Biden przestrzega przed Putinem i konsoliduje naród. Mówi także o Polsce

2023-10-20 8:49

Jeśli nie powstrzymamy Putina, nie zatrzyma się na Ukrainie. Już zagroził i "przypomniał" Polsce, że jej zachodnie ziemie są „darem” od Rosji - powiedział prezydent USA Joe Biden w orędziu do narodu na temat konieczności dalszej pomocy Ukrainie i Izraelowi. Zapowiedział, że w piątek zwróci się do Kongresu o znaczący pakiet środków dla obu państw.

Joe Biden

i

Autor: AP Photo Joe Biden

Spis treści

  1. Amerykańskie przywództwo jest tym, co spaja świat
  2. Jeśli Putin nie zostanie powstrzymany, może zagrozić Polsce, Estonii, Łotwie i Litwie
  3. Wojna może się rozprzestrzeni na cały świat
  4. Mówił też o tym, co łączy obie sprawy

Prezydent Joe Biden w czasie orędzia w przemówieniu w Gabinecie Owalnym w Białym Domu starał się przekonać Amerykanów, że powinni wydawać miliardy więcej na wspieranie Izraela i Ukrainy w ich wojnach, argumentując, że tylko zaangażowanie USA może zapobiec globalnemu chaosowi.

Amerykańskie przywództwo jest tym, co spaja świat

"Amerykańskie przywództwo jest tym, co spaja świat. Amerykańskie sojusze zapewniają nam, Ameryce, bezpieczeństwo" - powiedział Biden.

Prezydent Stanów Zjednoczonych zwrócił także uwagę jak ważne jest, by USA były obecne w różnych miejscach na ziemi wspierając swoich sojuszników, mówiąc "niektórzy Amerykanie pytają: „Dlaczego to ma znaczenie dla Ameryki", że Stany Zjednoczone wspierają wojny?”

"Wiem, że te konflikty mogą wydawać się odległe. Historia nauczyła nas, że gdy terroryści nie płacą ceny za swój terror, gdy dyktatorzy nie płacą ceny za swoją agresję, powodują więcej chaosu, śmierci i zniszczenia. Nie przestają działać, a koszty i zagrożenia dla Ameryki i świata wciąż rosną" - powiedział prezydent.

Raport Izrael i Ukraina to JEDNA WOJNA!

Jeśli Putin nie zostanie powstrzymany, może zagrozić Polsce, Estonii, Łotwie i Litwie

Jeśli Putin nie zostanie powstrzymany, może zagrozić Polsce, Estonii, Łotwie i Litwie - wszystkim sojusznikom NATO, zasugerował Biden. "Jeśli Putin zaatakuje sojusznika NATO, będziemy bronić każdego centymetra NATO" – powiedział.

"Jeśli nie powstrzymamy apetytu Putina na władanie i kontrolowanie Ukrainą, nie zadowoli się tylko nią. On już zagroził, „przypominając” - cytuję, „przypominając” Polsce, że jej zachodnie ziemie są „darem” od Rosji, a jeden z jego najbliższych doradców, były prezydent Rosji, nazwał Estonię, Łotwę i Litwę bałtyckimi prowincjami Rosji" - powiedział Biden. Odniósł się do słów Putina z lipca, kiedy rosyjski prezydent powiedział, że „przypomni” Polakom, że ich ziemie zachodnie są darem od Stalina.

Prezydent USA uzasadniał w ten sposób w telewizyjnym orędziu wygłoszonym w czasie największej oglądalności, konieczność dalszej pomocy Ukrainie, wobec rosnącego oporu w Kongresie i słabnącego poparcia w społeczeństwie. Biden argumentował, że pomoc Ukrainie teraz, jest sposobem na uniknięcie konieczności zaangażowania wojsk USA i ponoszenia jeszcze większych kosztów w przyszłości.

„Zaledwie dwa tygodnie temu Putin mówił, że jeśli Stany Zjednoczone i ich sojusznicy wycofają swoją pomoc Ukrainie, zostanie jej tydzień życia. Ale jej nie wycofamy” - mówił przywódca.

Wojna może się rozprzestrzeni na cały świat

Biden zauważał też, że pozwolenie Rosji na zwycięstwo ośmieli inne państwa i będzie oznaczać rozprzestrzenienie się chaosu na Indo-Pacyfik i Bliski Wschód.

W swoich przemówieniach prezydent uroczyście podkreślił rolę Ameryki jako obrońcy demokracji i „wciąż latarni dla świata”, starając się jednocześnie uspokoić naród w obliczu narastającego gniewu, żalu i niepokojów, ataku terrorystycznego Hamasu na Izrael i wynikającej z niego wojny Izraela z Hamasem na palestyńskim terytorium Gazy.

