawy, że poniesie z tego powodu jakieś konsekwencje) do cywilów-bandytów (morderców, gwałcicieli itd.)
„Kiedy dowódcy wojskowi interpretują prawa wojenne i wydają zasady walki swoim żołnierzom, czynią to z poszanowaniem ogólnych zasad użycia siły militarnej. Niezależnie od węższych ograniczeń, jakie możesz napotkać, powinieneś rozważyć te trzy kwestie, zanim strzelisz z broni do ludzi lub mienia:
• ustalić, czy zachodzi konieczność użycia siły w odpowiedzi na wiarygodne zagrożenie,
• spróbować załagodzić eskalację i ostatecznie rozwiązać sytuację bez użycia siły.
• w zaistniałej konieczności użyć siły wystarczającej (i nic ponad nią) do wyeliminowania zagrożenia...
A CO WOLNO ŻOŁNIERZOWI WOJSKA POLSKIEGO?
Broni palnej można użyć, gdy zaistnieje co najmniej jeden z parudziesięciu przypadków wymienionych w ustawie o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej (z 2013 r.). Art. 45. tej ustawy stanowi, że...
„Broni palnej można użyć, gdy zaistnieje co najmniej jeden z następujących przypadków:
1) konieczność odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na:
a) życie, zdrowie lub wolność uprawnionego lub innej osoby albo konieczność przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do takiego zamachu,
b) ważne obiekty, urządzenia lub obszary albo konieczność przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do takiego zamachu,
c) mienie, który stwarza jednocześnie bezpośrednie zagrożenie życia, zdrowia lub wolności uprawnionego lub innej osoby, albo konieczność przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do takiego zamachu,
d) nienaruszalność granicy państwowej przez osobę, która wymusza przekroczenie granicy państwowej przy użyciu pojazdu, broni palnej lub innego niebezpiecznego przedmiotu,
e) bezpieczeństwo konwoju lub doprowadzenia…”.
Użycie broni przez żołnierza (tę kwestię reguluje także ustawa z 2001 r. o Żandarmerii Wojskowej i wojskowych organach porządkowych) powinno być proporcjonalne do sytuacji, z minimalizacją skutków oraz ochroną życia i zdrowia ludzi, a także mienia. Czyli jak w amerykańskich RoE. Każde użycie broni przez wojsko (tak samo jak w policji czy innych służbach uprawnionych do korzystania z broni) jest analizowane pod kątem przestrzegania prawa. Jak widać z tego pobieżnego omówienia problemu nie jest to prawo zupełnie proste i zupełnie nieinterpretacyjne. Niestety.