„Chcę, abyście wszyscy, którzy cierpią, wiedzieli: widzę was. Należycie do mnie” – powiedział prezydent. „I chcę wam to powiedzieć: wszyscy jesteście Ameryką”.

Zapowiedział, że w piątek zwróci się do Kongresu o pakiet pomocy dla Ukrainy i Izraela, który ma zapewnić „nieprzerwane” dostawy sprzętu na Ukrainę i „bezprecedensowe” wsparcie dla Izraela. Apelował też, by partyjne spory nie stały na przeszkodzie zadbania o żywotny interes Ameryki. Tłumaczył też, że pieniądze uchwalane przez Kongres są wydawane na uzupełnienie sprzętu darowanego Ukrainie i trafiają do przemysłu zbrojeniowego w USA.

Biden nie wspomniał o konkretnej liczbie dla swojego przyszłego wniosku do Kongresu, nazwał jednak go „mądrą inwestycją, która przyniesie dywidendy dla amerykańskiego bezpieczeństwa przez pokolenia, pomoże nam utrzymać amerykańskie wojska z dala od niebezpieczeństw, pomoże nam zbudować świat, który jest bezpieczniejszy, bardziej pokojowy i bardziej zamożny dla naszych dzieci i wnuków".

Mówił też o tym, co łączy obie sprawy

"Hamas i Rosja reprezentują różne zagrożenia. Ale mają to ze sobą wspólnego, że chcą kompletnie unicestwić sąsiednie demokracje" - powiedział prezydent. "Nie możemy i nie pozwolimy terrorystom jak Hamas i tyranom jak Putin wygrać. Nie pozwolę na to. W takich czasach musimy pamiętać kim jesteśmy - jesteśmy Stanami Zjednoczonymi Ameryki. I nie ma niczego, co byłoby ponad nasze możliwościami, jeśli będziemy razem" - apelował.

Według doniesień mediów, pakiet, o który w piątek ma zwrócić się Biały Dom do Kongresu, ma być znacznie większy od 24 mld, o które administracja wnioskowała latem i który miał wystarczyć na kwartał. Według Bloomberga kwota całego pakietu ma wynosić 100 mld, jednak zostaną w niego wliczone środki także na pomoc dla Izraela, Tajwanu oraz na zabezpieczenie granic USA. Według agencji Reutera, Biały Dom chce poprosić o 60 mld dol. na wsparcie dla Ukrainy i 14 mld dol. dla Izraela.

Los tych środków może w dużej mierze zależeć od wyboru nowego spikera Izby Reprezentantów. Prace Kongresu od dwóch tygodni są sparaliżowane po odwołaniu ze stanowiska dotychczasowego przewodniczącego Izby Kevina McCarthy'ego. Większości głosów nie jest w stanie uzyskać kandydat Republikanów Jim Jordan - który sprzeciwiał się dalszej pomocy Ukrainie - ale nie ma obecnie kandydata, który miałby szansę na wybór. Republikanie nie zdołali się też porozumieć, co do pomysłu nadania pełnych uprawnień tymczasowemu spikerowi Patrickowi McHenry'emu, by pozwolić na głosowanie ws. pomocy dla Ukrainy i Izraela.

Jak zwraca uwagę stacja CNN przywołując przeprowadzony sondaż, Amerykanie niekoniecznie kupują stanowisko Bidena, że zagrożenia dla Ukrainy i Izraela są takie same. W sondażu CNN/SSRS opublikowanym w sierpniu, 55% respondentów stwierdziło, że Kongres nie powinien autoryzować większych funduszy na wsparcie Ukrainy. W bezpośrednim następstwie ataków Hamasu na Izrael, 76% Amerykanów w sondażu CBS/YouGov stwierdziło, że USA powinny wysłać pomoc humanitarną do Izraela, a około połowa badanych poparła wysłanie broni i zaopatrzenia. Sondaż Reuters/Ipsos w tym miesiącu wykazał, że 41% zgodziło się ze stwierdzeniem, że USA powinny dostarczyć broń Ukrainie - w porównaniu z 46% w maju.

Z kolei NBC News w innym sondażu zwraca uwagę - przeprowadzonym przez CNBC w tym miesiącu - że tylko 31% Amerykanów wyraziło aprobatę dla sposobu prowadzenia polityki zagranicznej przez Bidena, w porównaniu do 60%, którzy nie wyrazili aprobaty.

Według Departamentu Stanu, Stany Zjednoczone wysłały około 44 miliardów dolarów pomocy na Ukrainę od czasu, pełnoskalowej wojny.

PM/PAP

Sonda
Jak oceniasz przemówienie Joe Bidena?